– Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym to zapowiedź zamachu stanu. To jest uderzenie w demokrację parlamentarną i historię ostatnich 27 lat – mówi lider PO Grzegorz Schetyna. Poprzez Sąd Najwyższy PiS może mieć wpływ na wynik wyborów. Jutro odbędzie się specjalne posiedzenie zarządu krajowego PO. Strategię walki chce opracować także Nowoczesna. – Jeżeli Sąd Najwyższy nie będzie miał przymiotu niezależności, a jego sędziowie nie będą niezawiśli, to wtedy stwierdzenie ważności albo nieważności wyborów będzie iluzoryczne – ostrzega w rozmowie z wiadomo.co konstytucjonalista prof. Marek Chmaj

Art. 101 ust. 1 Konstytucji: “Ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy”.

“Prezes Kaczyński chce przejąć władzę dyktatorską”

– Prezes Kaczyński chce mieć wpływ nie tylko na dyscyplinowanie sędziów, ale także na wolne wybory. To Sąd Najwyższy akceptuje wyborczy werdykt. Jeżeli dojdzie do sfałszowania wyniku wyborów, to spolegliwy SN będzie akceptował te werdykty, bo będzie odbierał sygnały i decyzje z Nowogrodzkiej. Nie możemy do tego dopuścić – mówi Grzegorz Schetyna. Według niego, “prezes Kaczyński chce przejąć władzę dyktatorską”.

Politycy PO zapowiadają, że zrobią wszystko, aby zablokować proces legislacyjny ustawy o SN. Mają działać w Sejmie, ale także poza nim. Scenariusz dalszych działań mamy poznać jutro, po specjalnym posiedzeniu zarządu krajowego PO. – Zrobimy wszystko, żeby zablokować wszystkie projekty łamiące konstytucję, przyzwoitość i wolność – zapowiada lider PO.

Reklama

– 49 posłów PiS, którzy podpisali się pod tym projektem, mogą się spodziewać zarzutów karnych za udział w zamachu stanu. Ci wszyscy, którzy podniosą rękę za projektem, też mogą się spodziewać takich zarzutów. Teraz prokuratura jest Zbigniewa Ziobry, ale nie zawsze tak będzie – dodaje szef klubu PO poseł Sławomir Neumann.

“PiS zabija polską demokrację”

O zamachu stanu mówią także politycy Nowoczesnej: – To jest ustawa o likwidacji Sądu Najwyższego, możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z zamachem stanu – to komentarz posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz.

– PiS od dwóch lat zabija polską demokrację, przedstawioną teraz ustawę o Sądzie Najwyższym można porównać do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. (…) Z taką zmianą nie mieliśmy do czynienia w żadnym kraju w świecie – dodaje Gasiuk-Pihowicz.

Nowoczesna także zapowiada na jutro specjalne posiedzenie zarządu partii i posiedzenie klubu parlamentarnego, aby ustalić “strategię walki o niezależne sądownictwo”.

Co jest w projekcie PiS-u?

Poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym PiS pojawił się na stronach Sejmu w środę ok. godziny 23. Wraz z uzasadnieniem liczy 139 stron. Został mu już nadany numer druku. Co oznacza, że może być procedowany już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, jeszcze przed parlamentarnymi wakacjami.

Zakłada on, że po wejściu w życie ustawy sędziowie Sądu Najwyższego przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez ministra sprawiedliwości. Minister wskaże także sędziego, który będzie wykonywał zadania i kompetencje I prezesa Sądu Najwyższego, jeśli prezes zostanie przeniesiony w stan spoczynku.

W Sądzie Najwyższym wyodrębnione zostaną także trzy nowe Izby – Prawa Prywatnego, Prawa Publicznego i Dyscyplinarna. To minister sprawiedliwości przyporządkuje sędziów do konkretnych izb. Zakłada też wprowadzenie szeregu zmian w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów SN.

Obecna I Prezes Sądu Najwyższego dowiedziała się o projekcie dopiero po jego złożeniu w Sejmie. O żadnych konsultacjach nie było nawet mowy.

Złożony w nocy projekt ustawy to tak naprawdę wygaszenie Sądu Najwyższego. Rozmontowywane są kolejne elementy, które kiedyś strzegły państwa prawa – mówi wiadomo.co konstytucjonalista prof. Marek Chmaj

Kamila Terpiał: Co dzieje się teraz w Polsce?
Prof. Marek Chmaj: To jest świadome, systemowe działanie mające na celu przejęcie kontroli nad sądami. Złożony wczoraj w nocy projekt ustawy to tak naprawdę wygaszenie Sądu Najwyższego, poprzez posłanie prawie wszystkich sędziów w stan spoczynku. Przy jednoczesnym przejęciu kontroli nad KRS-em oznacza to, że nowy kandydat do SN nie będzie opiniowany przez zgromadzenie ogólne SN – bo go nie będzie – będzie zgłaszany od razu do Krajowej Rady Sądownictwa, gdzie będą nominanci obecnej większości parlamentarnej. To oznacza, że cały Sąd Najwyższy będzie obsadzony przez osoby z poparcia większości rządzącej.

Co oznacza przejęcie Sądu Najwyższego w kontekście wyborów?
To może oznaczać wiele. Sąd Najwyższy jako jedyny stwierdza ważność wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Jeżeli nie będzie miał przymiotu niezależności, a jego sędziowie nie będą niezawiśli, to wtedy stwierdzenie ważności albo nieważności wyborów będzie iluzoryczne.

Wybory mogą być fikcją?
Trudno to dzisiaj stwierdzić. Ale faktem jest, że rozmontowywane są kolejne elementy, które kiedyś strzegły państwa prawa. Bardzo ważnymi elementami są Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy, a Krajowa Rada Sądownictwa była i powinna być organem stojącym na straży niezawisłości sądów i niezależności sędziów.

Czy za takie działania może grozić odpowiedzialność karna?
Tak, ale jeżeli rządząca większość zabezpieczy sobie sądy i Sąd Najwyższy, to zabezpieczy się również przed przyszłą odpowiedzialnością karną.

Chyba że zmieni się władza…
Ale pozostaną sędziowie z obecnej nominacji. A poza tym, jeżeli ktoś zostanie uniewinniony prawomocnie, to już nigdy nie będzie mógł być oskarżony.


Zdjęcie główne: Sąd Najwyższy, Fot. Flickr, licencja Creative Commons

Reklama

Comments are closed.