— I pan będzie zakazywał żonie….

— Czy pan mógłby zostawić moją żonę w spokoju? Naprawdę, ja przyszedłem do pana redaktora opowiadać o szkole.

— Ale pan się zainteresował żoną burmistrza Romanowicza — zwrócił uwagę Mazurek.

— Ale ja rozmawiałem z panem burmistrzem i już sobie wyjaśniliśmy. Dlaczego pan się zajmuje moją żoną na antenie RMF-u? Panie redaktorze, trochę nieładnie — mówił Czarnek.

Reklama

Dziennikarz zwrócił uwagę, że minister edukacji publicznie zaczął mówić o żonie burmistrza Ustrzyk Dolnych. Dodał, że nie chce rozmawiać o żonie Czarnka, ale o jego manierach. Polityk się nastroszył i zagroził, że jeżeli Robert Mazurek nie przestanie mówić o jego żonie, on zakończy rozmowę.

— To jest moja prywatna sprawa. [….] Nie pański interes w RMF-ie, co ja robię ze swoją żoną w swoim domu. Panie redaktorze, mocniej nie powiem, prosiłem, żebyśmy się nie zajmowali moją żoną — powiedział Czarnek.

Czarnek wpadł we własne sidła. Najpierw sam wywołał do tablicy żonę burmistrza Ustrzyk Dolnych, a teraz sam płacze, kiedy Mazurek go w ten sam sposób prowokuje.

Reklama