– Metodą marszałka Kuchcińskiego stało się odbieranie głosu i niedopuszczanie wniosków formalnych – mówi wiadomo.co Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO. W styczniu partia ma podjąć decyzję, czy złoży kolejny wniosek o odwołanie marszałka Sejmu. Według polityków opozycji, marszałek “knebluje usta opozycji”. – Zachowuje się gorzej niż Stanisław Gucwa, marszałek w PRL – kwituje poseł opozycji.
Czarna seria marszałka Sejmu
Politycy opozycji mają poważne zastrzeżenia do tego, jak Sejm pracował i głosował nad proponowanymi przez PiS zmianami w samorządowej ordynacji wyborczej.
– Wydawało się, że już gorzej nie można prowadzić obrad. Czwartkowy wieczór i głosowania nad zmianami w ordynacji wyborczej pokazały, że jednak można. Marszałek pozwolił na to, aby ponad 100 poprawek wpłynęło 10 minut przed głosowaniami. Posłowie opozycji nie mieli szansy się z nimi zapoznać. Nie wiedzieliśmy, nad czym odbywa się głosowanie. Takie prowadzenie obrad jest nie do zaakceptowania. Poza tym straszenie opozycji karami, ciągłe pouczanie i niedopuszczanie do głosu – tłumaczy w rozmowie z wiadomo.co Tomasz Siemoniak.
W piątek rano nastąpił ciąg dalszy. Tym razem to wiceprzewodniczący PO i były szef MON nie został dopuszczony do głosu po tym, jak zaatakował go (słownie, z mównicy sejmowej) jeden z posłów PiS-u. Posłużył się w tym celu tzw. fake newsem, czyli nieprawdziwą informacją rozpowszechnianą przez niektóre media.
Fake news w walce politycznej
Chodzi o informację, że śmigłowce Caracal, które miały zostać zakupione przez polską armię w przetargu unieważnionym rok temu, nie latają. W związku z tym bardzo dobrze, że PiS ich nie kupił – tak twierdził poseł PiS.
– Prawda jest taka, że we Francji trwa konflikt między ministerstwem a przemysłem o serwisy wszystkich samolotów i śmigłowców, których używa armia. Ale nie ma to żadnego związku z polskim przetargiem. Poza tym, gdybyśmy kupili te śmigłowce, serwis byłby zagwarantowany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi. To był fake news, który miał przykryć to, że PiS nie kupił od 2 lat żadnych śmigłowców dla polskiej armii. Akcja polityczna oparta na kłamstwie – mówi Siemoniak. I porównuje tę informację do tej “o mistralach za dolara”. Ale z sejmowej mównicy były szef MON nie mógł tego wyjaśnić. Nie został dopuszczony do głosu.
– Widać, że Marek Kuchciński jest marszałkiem jednej partii i nie przejmuje się tym, czy opozycja ma jakiekolwiek prawa w Sejmie. To było nieprzyzwoite. Pozwolił kłamać posłowi PiS-u, a posłowi PO nawet nie pozwolił odpowiedzieć. To jest niezgodne z prawem, ale także nieprzyzwoite – przyznaje poseł PO. I kończy tak: – Logicznym następstwem antydemokratycznej, białoruskiej praktyki powinien być wniosek o odwołanie marszałka Sejmu.
Zdjęcie główne: Marek Kuchciński, Fot. Michał Józefaciuk/Senat RP, licencja Creative Commons
Comments are closed.