Nowe wątki w aferze taśmowej. Premier Mateusz Morawiecki jako prezes banku BZ WBK miał oferować kilkadziesiąt tysięcy złotych “cichego, jednorazowego wsparcia” dla Aleksandra Grada, byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL. Morawiecki miał też interweniować w sprawie pracy dla syna europosła z Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Czarneckiego. Politycy opozycji mówią o kompromitacji premiera i chcą, aby się z tego wytłumaczył. Ale będą też sprawdzać, czy nie doszło do przestępstwa. Sprawą tzw. taśm Morawieckiego miał się zająć w czwartek Zespół ds. Zagrożeń Bezpieczeństwa Państwa, ale gość, którym był były wiceszef ABW, nie został do Sejmu wpuszczony. – Nie damy sobie zamknąć ust – zapowiadają posłowie PO.

Znana taśma Morawieckiego, kolejne wątki

Portal Onet.pl we wtorek publikował nagraną 3-godzinną rozmowę Mateusza Morawieckiego, byłego szefa banku BZ WBK, z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską.

Taśma została nagrana w restauracji “Sowa i Przyjaciele” i znajduje się w sądowych aktach sprawy tzw. afery podsłuchowej.

Dziennikarze TVN24 zwrócili uwagę na nowe wątki w tej rozmowie. Jeden dotyczy “jednorazowego wsparcia” dla byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL Aleksandra Grada.

Reklama

Do rozmowy na temat Aleksandra Grada włącza się w pewnym momencie Mateusz Morawiecki. –  A o co mu chodzi, żeby pieniądze zarobić? – pyta przyszły premier. – On jest monotematyczny (…) jemu chodzi o kasę – przyznaje Matuszewska. Kilian dodaje, że były minister skarbu “był długo w polityce, on ma wielodzietną rodzinę, czwórkę dzieci”.

– Ma jakąś fundację, stowarzyszenie albo firmę? – dopytuje po chwili Morawiecki. – Ma firmę, na pewno ma – odpowiada Matuszewska.

Dochodzimy do najważniejszego fragmentu tej rozmowy. – Zapytajcie go tak po cichu. Ja bym spróbował tak bardziej jednorazowo. Pięć dych czy siedem, czy stówkę mu damy na jakieś badania czy na coś – postanawia Morawiecki.

Rozdaje pieniądze, załatwia pracę

Drugi wątek dotyczy pracy dla syna europosła PiS-u Ryszarda Czarneckiego. – Ten chłopak po trzech miesiącach powiedział, że jest dużo pracy, że on myślał, że będzie luźniej, że ma inne plany właśnie – żali się Zbigniew Jagiełło.

W reakcji Mateusz Morawiecki dzwoni do Ryszarda Czarneckiego. – No, cześć. Cześć, cześć. Słuchaj, ciąg dalszy tej sprawy, o której ostatnio rozmawialiśmy. Twój Przemek nie chciał tam dalej pracować – zaczyna rozmowę z europosłem i włącza w telefonie tryb głośnomówiący.

W dalszym ciągu rozmowy chce się dowiedzieć, dlaczego syn europosła PiS nie chciał tam pracować, co mu się nie podobało i czy trzeba załatwić mu coś innego.

Premier nie skomentował na razie tzw. taśm Morawieckiego. Posłowie PiS-u mówią o “odgrzewanych kotletach” i udają, że sprawy nie ma.

Czy doszło do przestępstwa?

– Te nagrania pokazują dwulicowy charakter premiera Mateusza Morawieckiego, który rozmawia wprost o propozycji korupcyjnej – komentuje krótko w rozmowie z wiadomo.co rzecznik PO poseł Jan Grabiec. – Wygląda na to, że obecny premier protekcję, nepotyzm, a nawet korupcję traktuje jako coś naturalnego.

Według Jana Grabca premier po pierwsze powinien się z tego wytłumaczyć, ale to nie wszystko. – Będziemy sprawdzać, jaka jest kwalifikacja prawna tych propozycji i czy nie doszło do przestępstwa – dodaje rzecznik PO.

Polityk PO nie ma wątpliwości, że akurat te wątki spośród wszystkich nagrań mają charakter najbardziej przestępczy.

Wieczorem w TVP Jarosław Kaczyński bronił premiera, wychwalał go i bagatelizował sprawę nagranych rozmów.

Kuchciński blokuje prace opozycji. “Sejm jak prywatny folwark PiS-u”

M.in. aferą taśmową miał się w czwartek zająć Zespół ds. Zagrożeń Bezpieczeństwa Państwa powołany przez polityków PO. Gościem miał być były wiceszef ABW, płk Paweł Białek, ale nie został wpuszczony do Sejmu.

– Ta sytuacja jest skandaliczna. Panie Morawiecki i PiS-ie, czego się boicie? Dlaczego nie chcecie rozmawiać na temat afery taśmowej? Dlaczego robicie wszystko, aby posłów opozycji traktować jak petentów? – pytała na konferencji prasowej przewodnicząca zespołu posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska.

Zapowiedziała, że politycy PO będą w oficjalnym wniosku domagać się wyjaśnień od marszałka Marka Kuchcińskiego. – Uważamy to za niedopuszczalne. PiS, który dewastuje Sejm od 3 lat, znowu poszedł o krok dalej – dodaje.

– Rządzący szczególnie boją się byłych szefów służb specjalnych, tak odbieramy zablokowanie drzwi dla pułkownika Pawła Białka. To niesłychane, że tacy ludzie nie mają wstępu do Sejmu jako goście klubu PO – oburzał się także wicepremier, były szef MON, wiceszef PO Tomasz Siemoniak.

Przy okazji przypomniał, że “w sprawie szefów służb PiS posunął się znacznie dalej”. – Generałowie Krzysztof Bondaryk, Janusz Nosek, Piotr Pytel i Paweł Wojtunik mają postawione absurdalne i dęte zarzuty. To jest zastraszanie, żeby nie mówili prawdy i bali się występować w mediach – tłumaczy Siemoniak.

Zespół PO miał się w czwartek zająć sytuacją w ABW. Zlikwidowano 11 delegatur agencji i jej prace są de facto sparaliżowane. – ABW została powołana po to, aby strzec bezpieczeństwa państwa i powinna zajmować się aferą taśmową. Dlatego tą sprawą z oczywistych względów mieliśmy się zająć  – przyznaje Joanna Kluzik-Rostkowska.

Politycy PO zapowiadają, że planowane posiedzenie i tak odbędzie się w najbliższym czasie, bo opozycja “nie pozwoli sobie zamknąć ust”.


Zdjęcie główne: Mateusz Morawiecki, Fot. Flickr/Krystian Maj/KPRM

Reklama