Scenariusz PiS-u jest taki, żeby szybko wziąć pod kontrolę całe państwo, upartyjnić sądy i wstawić tam swoich ludzi, po to też jest potrzebna ta szybka wymiana personalna w KRS i SN. Wówczas rozpocznie się drugi etap na tym zrujnowanym fundamencie, gdzie będzie rządzić technokrata Morawiecki od zmian gospodarczych – mówi nam prof. Jadwiga Staniszkis. Pytamy też o konstruktywne wotum nieufności, które złożyła Platforma, i przemówienie Grzegorza Schetyny: – Zawsze zarzucano Platformie, że nie ma programu, nie ma wizji, a to było poważne przemówienie kogoś doświadczonego, który wie, co można zrobić.
JUSTYNA KOĆ: Podczas debaty nad wotum nieufności złożonego przed PO oburzona premier pytała: “Za co chcecie mnie odwołać?”, a pół godziny później u prezydenta z prezesem Kaczyńskim ustalała, kto będzie nowym premierem. To polityczna farsa?
JADWIGA STANISZKIS: To jeszcze nie jest pewne. Podobało mi się rano wystąpienie pani premier, ale również, paradoksalnie, podobało mi się wystąpienie Grzegorza Schetyny, który w sposób realistyczny mówił o obszarach, które chcieliby zmienić. Zawsze zarzucano Platformie, że nie ma programu, nie ma wizji, a to było poważne przemówienie kogoś doświadczonego, który wie, co można zrobić, to były wyważone plany.
Cały ten proces jest o tyle dramatyczny, że dwa dni temu oglądaliśmy wystąpienie prezydenta Dudy, który nawoływał do wspólnoty, do nowego początku, ale nie zająknął się nawet, że warunkiem tego byłoby wycofanie się z tego, co jest łamaniem konstytucji. Moim zdaniem, scenariusz PiS-u jest taki, żeby szybko wziąć pod kontrolę całe państwo, upartyjnić sądy i wstawić tam swoich ludzi, po to też jest potrzebna ta szybka wymiana personalna w KRS i SN, żeby nie mieć niezależnych ciał. Tak jak zlikwidowali Trybunał Konstytucyjny, tak teraz mają działać KRS i sądy. Wówczas rozpocznie się drugi etap na tym zrujnowanym fundamencie, gdzie będzie rządzić technokrata Morawiecki od zmian gospodarczych. Zresztą moim zdaniem, jego sukces jest wynikiem krótkowzrocznych przyrostów konsumpcji po 500 Plus, a nie dalekowzrocznej polityki gospodarczej.
To scenariusz Kaczyńskiego?
PiS chce przyklepać przejęcie państwa i udawać, że zaczyna się coś od nowa, oczekując na aprobatę. Morawiecki jest fachowcem, ale
to, że nie reagował przez ostatnie miesiące, kiedy łamano konstytucję, według mnie go dyskwalifikuje. Jest współodpowiedzialny tym milczeniem, zresztą podobnie jak w Kancelarii Prezydenta panowie Szczerski czy Mucha. To, że oni milczą, czyni ich współaktorami dewastacji państwa.
Pani profesor, czy Morawiecki powinien zostać premierem, mimo że nie ma żadnego własnego zaplecza politycznego? W PiS-ie jest zaledwie od marca 2016 roku.
Ale w PiS-sie wystarczy mieć za sobą prezesa i myślę, że w tym scenariuszu Kaczyńskiego właśnie o to też chodzi. Zlikwidować obszary niezależne, upartyjnić kluczowe instytucje i przejść do takiego pozytywistycznego programu: tylko gospodarka i posunięcia ekonomiczne. Jeszcze tylko zmiana ordynacji wyborczej, aby przyklepać na dłużej ten scenariusz. Przy okazji, niestety, to jest straszne niszczenie ludzi,
ci, którzy milczą, którzy widzą, co się dzieje z trójpodziałem władzy i rządami prawa, na dłuższą metę mają przecież poczucie, że to wisi na włosku woli politycznej, a nie na prawie. To niebezpieczne i niszczące godność obywatelską.
Nie ma pani wrażenia, że to zamieszanie z rekonstrukcją rządu i wymianą premiera, nagłe spotkanie u prezydenta, sprzeczne komunikaty szefa klubu Terleckiego i pani Mazurek mają przykryć to, że PiS właśnie przepycha przez Sejm zmiany w sądownictwie i ordynację wyborczą?
Moim zdaniem, tam rzeczywiście jest podział opinii. Pani Szydło ma dobre notowania, ma poparcie społeczne, jej ostatnie wpisy i wystąpienia przysporzyły jej jeszcze zwolenników. Oczywiście ona jest współodpowiedzialna za wszystko, mimo że to robił klub PiS-u, to jednak poszczególni ministrowie w tym uczestniczyli. Szydło zachowała pozorną niewinność, ale wśród obywateli budzi zaufanie.
Morawicki jest kompetentny i również budzi zaufanie, ale ludzie w PiS-ie rozumieją, że wcześniej należy przyklepać tę ruinę, która zostawi po sobie Szydło.
Ci, którzy mieli moralny kręgosłup, już dawno odeszli, ostatni to chyba młody Łukasz Rzepecki, wczesnej Kazimierz Michał Ujazdowski.
Oj, ale to dawno temu było. Ludzie, którzy mają poczucie, że są granice, a demokracja ma swoje standardy, odeszli. W PiS-e najgorsze jest jednak chyba to najmłodsze pokolenie. Oglądałam, jak zachowywali się na komisji sprawiedliwości u pana Piotrowicza, widziałam w nich porażające ambicje połączone z oportunizmem, są gotowi na wszystko. Nie ma opinii publicznej, która by ich piętnowała.
Ich wybór idzie z góry, nie są wyłaniani przez jakieś środowiska, nie ma presji, która utrzymywałaby ich w ryzach. Dla mnie to przerażające.
Do 1.30 komisja sprawiedliwości, rzutem na taśmę, przyjmowała poprawki po II czytaniu prezydenckich projektów, aby zmiany można było przegłosować jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. O komisji nie zostali zawiadomieni ani I Prezes SN prof. Gersdorf, ani RPO Adam Bodnar, sędzia Żurek z KRS nie dostał głosu. To koniec sądownictwa?
Ja muszę powiedzieć, że z przykrością obserwowałam tę pułapkę, którą na panią prezes zastawił prezydent Duda, zapraszając ją na zaprzysiężenie jednego z dublerów TK. Obserwowałam, jak ona, uczciwa osoba, zdająca sobie sprawę, co zrobiła, była załamana. Ja sama sugerowałam w swoich wypowiedziach, żeby sobie wybaczyła i nie dała się wykluczyć z tej gry, bo jest kompetentna, ma argumenty. Jej ostanie wystąpienia były bardzo dobre, ale oczywiście w tej komisji było wszystko ustawione. Zresztą widać powoli, jak ludzie, którzy wiszą na Kaczyńskim, typu Piotrowicz, ze względu na swoja komunistyczną przeszłość są instrumentami do przeprowadzania zmian. Do tego tłumy młodych PiS-iaków, którzy pozwalają sobie na hasła “zdelegalizujmy opozycję”, to jakiś dramat.
Gdybym ja była szefem klubu, to natychmiast po takim tekście wyrzuciłabym go z klubu, a jeśli byłabym Kaczyńskim, to i z partii. To było bezczelne, a nikt tego z PiS-u nie potępił. Tak postępują ludzie zakompleksieni, którzy odbijają sobie władzą polityczną swoją wewnętrzną słabość.
Tacy ludzie są niebezpieczni u władzy, która staje się protezą przy ich własnych oportunistycznych osobowościach.
Kaczyński to toleruje?
Kaczyńskiemu to na rękę. Zresztą widać było dziś doskonale, jak patrzył z pogardą w stronę opozycji w Sejmie, z wyższością, bo zdaje sobie sprawę, że arytmetyka jest bezlitosna i opozycja nic nie wskóra. Dlatego też dał kwiaty pani premier, bo widzi, jak ona ciągle walczy, a on lubi ludzi, którzy walczą, nawet jak są na przegranej pozycji. Jednak we współczesnym świecie w polityce chodzi o coś więcej. We współczesnym świecie polityka jest czymś bardzo odpowiedzialnym, trudnym. Pozycja Polski jest, powiedzmy, na granicy Wschodu i Zachodu, a ślady tej cywilizacji Wschodu, świadomość, że trzeba wydobyć coś więcej ze społeczeństwa, to “właściwe istnienie”, o którym mówi Kaczyński, jest bardzo niebezpieczne. Przecież
głosu Polski nigdzie nie ma, a tyle się dzieje, od konfliktu na Bliskim Wschodzie wznieconego przez Trumpa decyzją o Jerozolimie po możliwość wojny atomowej z Koreą Północną, Ukraina, która jest w bardzo trudnej sytuacji.
Teraz potrzeba bardzo odpowiedzialnej polityki. Dla wszystkich to jest szok, że można tak popsuć pozycję Polski. To jest też odpowiedzialność historyczna. A u nas wybijają się takie osoby, jak ten pętak Patryk Jaki, to jest coś strasznego, ale moim zdaniem scenariusz Kaczyńskiego to jest przejść przez tę fazę, pokazać opozycji jej słabość i upokorzyć, zniszczyć niezależne organy władzy, podporządkować wszystko władzy i potem już zachowywać się pragmatycznie. Tylko na ruinach nie ma pragmatyzmu. Ludzie, którzy milczeli, będą już inni.
Czy PiS nie boi się, że to samo partyjne prawo, które teraz przepycha przez Sejm, będzie użyte kiedyś przeciwko nim w sądach?
Myślę, że jeżeli zmieni się władza, to na pewno Duda stanie przez Trybunałem Stanu, Kaczyński unika odpowiedzialności, siedzi z tyłu, szepcze, ale nie ma bezpośredniej możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności. Myślę, że
to, co powiedział Schetyna, jest ważne, że jak wygrają, a to nie będzie łatwe przy tych zmianach ordynacji, to przygotują specjalny pakiet powrotu do demokracji.
To będzie ich wyjściowy podarunek dla nas wszystkich. Moim zdaniem, nie będą używali tych złych instrumentów, tylko je wycofają. Dlatego powinni wygrać. Schetyna jest od wielu lat w polityce, dużo przeżył, upokorzenia również, ale stara się i jest człowiekiem, którzy zna historię, widzi te analogie z bolszewizmem, ze Wchodem, i który nie jest może efektowny, ale jak coś powie, jak o pakiecie ustaw, to można mu wierzyć.
Zdjęcie główne: Jadwiga Staniszkis, Fot. Flickr/Heinrich-Böll-Stiftung, licencja Creative Commons
Comments are closed.