Posłowie PO w ramach kontroli poselskiej wchodzą w środę do ministerstw, rano byli też w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Parlamentarzyści chcą m.in. uzyskać w ten sposób informacje o nagrodach i dodatkowych wypłatach. – Przez 4 miesiące, łamiąc prawo, konstytucję, ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora i łamiąc regulamin premier Mateusz Morawiecki blokuje uzyskanie tych informacji wbrew własnym zapowiedziom – mówił w Sejmie Krzysztof Brejza. Jutro politycy opozycji mają otrzymać szczegółowe informacje na ten temat.
Kontrola posłów opozycji
Poselskie kontrole mają odbywać się na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
– Stoimy na stanowisku, że pieniądze publiczne muszą być transparentnie w systemie rządowym opisane – tłumaczył Mariusz Witczak z PO. – Nasi koledzy będą przeprowadzali kontrole we wszystkich resortach, wcześniej resorty zostały uprzedzone, aby mogły przygotować dokumenty.
Posłowie PO mają wejść do ministerstw: finansów, rodziny, pracy i polityki społecznej, inwestycji i rozwoju, infrastruktury, energii, zdrowia. Będą też w MSWiA, MEN, MNiSW, MSZ, MKiDN, sportu, sprawiedliwości, gospodarki morskiej, rolnictwa i rozwoju wsi.
Niegościnne KPRM
Parę minut po 10.00 politycy Platformy weszli do KPRM. – Nie było łatwo, bo ta władza zdaje sobie sprawę z konsekwencji ujawniania informacji, które pokazują prawdziwe oblicze PiS-u, pokazują opinii publicznej, że PiS poszedł do władzy dla pieniędzy – mówił Mariusz Witczak po wyjściu z KPRM.
– Minister Szrot obstawił się urzędnikami i próbował stawiać opór, ten opór wydaje się, że przełamaliśmy i mamy jasną deklarację, że jutro po raz pierwszy opinia publiczna będzie mogła zobaczyć, jakie w 2016 kwoty zostały pobrane z budżetu państwa przez polityków PiS – dodał Witczak.
– Rząd premiera Mateusza Morawieckiego jest w pełni transparentny, parlamentarzyści PO wszędzie zostali przyjęci, udostępniono im te dokumenty, które można było w danym momencie przekazać – powiedział szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. – Natomiast oczywiście tego rodzaju działania nie powinny dezorganizować pracy ministerstw czy Kancelarii Premiera, dlatego część materiałów, o które poprosili parlamentarzyści PO, dopiero po ich przygotowaniu będzie im przedstawiona – dodał szef KPRM.
Dlaczego premier nie odpowiada?
Poseł Krzysztof Bejza, który ujawnił gigantyczne nagrody, jakie przyznał sobie rząd Beaty Szydło, kilkukrotnie ponawiał pytania odnośnie do premii i nagród. Przypomniał też premierowi, że ten obiecywał transparentność wydatków.
– Przez 4 miesiące, łamiąc prawo, konstytucję, ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a także łamiąc regulamin premier Mateusz Morawiecki blokuje uzyskanie tych informacji wbrew własnym zapowiedziom. Pamiętacie państwo jego deklarację z początku lutego, że wszystko będzie jasne? Od 5 tygodni nie odpowiada na moją interwencję, termin minął – mówił Brejza.
Jutro minister Paweł Szrot ma przedstawić listę ponad 100 polityków PiS-u z kwotami, które otrzymali. – Liczymy, że obietnica dana nam dzisiaj zostanie zrealizowana – komentował Marcin Kierwiński.
MON niczym stajnia Augiasza
Jeszcze w zeszłym tygodniu pierwszym skontrolowanym w ten sposób ministerstwem było Ministerstwo Obrony Narodowej. – To, co dziś wiemy, to że resort obrony narodowej wygląda jak stajnia Augiasza, która jest nieuporządkowana. Są setki niezałatwionych spraw. Antoni Macierewicz zajmuje willę rodziny Piłsudskich w kompleksie przy ul. Klonowej i ma przydzieloną ochronę i samochód służbowy – mówił po wyjściu z ministerstwa poseł PO Cezary Tomczyk. Parlamentarzyści zapowiedzieli kolejną wizytę w resorcie.
– Zadaliśmy ponad 20 pytań, poruszyliśmy ponad 20 spraw i umówiliśmy się, że w połowie przyszłego tygodnia te sprawy zostaną przedłożone posłom z komisji obrony – mówił Tomczyk.
Posłowie opozycji chcą wiedzieć m.in., jakie są koszty funkcjonowania podkomisji smoleńskiej, czy tacy ludzie, jak np. Wacław Berczyński ciągle pracują w MON, jakie pobierają środki ze Skarbu Państwa.
Zdjęcie główne: Posiedzenie rządu, Fot. Flickr/Krystian Maj/KPRM