– Pani prezydent powinna ponownie przemyśleć swoją strategię. Wydaje się, że jej obecność na komisji weryfikacyjnej i bieżące odkłamywanie wszystkich teorii Patryka Jakiego jest w jej interesie. Trzeba się bić o prawdę i dobre imię – mówi w rozmowie z wiadomo.co szef klubu PO Sławomir Neumann. W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że nie zachodzi konflikt kompetencyjny uniemożliwiający prezydentowi Warszawy uczestnictwo w posiedzeniach komisji weryfikacyjnej. Jaką strategię przyjmie PO? Wiele będzie zależało od tego, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawi się przed komisją 18 października. Na razie zapowiada, że nie.

KAMILA TERPIAŁ: Co zmieniła decyzja sądu? Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna stawić się przed komisją weryfikacyjną?
SŁAWOMIR NEUMANN: Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził działanie komisji weryfikacyjnej. Właściwie skończył się element prawny sporu, pozostał spór polityczny. To jest polityczno-pisowska komisja, która ma upolować Hannę Gronkiewicz-Waltz. Co do tego nie ma złudzeń. Ale jest pytanie o strategię. Ja myślę, że pani prezydent powinna ją ponownie przemyśleć. Wydaje się, że jej obecność na komisji i bieżące odkłamywanie wszystkich teorii Patryka Jakiego oraz przeciwstawianie się pomówieniom i oszczerstwom jest w jej interesie.

Prawda o reprywatyzacji powinna być ludziom pokazywana, ale nie ta prawda, którą sprzedaje Patryk Jaki.

Nie da się tego zrobić bez obecności Hanny Gronkiewicz-Waltz na komisji.

Od początku zastosowała złą strategię?
Na początku można było dyskutować, czy jest spór kompetencyjny, czy nie. Ale on został rozstrzygnięty i od czwartku sytuacja się zmieniła. Dlatego należy strategię przemyśleć jeszcze raz. Wcześniej zachęcaliśmy do tego, aby na posiedzeniach pojawiali się pełnomocnicy prezydenta miasta i to okazało się dobrym posunięciem. Trzeba się bić o prawdę i dobre imię. Jestem przekonany, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przed komisją sobie doskonale poradzi. Jej doświadczenie prawne i polityczne, wiedza o Warszawie i reprywatyzacji, to w porównaniu do kompetencji i przygotowania Partyka Jakiego jak Himalaje do Rowu Mariańskiego.

Reklama

Pani prezydent jest w stanie pokazać i obalić miałkość przekazu PiS-u, tylko musi tam pójść.

Rozmawiał z nią ktoś z władz PO?
Rozmawialiśmy o tym w czwartek na zarządzie krajowym. Ta rozmowa niczego nie przesądzała, my możemy tylko doradzać. To jest decyzja pani prezydent. To nie jest tak, że rozmawiamy ze sobą przez media. Na posiedzeniu zarządu odbyliśmy szczerą rozmowę i większość uznała, że Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna się na komisji pojawić.

Jaka była jej reakcja? Padła jakaś deklaracja?
Najbliższa komisja jest 18 października. Jest jeszcze trochę czasu na przemyślenia i przygotowanie. Ja jestem przekonany, że jej obecność nie będzie zła, a wręcz przeciwnie. Ale decyzję pozostawiamy Hannie Gronkiewicz-Waltz.

Jaka będzie strategia PO? Nieoficjalnie mówi się o tym, że może stracić stawisko wiceprzewodniczącej partii.
Jeżeli pójdzie na komisję i będzie się biła o prawdę, my zawsze staniemy przy niej. Nie zostawimy jej samej.

To jest warunek?
Nie zostawimy jej samej. Jak się będzie biła, będziemy zawsze przy niej stać.

A jak się nie będzie biła?
To będzie jej decyzja… Ja uważam, że powinna się bić. I w zarządzie taki pogląd przeważa.

Co dzieje się na linii Grzegorz Schetyna-Borys Budka?
Nic.

Publiczne dogryzanie sobie to nic?
Pewne zdania zostały wyolbrzymione, ale są bez znaczenia.

Nie ma żadnego emocjonalnego, ani żadnego innego sporu na linii Schetyna-Budka.

A jest w ogóle w PO rozmowa na temat “weryfikacji”, której powinien poddać się przewodniczący partii Grzegorz Schetyna? Albo nawet o zmianie przewodniczącego?
Nie ma takiej rozmowy.


Zdjęcie główne: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons

Reklama