Andrzej Duda też cierpi z powodu drożyzny! Prezydent skarżył się na inflację. Przypominał, że on także ma do spłacenia kredyt.
Inflacja rośnie, Duda zły
Inflacja rośnie i nic nie wskazuje na to, by rząd miał pomysł, by z nią skutecznie walczyć. Co ciekawe, na inflację skarżą się nie tylko zwykli obywatele, lecz także sam… prezydent. Andrzej Duda przyznał na antenie Polsat News, że podwyżki odczuwa także on.
– Inflacja jest wszędzie dookoła nas w Europie, w jednych krajach jest wyższa, w drugich jest trochę niższa – analizował prezydent. Stwierdził, że słyszał prognozy ekonomistów, które zakładały, iż spirala inflacyjna powinna wkrótce się zatrzymać. – Nie ukrywam, że też na to liczę, bo przecież moje wynagrodzenie też spada. To jest taka sama sytuacja, jak ma każdy z moich rodaków. Też mam kredyt, który dotykają podwyżki stóp procentowych i muszę w związku z tym płacić dużo wyższe raty, niż to miało miejsce jeszcze pół roku temu – pożalił się Andrzej Duda.
Jak wynika z oświadczenia majątkowego prezydenta, Duda ma do spłacenia kredyt hipoteczny na 500 tys. zł. W dokumencie wykazał też posiadanie zadłużonej na 20 tysięcy zł karty kredytowej.
Bądźmy silni!
Andrzej Duda mówił o inflacji także podczas spotkania z mieszkańcami powiatu lipskiego. Prezydent apelował do obywateli o spokój.
– Proszę przede wszystkim o to, żebyście byli spokojni. Działamy na co dzień i czuwamy. Czynimy teraz także i wszystko, żeby jak najbardziej zminimalizować presję inflacyjną – powiedział Duda. Zapewnił też, że „rząd podejmuje różne działania”.
– Proszę, żebyście państwo byli dobrej myśli. Proszę, żebyście trochę zacisnęli zęby i byli optymistami. Nikt z nas się nie spodziewał, że to do nas przyjdzie. Nie wywołaliśmy wojny w Ukrainie, nie wywołaliśmy pandemii koronawirusa, nie przynieśliśmy jej tutaj do naszego kraju – mówił prezydent, powielając rządową narrację, sugerującą, że za wysoką inflacją stoją nie nieudolne działania władzy, a tylko czynniki zewnętrzne.
Źródło: Polsat News, Rzeczpospolita