Wiceminister Artur Soboń zaczął obwiniać lidera PO za brak pieniędzy z KPO. Dziennikarzowi opadły ręce. Przy okazji Soboń obraził Tuska.
Donald Tusk jest systematycznie obwiniany przez obóz władzy za ostatnie siedem lat rządów tej ekipy. Powoli robi się to groteskowe i nawet zwolennicy PiS w mediach społecznościowych to dostrzegają. Władza jednak nie ustaje w siermiężnej i miejscami prymitywnej propagandzie i usilnie wmawia społeczeństwu, że to Donald Tusk kieruje rządem od 2015 r.
Aktualne partia władzy zmaga się z szeregiem kryzysów, ale najcięższy jest dopiero przed nią. To widmo kryzysu energetycznego, do którego, według ekspertów z branży, niechybnie dojeżdżamy z pedałem gazu wciśniętym do podłogi. Nieudolność tego rządu doprowadziła do tego, że zimą Polacy mogą mieć zimne mieszkania, bowiem Mateusz Morawiecki przespał okres, w którym trzeba było organizować zapasy węgla.
Jednym z wyzwań stojących przed rządem jest otrzymanie do końca roku unijnych pieniędzy z KPO. Takie obietnice składa premier i niektórzy ministrowie. Pieniądze są nadal zablokowane, bo Polska nie spełniła wszystkich warunków. Wiedzą to już nawet dzieci w przedszkolu, ale nie wiceminister finansów Artur Soboń.