Senator Wadim Tyszkiewicz stwierdził, że Jarosław Jakimowicz jest “upadłym playboyem od siedmiu boleści”. Aktor i obecny showman TVP nazwał w odpowiedzi polityka “kanalią”.
Jakimowicz vs. Tyszkiewicz
Wszystko zaczęło się od felietonu dla naTemat.pl. Wadim Tyszkiewicz pytał w nim: “Czy warto się zajmować Jakimowiczem, gwiazdą PiSowskiego, medialnego ścieku?” “Boli prawda tego upadłego playboya od siedmiu boleści. Argumentów brak, więc zostają insynuacje i inwektywy” – dodał. Potem zagroził, że po zmianie władzy “takie indywidua będą objęte powszechną infamią”.
Zwrócił się nawet bezpośrednio do Jakimowicza:
“Jeśli nie przed oblicze prokuratora i sądu, to bez wątpienia trafisz już na zawsze chłopie do społecznego karceru razem z Mejzą, Ogórek, Kukizem i innymi podobnej prominencji. Nie będzie większego obciachu niż zbliżenie się na odległość choćby 50 m do tych indywiduów, o podaniu ręki nie wspomnę. Zegar tyka”.
Na odpowiedź Jakimowicza nie trzeba było długo czekać. Na swoim profilu na Instagramie zaatakował słownie senatora.
“ZADUFANY , NASTAWIONY NA SIEBIE KABOTYN , KTÓRY ZROBI WSZYSTKO ŻEBY O NIM MÓWIONO ‼️ widzę , że pasuje do ciebie jak ulał czyli nie ma pomyłki (pisownia oryginalna – red.)” – napisał aktor.
Potem stwierdził, że właściwie to dzięki niemu polityk opozycji funkcjonuje w mediach. Pochwalił się też swoim majątkiem: “apartamentami przy Łazienkach” i “pięknym domem w Hiszpanii”. Jak dodał, ma już tyle pieniędzy, że “może spokojnie nie pracować do końca życia”.
“Mam piękna żonę i pięknych , mądrych synów. Mógłbym każdego dnia chodzic do najlepszych restauracji” – kontynuował (pisownia oryginalna).
Na tym nie poprzestał, nazywając Tyszkiewicza “antypolską kanalią”, którą zamierza “nękać”.
Powstaje pytanie, czy obu panom wypada wypisywać takie rzeczy. Można uznać, że po obu stronach zabrakło tu taktu i kultury osobistej. Takie zachowania tylko zwiększają temperaturę debaty publicznej w Polsce, co nikomu już nie służy
Źródło: Instagram, NaTemat.pl