Mateusz Morawiecki nie ma łatwo. Cały czas musi udawać, że nie miał nic wspólnego ze środowiskiem PO, a przecież przez dwa lata był doradcą Donalda Tuska. Fakty z przeszłości przypomniał premierowi poseł Zbigniew Konwiński.
W latach 2010-2012 Mateusz Morawiecki był doradcą Donalda Tuska. Jako prezes Banku Zachodniego WBK zasiadał w Radzie Gospodarczej przy premierze. Trzeba też pamiętać, że Morawiecki został nagrany na taśmach, które złożyły się na aferę podsłuchową. Choć obóz PiS uwielbia atakować PO tematem taśm, nigdy nie wspomina o wątku Morawieckiego.
Obecny premier nie ma łatwo. Wciąż musi udawać, że nie miał nic wspólnego ze środowiskiem PO. Ale ta „tuskowa” przeszłość sprawia, że „starszyzna” PiS nigdy nie uznała Morawieckiego za swojego. Gdyby nie mocne wsparcie Kaczyńskiego, szef rządu zapewne już pożegnałby się ze swoim stanowiskiem.
Można próbować wypierać przeszłość, ale nie oznacza to, że ta przeszłość nie miała miejsca. Pewne niewygodne dla Morawieckiego fakty przytoczył poseł PO Zbigniew Konwiński.
W 2014 r. Mateusz Morawiecki wychwalał rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Pisał, że wielkim sukcesem jest polskie PKB, rozwój eksportu i wzrost inwestycji. Kto każe mu dziś kłamać? pic.twitter.com/ORwWZcwGNm
— Zbigniew Konwiński (@Konwinski_PO) July 22, 2022
– W 2014 r. Mateusz Morawiecki wychwalał rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Pisał, że wielkim sukcesem jest polskie PKB, rozwój eksportu i wzrost inwestycji. Kto każe mu dziś kłamać? – napisy na Twitterze polityk opozycji i załączył screen listu, który opublikował Morawiecki.
– W roku 2014 rozwój polskiej gospodarki przekroczył oczekiwania i to mimo oddziałujących na nią niekorzystnych czynników – zachwycał się 8 lat temu Morawiecki. Wskazywał, że Polska osiągnęła sukces gospodarczy mimo niesprzyjających czynników zewnętrznych. – W tym kontekście cieszy znaczący rozwój polskiego eksportu, a także pozytywne tendencje dla kluczowych wskaźników makroekonomicznych, przede wszystkim ponaddziewięcioprocentowy wzrost inwestycji – analizował obecny szef rządu. Czyli co, żadnej “Polski w ruinie” nie było? Pamięć bywa krótka…