Widać, że partia Kaczyńskiego pikuje, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Kompletnie nie radzi sobie z gospodarką, a już szczytem jest niewzięcie darmowych pieniędzy z UE przez widzimisię jednego z tych kiepskich trójkowych uczniów, który rozwalił system prawny w Polsce. Nie ma takiego kraju na świecie od dyktatury po demokracje, który by nie wziął dawanych pieniędzy! – mówi nam dr Mirosław Oczkoś, ekspert od marketingu politycznego. I dodaje: – Propaganda też ma swoje ograniczenia. Oczywiście pan Kurski może opowiadać, co chce, ale to już tak nie działa. Dlatego główny leitmotiv przez najbliższe dni to Zenek i wracamy do sylwestra i Zakopanego, czyli klasyczny Titanic, gdzie orkiestra grała do końca na tonącym statku, rozdawano szampana, wódka się lała, bo po nas choćby potop
JUSTYNA KOĆ: Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie użycia Pegasusa. Zdziwiło to pana?
MIROSŁAW OCZKOŚ: Absolutnie nie, ponieważ to państwo nie funkcjonuje. Prokuratura jako prywatna służba pana Ziobry próbuje przestawić relacje w taki sposób, aby to niewinny musiał o tym przekonywać, że podsłuchiwany musi udowodnić, że był podsłuchiwany. Prokuratura to dziś prywatny folwark Zbigniewa Ziobry i jego przyjaciół.
To pokazówka. Pamiętajmy, że pani prok. Wrzosek na nieszczęście dla siebie i dla nas jako obywateli jest przykładem dla Zbigniewa Ziobry na być albo nie być, bo to jedna z tych prokuratorek, która miała odwagę pozostać wierną prawu i praworządności.
To nie mieści się głowie tym wszystkim trójkowym uczniom, którzy zajmują dziś Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jednego dnia prokuratura odmawia wszczęcia sprawy prok. Wrzosek, za to wnioskuje do Senatu o odebranie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu. Nie za grubymi nićmi to szyte?
To pytanie bardziej dla zajmujących się psychiką, natomiast z punktu widzenia marketingu politycznego – ponieważ rządzącym już kompletnie nie idzie, a każdy, kto ma choć jedną komórkę w głowie, widzi, że żadnej reformy nie ma – robi się groźnie. Norman Davies powiedział w jednym z wywiadów, że PiS to najbardziej mściwy gang w Europie, a tym najbardziej mściwym jest Ziobro. Wyciągnięcie znowu z cylindra sprawy Grodzkiego pokazuje tylko, jak ci trójkowi uczniowie w ministerstwie już nie wiedzą, co mają zrobić. Sprawa Pegasusa i podsłuchiwania czy inwigilowania prok. Wrzosek czy innych to absolutny skandal na niespotykaną dotąd skalę. Do tego warto dodać, że jeżeli premier Morawiecki zastanowił się już nad tym, co powiedział, to powinien podać się do dymisji.
Ma pan na myśli wypowiedź premiera w kwestii inwigilowania senatora Brejzy, że „nie ma oczywiście wiedzy żadnej takiej, żeby coś takiego miało miejsce”, po czym sugerował, że „międzynarodowe służby działają”, bo „licho nie śpi”?
Tak i to chyba pierwszy przypadek w historii, kiedy premier przyznaje się tak publicznie, że nic nie wie. Oczywiście gdyby był filozofem i stwierdził, że wie, że nic nie wie, to jeszcze jak cię mogę, ale to człowiek, który miał rządzić krajem, wprowadzać właśnie „nowy ład”. Proszę zwrócić uwagę, ile teraz rzeczy trzeba przykryć: podwyżka 1000 proc. gazu, inflacja…
Jest takie powiedzenie, że nie ma rury, której nie można odetkać, ale są też takie, których nie można zatkać. I wygląda na to, że ta taka jest i wybija cały czas.
Rozumiem, że premier przywykł do opowiadania różnych banialuk, ale niech się też sam na chwilę zastanowi nad tym, co powiedział. Rozumiem, że król Trynidadu i Tobago miałby chcieć podsłuchiwać panią prok. Wrzosek, a król Bahrajnu pana Giertycha. To jest przykre, bo pan premier Mateusz Morawiecki obraża ludzi inteligentnych w ten sposób.
Właściwie prezes Kaczyński nie ukrywa swojej bezradności, kapitulacji. Jest politykiem kompletnie pogubionym – czyta z rozmowy z Kaczyńskim Donald Tusk. Opozycja zaczyna narzucać narrację?
To trafna uwaga, choć dużo jest głosów krytycznych w stosunku do Donalda Tuska, że minęło już 5 miesięcy, a on jeszcze nie rządzi. To kuriozalne, bo nie było wyborów. Zarzuca się też opozycji, że nie ma programu. Moim zdaniem Donald Tusk jest ciągle niedoceniany. Ta koalicja prawicowa, Niezjednoczonej Prawicy uznała, że jak będzie go obrażać i wywnętrzać się nad nim, to wystarczy. Nie uwzględniono jednak czasu, który Tusk spędził w Brukseli, na niejednej wizycie i spotkaniu z Merkel, Obamą, Putinem, Macronem, premierem Japonii. To nie był teatr, to nie były uśmiechy do zdjęcia. Tusk był szefem Rady Europejskiej i przez niego przechodziło mnóstwo rzeczy, decyzji. To jest wytrawny polityk, który umiał dostrzec szansę. Być może Kaczyński udzielając tego wywiadu miał zły dzień, może rozpoczęły się już permanentne złe dni i Kaczyńskiemu wszystko zaczyna rozchodzić się w rękach.
Nie wierzę w zły dzień. Przecież ten wywiad był autoryzowany, ktoś te treści zaakceptował.
To spekulacje, natomiast my się teraz zastanawiamy, dlaczego nie przygotowano lepiej tych odpowiedzi, a ja mówię, że być może tu wybrano najmniej złe. Może ten wywiad jest bardzo mocno zautoryzowany. Donald Tusk stwierdził, że skoro prezes tak się obnażył, to trzeba zrobić to, co zawsze świetnie robił, czyli przejechać prętem po kratach PiS-owskiej klatki. Widać, że partia Kaczyńskiego pikuje, zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Kompletnie nie radzi sobie z gospodarką, a już szczytem jest niewzięcie darmowych pieniędzy z UE przez widzimisię jednego z tych kiepskich trójkowych uczniów, który rozwalił system prawny w Polsce. Nie ma takiego kraju na świecie od dyktatury po demokracje, który by nie wziął dawanych pieniędzy!
Jeżeli wczytać się w ten wywiad, to słychać wyraźnie, że prezes nic nie może, bo to zagranica, Gazprom, Unia, pandemia itd. Te wypowiedzi pokazują obraz schyłku polityka.
Nie ma już się z czego odbić, odrodzić i może już tylko z godnością odejść. Nie ma co się dziwić, że opozycja szuka takich rzeczy, bo można się od tego odbić, tym bardziej, że tu nie „czucie i wiara, tylko mędrca szkiełko i oko” będą decydować, czyli po prostu portfel wyborcy, który nie ma barw politycznych i nie da się także schować do niego haseł o wstawaniu z kolan, że wszyscy nas uwielbiają i nam zazdroszczą, a Niemcy to będą nam czyścić sznurówki.
To już nie działa, propaganda też ma swoje ograniczenia. Oczywiście pan Kurski może opowiadać, co chce, ale to już tak nie działa. Dlatego główny leitmotive to będzie przez najbliższe dni Zenek i wracamy do Zakopanego, czyli klasyczny Titanic, gdzie orkiestra grała do końca na tonącym statku, rozdawano szampana, wódka się lała, bo po nas choćby potop.
Zdjęcie główne: Jarosław Kaczyński, Fot. Flickr/Sejm RP/Aleksander Zieliński, licencja Creative Commons; zdjęcie w tekście: Mirosław Oczkoś, Fot. Flickr/Fryta 73, licencja Creative Commons