Szwecja to faworyt do wygrania mistrzostw, a Słowenia ma wielu klasowych zawodników – przyznaje Adam Morawski. Przed bramkarzem, na co dzień grającym w barwach Orlenu Wisły Płock, trudne wyzwanie – zablokować polską bramkę przed atakami rywali. Na pierwszy ogień – mecz z zawsze mocną Słowenią. Polacy zaczynają dziś w Göteborgu mistrzostwa Europy.
Reprezentacja prowadzona przez Patryka Rombla zmierzy się w swojej grupie także ze Szwajcarią oraz współgospodarzem turnieju, Szwecją. Przed wracającymi na europejskie salony Polakami zadanie niełatwe – kadra jest w przebudowie, dawne gwiazdy – Karol Bielecki, bracia Jureccy i Lijewscy czy Sławomir Szmal – już w koszulce z Orłem nie grają, ale turniej może wykreować nowych liderów, nowe gwiazdy. Polski szczypiorniak kojarzy się kibicom z wielkimi emocjami i thrillerami zakończonymi happy-endem. Do tych emocji zdążyliśmy zatęsknić. Bramkarz Adam Morawski obiecuje jedno – Biało-Czerwoni nie będą odpuszczać.
WIADOMO.CO: EURO 2020 to dla Polski powrót na wielkie imprezy. Jakie są wasze cele na ten turniej, czego mogą się po Was spodziewać kibice?
ADAM MORAWSKI: Zdajemy sobie sprawę, że nasza reprezentacja w ciągu ostatnich kilku lat się zmieniła – wielu zawodników zakończyło już reprezentacyjną przygodę. My od pierwszego meczu będziemy walczyć o zwycięstwo. Zarówno przeciwko Słowenii, jak i w następnych meczach będziemy chcieli dać z siebie wszystko. A co to przyniesie – to już zweryfikuje parkiet.
Grałeś na mistrzostwach świata w 2017, ostatniej wielkiej imprezie z udziałem Polski. Jak wspominasz tamten turniej?
Byłem bardzo podekscytowany, że mogę zagrać na takiej imprezie. To był pierwszy wielki turniej, w którym brałem udział. Jednocześnie starałem się wykorzystać jak najlepiej czas, jaki dostałem na parkiecie, i chciałem pomóc drużynie jak najlepiej potrafiłem.
W 2023 roku współgospodarzem mistrzostw świata będzie Polska. Poruszacie w szatni ten temat?
Staramy się nie wybiegac tak daleko w przyszłość. Narazie mamy te najbliższe mistrzostwa. Chcemy cały czas się rozwijać i poprawiać swoją grę. Do mistrzostw w Polsce jeszcze długa droga.
Szwecja, Słowenia, Szwajcaria. Co możesz powiedzieć o grupowych rywalach?
Szwecja, jako jeden z gospodarzy tego turnieju, jest zdecydowanie faworytem do wygrania nie tylko naszej grupy – myślę że i całych mistrzostw. Słoweńcy to drużyna posiadając wielu klasowych zawodników, podobnie Szwajcaria. W żadnym meczu nie będzie łatwo. My jednak wiemy, że jeśli będziemy grać na swoim dobrym poziomie, możemy powalczyć z każdą drużyną.
Ciekaw jestem, jak wygląda przygotowanie bramkarza do meczu. Analizujesz z trenerem styl gry, strzałów danego rywala? W czasie gry jest w ogóle czas, by pomyśleć „a, to ten gość, on zawsze strzela po krótkim słupku”, czy decyduje już instynkt?
Dużo czasu spędzamy na analizie wideo, gdzie oglądamy rzuty przeciwników. I wiele z nich się powtarza. Dlatego ułatwia nam to zadanie, gdy już stoimy między słupkami. Znając automatyzmy przeciwników, możemy dobrze się przygotować. Dzięki temu podczas meczu nie musimy już dużo się zastanawiać – wiemy, co może zrobić i gdzie rzucić przeciwnik.
Patrząc z perspektywy kibica, gra na bramce wymaga odwagi. Powiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną i pozycją bramkarza?
W piłkę ręczną zacząłem grać w klubie sportowym Czarni Regimin, który znajdował się przy mojej szkole podstawowej. Już od pierwszego treningu gra na pozycji bramkarza bardzo mi się spodobała… i tak trwa ona do dziś. Na początku nie było łatwo, ale z czasem, gdy przyszły wyniki drużynowe i indywidualne, potem gra dla liceum o profilu piłki ręcznej w Gdańsku i na końcu profesjonalny kontrakt z Wisłą Płock – wiedziałem już, że handball to jest to co chcę robić w życiu.
Na koniec – ogólnie: jakie to będą mistrzostwa? Kto jest Twoim faworytem, jaka reprezentacja może sprawić niespodziankę?
Myślę że będą to bardzo zacięte mistrzostwa. Zwiększono liczbę uczestników [z 16 do 24 – red.], dlatego każda drużyna będzie szukać swojej szansy. Myślę, że faworytami będą Dania i Szwecja. A największą niespodziankę – mam nadzieję – sprawi reprezentacja Polski.
Mecz ze Słowenią w piątek o godzinie 18:15. Ze Szwajcarią Polacy zagrają w niedzielę o 16:00, a ze Szwecją – we wtorek o 20:30. Dwa najlepsze zespoły z grupy awansują do głównej rundy. W pierwszych meczach Białoruś pokonała Serbię 35:30, a Chorwacja Czarnogórę 27:21.
Zdjęcie główne: Adam Morawski w barwach Wisły Płock, Fot. Wenflou, Domena publiczna