2250 zł wyniesie płaca minimalna w 2019 roku – zapowiedział Mateusz Morawiecki. – Cieszę się, że udało się wypracować taki wniosek – powiedział premier. Minimalna stawka godzinowa wyniesie 14,70 zł. – Wszystko, co teraz obiecuje PiS, jest kiełbasą wyborczą. Poza tym na tej decyzji rząd zarobi i to podwójnie – komentuje w rozmowie z wiadomo.co posłanka PO Izabela Leszczyna, wiceminister finansów w Gabinecie Cieni. Przypomnijmy, rząd zapowiada także program 500 Plus dla emerytów. Według posłanki opozycji to jest już tylko “korupcja wyborcza”.
Rząd podnosi pensję minimalną
– Podjęliśmy decyzję na Radzie Ministrów, żeby zarekomendować wyższą niż pierwotnie planowaliśmy płacę minimalną, na poziomie 2250 zł. To jest jednocześnie też symbol tego, że chcemy, żeby gospodarka polska opierała się o rozwój nie na niskich płacach, tylko na rosnących płacach – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Idzikowicach koło Opoczna (Łódzkie).
Centrum Informacyjne Rządu wydało już w tej sprawie oficjalny komunikat. “Obecna sytuacja ekonomiczna Polski pozwala na zrównoważone podnoszenie płacy minimalnej, współmierne do dynamiki wzrostu gospodarczego i wzrostu produktywności pracy oraz spadku bezrobocia. Poziom minimalnego wynagrodzenia za pracę w wysokości 2250 zł będzie miał pozytywny wpływ na sytuację gospodarstw domowych (przez wzrost dochodów pracowników)” – czytamy w oświadczeniu CIR.
Przypomnijmy, w czerwcu w trybie obiegowym rząd przyjął propozycję podniesienia minimalnego wynagrodzenia do 2200 zł. O wzrost minimalnego wynagrodzenia apelowali m.in. działacze NSZZ “Solidarność” i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Leszczyna: Decyzja obliczona na kupienie wyborców
– To naturalne, że w czasie dobrej koniunktury gospodarczej pensja minimalna wzrasta. Przypomnę, że w ciągu 8 lat rządów PO, podczas największego kryzysu, pensja minimalna wzrosła o 100 proc. Mało kto o tym dzisiaj pamięta. Nawet w czasie kryzysu dbaliśmy o to, aby ci, którzy zarabiają najmniej, byli w stanie się utrzymać i dobrze żyć – komentuje w rozmowie z wiadomo.co posłanka PO Izabela Leszczyna.
Wiceminister finansów w Gabinecie Cieni tłumaczy też, na czym polega prawdziwy problem. – Rząd podnosząc wynagrodzenie minimalne nie waloryzuje progów, według których wypłacane są świadczenia socjalne. Tym samym podnosząc płacę minimalną zarabia i to dwa razy. Wypadają z systemu rodzice samotnie wychowujący jedno dziecko. Wypadają także inne rodziny, bo nagle okaże się, że są za bogate na pomoc społeczną. Ale rząd zarobi także na wyższych wpływach z PIT-u i wyższych składkach na FUS. A to znaczy, że PiS chętnie rozdaje nie swoje pieniądze – mówi Leszczyna.
Poza tym posłanka opozycji zwraca uwagę na poważne “zaburzenie na rynku pracy”. – Jeśli chodzi o wynagrodzenia w sferze budżetowej, po wielkich bojach rząd odmraża kwotę bazową w wysokości inflacji, ale de facto żadnych podwyżek nie będzie. Wielu urzędników będzie zarabiało realnie mniej, bo inflacja będzie wyższa od prognozy. Szczególnie niepokojące jest to, że osoba bez żadnych kwalifikacji będzie zarabiała 2225 zł i tyle samo będą zarabiali urzędnicy niższych szczebli, chociaż są to ludzie z wyższym wykształceniem. Mamy zaburzenie na rynku pracy. Urzędnicy, a niebawem także nauczyciele zaczną odchodzić z pracy, bo bardziej będzie im się opłacało pracować w Biedronce – tłumaczy.
– Wszystko, co robi PiS, jest kiełbasą wyborczą. Wszystkie decyzje są obliczone na kupienie wyborców – mówi posłanka PO.
500 Plus, tym razem dla emerytów
Temat odżył po tym, jak Jarosław Kaczyński w rozmowie z “Super Expressem” oznajmił, że temat jest omawiany na posiedzeniach rządu. – Zapewniam, że środki na to się znajdą, że los emerytów będzie poprawiony – zapowiedział prezes PiS.
Posłanka PO propozycję 500 Plus dla emerytów nazywa “korupcją polityczną”. – To jest powiedzenie do emerytów: zagłosujcie na PiS, bo jesteśmy dobrzy i damy wam pieniądze. Nie tak się prowadzi politykę społeczną, że rozdaje się różnym grupom pieniądze – mówi wiadomo.co Izabela Leszczyna.
Zdjęcie główne: Mateusz Morawiecki, Fot. KPRM