Żądamy, żeby premier przedstawił, zgodnie z projektem uchwały PO, pełną listę osób, które przyjęły nienależne drugie wynagrodzenia w latach 2016-2018 – mówi szef klubu PO poseł Sławomir Neumann. Gdy Jarosław Kaczyński nakazał ministrom rządu Beaty Szydło przekazać nagrody na Caritas, wyznaczył termin na 15 maja, który właśnie mija. Ile osób posłuchało prezesa? Nie wiadomo. Część polityków miała z tym duży problem. Politycy PO nie mają wątpliwości, że “pieniądze powinny trafić do budżetu państwa”.
PO: To patologiczny proceder. Żądamy pełnej jawności
– Polacy muszą poznać skalę łupienia państwa przez rząd. Muszą też poznać listę tych, którzy zwrócili, oraz tych, którzy nie zwrócili tych pieniędzy. To też będzie ważny sygnał dla Polaków, jak realizowana jest obietnica złożona przez prezesa PiS – mówi szef klubu PO.
Dlatego Sławomir Neumann domaga się “pełnej jawności”. Żąda, aby Mateusz Morawiecki, zgodnie z projektem uchwały PO, przedstawił pełną listę osób, które przyjęły nienależne drugie wynagrodzenia w latach 2016-2018. Ma ona obejmować wszystkich ministrów, wiceministrów, wojewodów, wicewojewodów i członków gabinetów politycznych.
– Jeżeli myślą, że ukryją drugie pensje, to się mylą. Prędzej czy później oszustwa wyjdą na jaw. Dlatego apelujemy do premiera, żeby był odważny i pokazał skalę procederu, który miał miejsce. My dojdziemy do prawdy – zapowiada Neumann.
– To były lewe pensje dla polityków PiS. Chcemy poznać skalę tego patologicznego procederu. Ta informacja nie miała ujrzeć światła dziennego. Gdyby nie ujawnienie tego przez nas, pisowska władza wypłacałaby sobie te lewe pensje do końca kadencji, czyli przez 4 lata – dodaje poseł Krzysztof Brejza.
To on nagłośnił sprawę, pytając KPRM o nagrody przyznane członkom rządu w 2017 roku. Do tej pory nie uzyskał odpowiedzi dotyczącej roku 2016. – Blokują te informacje. Domagamy się informacji o podstawie prawnej lewych pensji i ich uzasadnień. Domagamy się także odpowiedzi, jakim prawem prezes RM wypłaciła sobie sama 80 tys. zł – mówi poseł PO.
“Pieniądze powinny trafić do budżetu”
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że pieniądze trafią do Caritasu. Ale według polityków Platformy, powinny trafić tam, skąd zostały zabrane. – Pieniądze oddać należy do budżetu, czyli Polakom. Skoro sięgnęli tam łapami, to powinni tam oddać, a nie przekazywać dalej. Przypilnujemy tego – obiecuje poseł Krzysztof Brejza.
– Władza chce takim działaniem pokazać, że było to zgodne z prawem. Ale nie było. Jeżeli chcą wspierać organizacje charytatywne, to niech to robią z własnych pieniędzy, a nie pobranych bezprawnie z budżetu państwa – tłumaczy Sławomir Neumann. I dodaje: – Wystarczy wcisnąć przycisk “Enter zwróć przelew”. Oczekujemy, że tak się stanie, a pieniądze trafią tam, gdzie powinny.
Kto przekazał pieniądze?
Ministrowie i pracownicy rządu Beaty Szydło w 2017 roku otrzymali łącznie ponad 2 mln 100 tys. zł nagród brutto. Rekordzistą był ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak (obecnie szef MON), który otrzymał ponad 82 tys. zł premii.
Szef KPRM Michał Dworczyk czy Adam Lipiński, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, musieli wziąć kredyty, by oddać nagrody. W rozmowie z Radiem Zet Dworczyk przyznał, że musiał także sprzedać samochód.
Oddanie pieniędzy potwierdził w RMF FM też wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, który otrzymał 72 tys. 100 zł premii.
Swoją premię oddała też była premier Beata Szydło – informuje o tym “Super Ekspress”. Przypomnijmy, że jeszcze 22 marca w przemówieniu z mównicy sejmowej grzmiała, że “te pieniądze się po prostu należały”. Co się stało, że zdecydowała się pieniądze oddać?
Zdjęcie główne: Krzysztof Brejza, Sławomir Neumann, Fot. Twitter/PO