W Warszawie odbyły się uroczystości 75. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Kwiaty przed pomnikiem złożyli liderzy opozycji. To czas, w którym pochylamy głowy przed bohaterami walczącymi w tym powstaniu. – To musi być lekcja na przyszłość, nie możemy dopuścić do takich sytuacji – mówili politycy opozycji. Prezydent Andrzej Duda mówił natomiast o “wspólnej prawdzie historycznej”. Przyjaciele Marka Edelmana zorganizowali obchody alternatywne, bo nie chcieli stać obok polityków, którzy “chronią się barierkami i kontrolą tożsamości, w obchodach przeżartych pustą, narodową celebrą”.
Rocznica w “trudnym” czasie
– W tych trudnych czasach, kiedy debata o polityce historycznej przytłacza otwarte i przyzwoite spojrzenie na historię, chcemy mówić o symbolu współżycia i współpracy, bliskości i wspólnej obecności na tych ziemiach. 19 kwietnia w getcie obok flagi z gwiazdą Dawida pojawiła się także flaga biało-czerwona. To symbol wspólnej historii i wspólnych dziejów – mówił przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie Grzegorz Schetyna.
Lider PO złożył przed pomnikiem kwiaty razem z przewodniczącą Nowoczesnej. Politycy mówili też o tym, że takie tragiczne zdarzenia muszą być lekcją na przyszłość.
– To był akt odwagi i desperacji, to był brak zgody na umieranie w milczeniu i brak reakcji świata. To był akt tragiczny, który miał pokazać, że można stanąć w obronie swoich wartości. Ta tragedia powinna stać się lekcją, żebyśmy nigdy nie dopuścili do takich sytuacji. Nie możemy dopuszczać do tego, aby w przestrzeni publicznej zdarzały się akty nienawiści czy antysemityzmu. Dlatego oburzeni byliśmy m.in. tym, co ostatnio stało się w Stoczni Gdańskiej – mówiła Katarzyna Lubnauer.
Przypomnijmy, w Sali BHP Stoczni Gdańskiej odbył się ostatnio zjazd ONR-u.
Prezydent o “wspólnej prawdzie historycznej”
– Jestem przekonany, że tak jak Polakom, tak samo Żydom, obywatelom polskim zależy, aby prawda historyczna była jedna. Prawda o ich bohaterstwie, niezłomności, odwadze, ale także o postawie wszystkich, którzy wówczas wokół byli. Dlatego jestem przekonany, że gdy ktoś mówi o odpowiedzialności polskiego państwa czy współodpowiedzialności państwa polskiego za Holocaust, to rani to nie tylko Polaków, ale także Żydów, polskich obywateli, także pamięć tych, którzy polegli pod polską i żydowską flagą – mówił podczas uroczystości prezydent.
To wprost odniesienie do “debaty” na temat nowelizacji ustawy o IPN. Do tej sprawy w swoim oficjalnym przemówieniu nie odniosła się ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.
Azari: Odwaga jest potrzebna Izraelczykom
Ambasador Izraela w Polsce przypomniała słowa Mordechaja Anielewicza, jednego z przywódców powstania w getcie. - W swoim ostatnim liście Mordechaj Anielewicz napisał: najważniejsze, że marzenie mojego życia spełniło się. Dane mi było zobaczyć żydowską obronę w getcie. W całej jej wielkości i chwale – czytała ambasador. Przypomniała, że wydarzenia z 1943 roku stały się inspiracją dla Żydów walczących w wojnie o niepodległość Izraela.
– Odwaga jest dziś potrzebna Izraelczykom, żeby w sytuacji stałego zagrożenia uratować wartości demokracji i wolności. Mój kraj, który dziś radośnie świętuje niepodległość, pochyla głowę przed bohaterami getta warszawskiego – mówiła Azari.
Aleksander Edelman: Antysemityzm może prowadzić do morderstwa
– Wtedy, kiedy mówił (Marek Edelman – red.), że Żydem jest ten, który jest bity, wydawało się, że antysemityzm jakby wygasł, nie było przecież Żydów. Tylko że dziś z powrotem używa się antysemityzmu do polityki wewnętrznej, więc dziś ja mówię, że to jest haniebne, żeby tu, w Polsce, gdzie zginął naród żydowski, budzić antysemityzm dla własnej gry politycznej. Jego pokolenie miało inne doświadczenia życiowe, dziś mamy inne – mówił w wywiadzie dla Onet.pl syn Marka Edelmana.
Według Aleksandra Edelmana, jest jeszcze nadzieja: – Przecież nie całe społeczeństwo jest antysemickie. Właśnie cała nadzieja polega na tym, że połowa albo chociaż jakaś część społeczeństwa tak nie myśli. W tej chwili jednak u władzy są ludzie, którzy z tego korzystają. Jeśli władza nie jest demokratyczna, to zamiast prawdy i tolerancji, jest kłamstwo i nacjonalizm. Tak niestety dzieje się teraz w Polsce.
– Jeżeli antysemityzm zaczyna być narzędziem politycznym, to prowadzić może do morderstwa. Straszne jest to, że ludzie tego nie widzą. Nawet nie widzi tego premier Izraela Benjamin Netanjahu, jako pierwszy dzwoni do Victora Orbána, żeby mu pogratulować zwycięstwa w wyborach – ostrzegł w wywiadzie dla Onetu Aleksander Edelman.
Alternatywne obchody
“Nie chcemy brać udziału w obchodach prezydenckich, zawłaszczonych przez polityków, którzy w tym roku chronią się barierkami i kontrolą tożsamości, w obchodach przeżartych pustą, narodową celebrą, z przedstawicielami rządu, którego premier potrafi drugą ręką zapalić znicz hitlerowskim kolaborantom z N.S.Z. Wierzymy, że pamięć powinna być dobrem wspólnym, nie narzędziem władzy” – napisali w oświadczeniu organizatorzy alternatywnych obchodów 75. rocznicy powstania w getcie warszawskim.
Wśród organizatorów są m.in. Otwarta Rzeczpospolita, Antyfaszystowska Warszawa oraz przyjaciele Marka Edelmana.
Niezależne Obchody Rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim – organizatorzy mówią, że niespodziewali się takich tłumów #PowstanieWGetcie #TOKFM pic.twitter.com/aSLf1qE9Kv
— WawrzyniecZakrzewski (@WawaZakrzewski) 19 kwietnia 2018
Zdjęcie główne: Żonkil, symbol szacunku i pamięci o powstaniu w getcie, Fot. Pixabay