Parlament przyjął nowelizację ustawy o IPN w kilka godzin. Po czym prezydent od razu ją podpisał. Taki tryb procedowania to rekord. Znowu niechlubny. Jeszcze rano wszyscy zadawali sobie pytanie, po co PiS nagle “wrzucił” ustawę i gna jak szalony. Okazało się, że wszystko było wcześniej skrupulatnie zaplanowane. Prezydent podpisał ustawę, chwilę później premierzy Polski i Izraela podpisali wspólną deklarację. Wywiadu udzielił także Jarosław Kaczyński. PiS musiał się poważnie przestraszyć. Nagle po 5 miesiącach wszyscy zgodnie stwierdzili, że ustawa, o którą wcześniej tak walczyli, jest zła. W internetowych komentarzach najczęściej powtarza się słowo – “żenujące”.
Wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela
“Izrael i Polska są przyjaciółmi, którzy współpracują w kwestii pamięci o Holokauście” – napisali w ogłoszonym w środę popołudniu oświadczeniu premierzy Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu.
Premierzy obu krajów bardzo ostro potępili antysemityzm, a także odrzucili “antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe”.
Ciekawe jest to, że politycy PiS-u, w tym premier Mateusz Morawiecki, przekonują teraz, że kontrowersyjne prawo przyczyniło się do wzrostu wiedzy o polskiej historii na świecie i “rozpoczęło proces przemiany wiedzy o losach Polaków podczas II wojny światowej”. Prawda jest taka, że te zapisy doprowadziły do jeszcze większej izolacji Polski na arenie międzynarodowej i wybuchu fali antysemityzmu w Polsce.
Przypomnijmy, nowelizacja uchyla artykuły: 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności za Holocaust, i art. 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca.
Komentarz prezesa, czyli to sprawa wagi państwowej
– Czas był przeciąć te wszystkie niekorzystne dla Polski dyskusje wokół ustawy o IPN. Właśnie zostało to uczynione. Dzięki porozumieniu uzyskujemy więcej niż byśmy byli w stanie osiągnąć dzięki zapisom nowelizacji o IPN – powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla portalu Niezależna.pl.
Wypowiedź prezesa PiS-u właśnie na ten temat i pierwszy raz od czasu choroby świadczy o tym, że temat stał się także dla obozu władzy ważny. A konsekwencje na arenie międzynarodowej nie mogły być dłużej bagatelizowane.
– Polska rozumie i zawsze rozumiała postawę państwa Izrael, ale co ważne także władze w Jerozolimie rozumieją, iż jesteśmy w sposób niebywale wprost krzywdzący stawiani w jednym szeregu z tymi, z którymi jako ogół społeczeństwa, jako państwo, prowadziliśmy walkę na śmierć i życie jako pierwsi i do końca wojny – powiedział prezes PiS.
Komentarze na Twitterze
Ładnie ze strony Izraela, że dał naszym władzom kontekst do wycofania się z idiotycznej ustawy. Niemniej dogmat o geniuszu Prezesa, szczególnie w polityce zagranicznej, doznał kolejnego uszczerbku.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) 27 czerwca 2018
Naprawdę urocze jest to, że w ciągu paru godzin cały obóz rządzący – 226 posłów, 56 senatorów i jeden prezydent doszli do wniosku że to jednak zła ustawa była. Co znaczy siła jednomyślności!
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 27 czerwca 2018
Kolejne dziś kompromitujące wystąpienie Morawieckiego. Stójka z przewieszką, tendencyjny wykładzik o historii, brednia za brednią brednią poganiana. Ustawa o IPN sprawiła, że grzęźniemy w osamotnieniu międzynarodowym i antysemickim grajdołku, a ten pieje z zachwytu. Żenujące.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 27 czerwca 2018
10 godzin wystarczyło PIS- owcom, żeby zrobić kompletnych głupków z siebie i swojego prezydenta, a potem ogłosić, że to wielki sukces.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 27 czerwca 2018
Nawet PMM przyznał, że przepisy ustawy o IPN po nowelizacji były nieskuteczne. Blamaż to mało. PiS liczy, że suweren na wakacjach tego nie zauważy. Ale może się przeliczyć.
— Renata Grochal (@renatagrochal) 27 czerwca 2018
Zdjęcie główne: Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari podczas konferencji premiera Mateusza Morawieckiego poświęconej stosunkom polsko-izraelskim, Fot. Krystian Maj/KPRM