– Chcemy pokazać swoją gotowość do rozmów. Kładziemy propozycję na stół, żeby od czegoś można było je zacząć – mówi przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann. Platforma proponuje zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu 4 lat. Pieniądze miałyby pochodzić z akcyzy na wyroby szkodzące zdrowiu. Wzywa rząd do działania, bo “nie można udawać, że problemu nie ma”. Lekarze rezydenci prowadzą protest głodowy już od 22 dni.

Propozycja Platformy i wezwanie do rozmów

– Nie chcemy słuchać opowieści rządu, że sytuacja poprawi się w 2025 roku, bo to jest aroganckie i bezczelne. Dlatego proponujemy jako PO ponadpartyjny pakt dla zdrowia, ponadpartyjne porozumienie, które będzie honorowane przez partie polityczne w parlamencie i zawierane przy współudziale przedstawicieli zawodów medycznych i organizacji pacjentów – mówi Sławomir Neumann.

Na czym proponowane przez Platformę rozwiązanie miałoby polegać? Największa partia opozycyjna proponuje zwiększenie budżetowych nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu 4 lat. Teraz z budżetu na ten cel przeznaczanych jest 4,7 proc. PKB. W przyszłorocznym budżecie nic się nie zmienia. Rząd chce “dojść” do 6 proc. PKB dopiero w 2025 roku.

– Dzisiaj brakuje 26,7 mld. zł. Chcemy, żeby o taką sumę zostało zwiększone finansowanie ochrony zdrowia w ciągu 4 lat. Chcemy, żeby to było finansowanie wprost z budżetu, bez podnoszenia składki na zdrowie i podatków – deklaruje szef klubu PO.

Reklama

Gdzie te pieniądze znaleźć? Odpowiada senator prof. Tomasz Grodzki: – Środki będą pochodziły z akcyzy na towary, które szkodzą zdrowiu, czyli przede wszystkim wyroby alkoholowe i tytoniowe. Rocznie to ok. 30 mld zł. Jak tłumaczy minister zdrowia w gabinecie cieni, “średnio każdy pracownik systemu dostanie co najmniej tysiąc złotych podwyżki, a reszta pójdzie na likwidację kolejek, bo mamy do tego potencjał i ludzi, nie mamy tylko pieniędzy”.

– Sytuacja jest dramatyczna. Lekarze głodują, strajk się rozszerza, systemowi ochrony zdrowia grozi paraliż, a rząd nic nie robi. Dlatego występujemy z propozycjami natychmiastowego działania – dodaje prof. Grodzki.

Pierwszy krok to wygaszenie protestu

Szef klubu PO nie ma wątpliwości: – Minister zdrowia nie dał rady. Swoją arogancją i pychą powoduje eskalację konfliktu. A działanie pani premier, czyli uniki i ucieczka od problemów, daje tylko efekt zaogniania sporu.

Według polityków PO, trzeba jak najszybciej doprowadzić do zakończenia protestu lekarzy rezydentów, do którego przyłączają się także inne grupy zawodowe. – Dzisiaj nie ma miejsca na politykowanie, tylko na poważną rozmowę o systemie ochrony zdrowia, bo za chwilę przez działanie ministra zdrowia będzie w zapaści. To jest bardzo niebezpieczny moment, jeżeli rząd tego problemu nie widzi, to znaczy, że nie ma kontaktu z rzeczywistością – mówi Neumann.

– Trwa strajk nie tylko rezydentów, ale całej ochrony zdrowia. Można powiedzieć, że cały biały personel jest w sporze o lepsze życie pacjenta. To zdrowie powinno być priorytetem rządu, a pacjent osią systemu. Pacjent będzie zadowolony wtedy, kiedy nie będzie musiał stać w kolejach, kiedy ma wokół siebie personel nie po 5 miejscach pracy padający na nos, personel dobrze opłacony, który może się zająć pacjentem, a nie zajmuje się tonami biurokracji – tłumaczy posłanka Alicja Chybicka z sejmowej komisji zdrowia.

Politycy PO proponują, aby to parlament był miejscem do podjęcia jak najszybszej dyskusji.


Zdjęcie główne: prof. Tomasz Grodzki, Sławomir Neumann, prof. Alicja Chybicka; Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons

Reklama