Podczas spotkań Jarosława Kaczyńskiego z wyborcami pytania zadawane są na kartach. Prezes PiS wyjaśnił, dlaczego tak się dzieje.
Gdy na początku wakacji Jarosław Kaczyński ruszył w Polskę, wszyscy zwracali uwagę na to, że prezes dostaje pytania na kartach. To ewenement, bowiem na spotkaniach wyborczych żadnego polityka nie jest praktykowana taka metoda komunikacji ze społeczeństwem.
Donald Tusk już wielokrotnie pokazał, że nie boi się wyjść do ludzi i odpowiadać na pytania mało przyjaźnie nastawionych zwolenników obozu władzy. Tak było np. na spotkaniu lidera Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami Jaktorowa w połowie sierpnia.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołowni i Włodzimierza Czarzastego. Nawet Mateusz Morawiecki podczas swoich spotkań konfrontuje się ze swoimi przeciwnikami. Wprawdzie jego reakcje postawiają wiele do życzenia, bo wtedy zaczyna mówić o rządzie PO-PSL, ale warte odnotowania jest to, że próbuje podejmować rękawicę.
Ktoś może zacząć opowiadać swój życiorys
Żeby wejść na spotkanie z prezesem partii rządzącej trzeba przejść przez weryfikacyjną wirówkę. Członek partii czy sympatyk z identyfikatorem jest jak najbardziej pożądany na takim mini wiecu partyjnym. Wczoraj Jarosław Kaczyński gościł w Mielcu i tam postanowił się odnieść do zrzutów o pytania podsuwane mu na kartkach.
Jak tłumaczył, taką formę wypracował po 33-letnim doświadczeniu ze spotkań z wyborcami. – Otóż pytania z sali często są dobre, ale prawie nie ma przypadku, że ktoś się nie zgłosi i zacznie opowiadać swój życiorys, a nawet swojej rodziny – mówił były wicepremier ds. bezpieczeństwa.
Trwa to 5, 10, 15 minut, nie sposób przerwać i wszystko się potem załamuje. Dlatego te pytania są na kartkach, ale odpowiadam też na te nieprzyjemne. Po to tutaj jestem, ale nie chcę, żeby to zamieniało się w coś zabawnego, a trochę fatalnego – dodał.
A to nawet ciekawe, że prezes obawia się, że podczas spotkania, ktoś zacznie mu opowiadać swój życiorys. W dzisiejszych czasach, gdy portfele Polaków pustoszy inflacja i drożyzna i nie jest pewne, czy zimą będzie można ogrzać dom, Kaczyński mówi, że nie chce o tym słychać. Streszczanie swojego życiorysu bardzo często wiąże się z opowiadaniem o swoich problemach tych z przeszłości i aktualnych.
Źródło: Onet.pl