Siergiej Ławrow wściekły na decyzję Polski! Nasz kraj, który pełni aktualnie rolę przewodniczącego OBWE, zadecydował, że nie wpuści szefa rosyjskiego MSZ na spotkanie ministrów.

W 2022 roku to Polska sprawuje prezydencję w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej. Na początek grudnia zaplanowano spotkanie Rady Ministerialnej OBWE. Polski resort spraw zagranicznych postanowił, że zezwoli na udział w nim szefowi rosyjskiego MSZ, Siergiejowi Ławrowowi. W jego zastępstwie występować będzie Stały Przedstawiciel przy OBWE Aleksander Łukaszewicz. Delegacja z kraju-agresora nie otrzyma też wiz na spotkanie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, które odbędzie się 24-26 listopada. Powodem jest oczywiście atak Rosji na Ukrainę.

Decyzja Polski rozwścieczyła Kreml. Rosyjskie MSZ wydało pełen oburzenia komunikat.

– Decyzja Polski, urzędującego Przewodniczącego OBWE, o odmowie udziału Ministra Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa w posiedzeniu Rady Ministrów Spraw Zagranicznych OBWE w Łodzi w dn. 2 grudnia jest bezprecedensowa i prowokacyjna. Jest to nie do pogodzenia z prezydencją Organizacji, w której 57 krajów uczestniczy jako suwerenne i niezależne państwa w pełnej równości – czytamy.

Rosjanie twierdza ponadto, że w trakcie swojej prezydencji Polska nie wzmacniała OBWE, a „entuzjastycznie niszczyła jej fundamenty”.

Reklama

Niedopuszczalny atak na Rosję w kontekście Rady Ministerialnej jest zwieńczeniem całej polskiej “antyprezydencji” w Organizacji. Polskie władze nie pozwalają Organizacji w pełni wypełniać jej funkcji – grzmi rosyjskie MSZ. – Tak destrukcyjnymi decyzjami Polacy, przy wsparciu podobnie myślących ludzi z obozu zachodniego, spychają OBWE w przepaść, pozbawiając ją ostatnich szans na pokazanie swojej przydatności we wzmacnianiu bezpieczeństwa i nawiązywaniu współpracy, dla której powstał – oburzają się dalej przedstawiciele kraju-agresora.

Były premier i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz zaproponował inne rozwiązanie.

Gdybym ja dziś kierował MSZ, prawdopodobnie Ławrowa bym wpuścił, ale miałbym głęboką nadzieję, że Polacy, na ulicach Warszawy przy przejeździe z lotniska do miejsca obrad i z powrotem, daliby Ławrowowi wyraźnie znać co o nim myślą – wskazał Cimoszewicz.

Źródło: TVN24

Reklama