W dniu 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej odsłonięty został pomnik smoleński. Stanął na Placu Piłsudskiego w Warszawie. – Ten pomnik jest nielegalny. Plac Piłsudskiego jest miejscem szczególnym dla Polaków. Wybudowanie w tym miejscu pomnika katastrofy komunikacyjnej to rodzaj profanacji – mówi wiadomo.co poseł PO Marcin Kierwiński. Dodatkowo, według Krzysztofa Brejzy, może być plagiatem. PiS chce, żeby łączył, ale na razie głownie dzieli.
Pomnik smoleński na Placu Piłsudskiego
Najważniejszą uroczystością obchodów 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej było odsłonięcie pomnika 96 ofiar katastrofy. – Ten pomnik jest wyrazem odrzucenia lęku i przywrócenia godności. Godności państwa i narodu. Dlatego jest taki potrzebny – mówił podczas uroczystości na Placu Piłsudskiego Jarosław Kaczyński.
Przemówienie, po prezesie PiS-u, wygłosił także prezydent Andrzej Duda: – Jest symbolem naszej wspólnoty, bo upamiętnia to, co było wspólnotowe i że właśnie dla tego, co było wspólne, nasze, oni zginęli. I dlatego on jest nasz wspólny i wierzę, że będzie nas jednoczył, niezależnie od poglądów, barw politycznych, szczegółowych przekonań, bo on jest wszystkich i dla wszystkich.
Na uroczystościach nie było nikogo z opozycji. Takie słowa to zaklinanie rzeczywistości.
Kierwiński: Nielegalny pomnik, który dzieli
– Ten pomnik jest nielegalny, bo jego lokalizacja nie została zaakceptowana przez organy samorządu warszawskiego. Poprzez zabieg, który zastosował pisowski aparatczyk, czyli wojewoda mazowiecki, samorząd został pozbawiony swoich kompetencji – komentuje Marcin Kierwiński.
Samorząd odwołał się od decyzji wojewody. Sprawa jest w sądzie. Co będzie, jeżeli sąd wyda wyrok niekorzystny dla partii rządzącej? – Do tych rządów zastosowanie ma sparafrazowany cytat z “Samych swoich”: sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po stronie PiS-u. Liczy się tylko dobre samopoczucie Jarosława Kaczyńskiego – mówi poseł PO.
Niewłaściwe miejsce
Początkowo PiS domagał się, aby pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej stanął na Krakowskim Przedmieściu. Wtedy o innej lokalizacji nie było mowy. Nawet gdy PiS przejmował Plac Piłsudskiego, słyszeliśmy zapewnienia, że nie chodzi o wybudowanie pomnika, ale o organizację uroczystości państwowych. Po raz kolejny skłamali. – To pokazuje, że PiS wykorzystuje ten temat do walki politycznej – komentuje Kierwiński.
Poseł opozycji nie ma wątpliwości, że pomnik smoleński nie powinien stanąć w tym miejscu: – Plac Piłsudskiego jest miejscem szczególnym dla Polaków. Jest symbolicznym grobem tych, którzy przez pokolenia przelewali krew za ojczyznę. Wybudowanie w tym miejscu pomnika katastrofy komunikacyjnej to rodzaj profanacji.
– W kontekście retoryki, która obowiązuje teraz w PiS-ie, to pomnik zamachu smoleńskiego. Wszyscy wiemy, że żadnego zamachu nie było. A teorie Antoniego Macierewicza służą robieniu bieżącej polityki, niestety tak jak ten pomnik – mówi poseł Kierwiński. Uroczystość jego odsłonięcia nazywa “wiecem politycznym PiS-u”.
Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika smoleńskiego wmurowano także kamień węgielny pod budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego. Ma stanąć w listopadzie.
Pomnik smoleński to plagiat?
Na to uwagę zwraca na Twitterze poseł PO Krzysztof Brezja:
Pomnik smoleński, który jutro otwierać będą najważniejsze osoby w państwie to plagiat okładki hardrockowego zespołu.
Wstyd i smutek? pic.twitter.com/jbcCHo94X9— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 9 kwietnia 2018
Do sprawy odniósł się również Roman Giertych. Ocenił, że “taki plagiat” może skończyć się olbrzymim odszkodowaniem dla autora oryginalnego projektu.
Zdjęcie główne: Odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie, Fot. Flickr/Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski, licencja Creative Commons