W piątkowe przedpołudnie premier Matusz Morawiecki wystąpił w Sejmie. Przedstawił “plan” na pozyskanie węgla i zaatakował opozycję.

W zeszłym tygodniu Onet.pl podał, że premier Mateusz Morawiecki podjął pilną decyzję o interwencyjnym zakupie 4,5 mln ton węgla. Do realizacji zadania wyznaczył państwowe spółki węglowe. Sytuacja jest podbramkowa, bowiem według specjalistów z branży energetycznej, Polacy w zimie będą marzli w domach.

Morawiecki miał świadomość, że zabraknie węgla

W tym tygodniu Radio Zet opublikowało pismo wystosowane na początku marca przez Annę Moskwę do premiera Morawieckiego. Okazuje się, że kwestia zapasów węgla została przez szefa rządu najzwyczajniej zawalona.

Premier dopiero po 2 miesiącach zareagował na alarmistyczne pismo Anny Moskwy, która ostrzegała, że w związku z wojną w Ukrainie zabraknie węgla dla polskich gospodarstw domowych. Prosiła o pilne podjęcie decyzji o utworzeniu rezerwy strategicznej węgla kamiennego. W tej sprawie Anna Moskwa miała poparcie Jacka Sasina.

Szef rządu podjął wtedy decyzję o utworzeniu niewielkiej rezerwy węgla (300 tys. ton), a dopiero po prawie 4 miesiącach wydał dyrektywę, która umożliwia spółkom prawnie i finansowo podjęcie działań, zmierzających do zapewnienia węgla dla gospodarstw domowych.

Reklama

“Z Polski wyprowadzono 3 mln ton węgla”

Po trzech dniach od wybuchu afery z brakującym węglem, premier wystąpił w piątkowe przedpołudnie w Sejmie. Zapewnił, że jest “plan” na ściągnięcie węgla. Dodał nawet, że czynione są starania, żeby surowca było więcej niż jest to zaplanowane. Miałoby to zbić cenę węgla w składach. Szef rządu wyznaczył ministrów, którzy mają stanąć na głowie i zapełnić węglowe magazyny. Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej kpił z tego na Twitterze.

Reklama