Z rządu odeszło ostatnio dwóch ludzi Mateusza Morawieckiego – Michał Dworczyk i Konrad Szymański. Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński sugeruje, że to dobry moment dla opozycji, by spróbować odwołać samego premiera.

Ostatnie zmiany w rządzie raczej nie są po myśli Mateusza Morawieckiego. Zaufanego Michała Dworczyka zastąpił na czele KPRM Marek Kuchciński, kojarzący się z aferą samolotową. Z gabinetem Morawieckiego pożegnał się też Konrad Szymański, minister odpowiedzialny za sprawy europejskie. Warto dodać, że pozycja samego premiera nie jest zbyt mocna. Morawiecki uratował posadę, ale jego notowania wewnątrz partii wcale nie są dobre.

Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego to dla opozycji najlepszy moment, aby odwołać Morawieckiego ze stanowiska premiera. Jego zdaniem los szefa rządu zależy teraz właśnie od partii opozycyjnych.

PO nawet nie chce dziś podjąć nawet próby odwołania premiera. Robili to cztery razy w poprzedniej kadencji. My nie wiemy, czy on ma to poparcie. Nie dajemy sobie nawet szansy, żeby go obalić – mówił Kamiński w programie „Tłit” WP. – O tym, że taka szansa istnieje, najlepiej świadczy to, że nie odwołuje go Kaczyński, bo nie ma większości dla następcy. A my już teraz tracimy pieniądze z UE. Warto podjąć ryzyko, w imię tych ogromnych pieniędzy, głosowania w Sejmie – ocenił wicemarszałek Senatu.

Morawiecki ma olbrzymi negatywny bagaż – od fiaska Polskiego Ładu przez brak pieniędzy z UE po kryzys energetyczny, jest też niepopularny w samym PiS, o czym świadczyła próba jego obalenia przez frakcję Jacka Sasina. Nawet Jarosław Kaczyński nie wyraża się już o premierze w samych superlatywach. Bardzo możliwe, że zostałby wymieniony, ale jego szczęście polega na tym, że ciężko byłoby to wytłumaczyć elektoratowi PiS przed samymi wyborami.

Reklama

Źródło: WP

Reklama