Jarosław Kaczyński ma dość partyjnych wojenek i przepychanek. Prezes PiS miał przywołać do porządku dwie zwaśnione frakcje – Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina.
Kaczyński ma dość wewnętrznych wojenek
Kampania wyborcza nabiera rozpędu, Jarosław Kaczyński jest wożony z miasta do miasta, opowiada, obiecuje i przekonuje, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. A w partii ciągle tylko tarcia, wojenki i przepychanki. Prezes jest wyraźnie niezadowolony z tego, co dzieje się w ostatnim czasie w jego partii i postanowił interweniować. Wewnątrz PiS odbył się nawet cykl spotkań dotyczących prania brudów w przestrzeni publicznej.
Jarosław Kaczyński ma dość niepokornych polityków, którzy przekładają własny interes ponad interes partii. Chodzi szczególnie o kąsające się frakcje – na czele jednej stoi Mateusz Morawiecki, liderem drugiej jest Jacek Sasin. Wojujące grupki miały usłyszeć w końcu od szefa na jednym ze spotkań krótki i wyraźny przekaz. – Albo się uspokoicie, albo wylatujecie.
Pod Morawieckim kopią dołek
A sprawa jest poważna, o czym może świadczyć coraz mocniejsze kopanie dołków pod Morawieckim przez partyjną starszyznę. W gmachu Ministerstwa Aktywów Państwowych odbywają się nieformalne narady, w skład których – obok Sasina – wchodzą m.in. Elżbieta Witek, Marek Suski, Ryszard Terlecki, Henryk Kowalczyk, Andrzej Adamczyk, Zbigniew Rau, Beata Szydło czy Mariusz Błaszczak.
– Przez Mateusza utraciliśmy jako PiS swoje DNA, zaufanie i szacunek wyborców — czytamy w korespondencji ze spotkania w MAP, do której dotarł Onet.
Nie jest więc już żadną tajemnicą, że Prawo i Sprawiedliwość jest podzielone. Z jednej strony są wspomniane grupy Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina, do tego dochodzi niekończąca się saga z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry, a swoje wpływy chce poszerzać też Beata Szydło i ludzie skupieni wokół byłej premier. I każdy ciągnie w swoją stronę, co musi cieszyć opozycję, a martwi Kaczyńskiego, który dobrze wie, jak to się może skończyć.
Źródło: Onet