Paweł Kukiz odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu, w którym lider PiS stwierdził, że wprowadzenie sądów pokoju napotyka przeszkody natury konstytucyjnej. – Jeśli nie zrealizują tego do jesieni, do przełomu września i października, to przestanę z nimi głosować – skomentował rockmen w rozmowie z „Wirtualna Polską”.
Kukiz ma dość PiS-u?
Wprowadzenie sądów pokoju to pomysł, który jest kojarzony właśnie z Pawłem Kukizem. Uzyskał nawet aprobatę prezydenta Andrzeja Dudy. Lider Kukiz’15 zgodził się też głosować za innymi pomysłami PiS, ale pod warunkiem, że partia ta wprowadzi w życie reformy jego autorstwa.
Sądy pokoju miałaby stanowić najniższy szczebel polskiego sądownictwa. Rozpatrywano by w nich sprawy o wykroczenia oraz drobne sprawy karne.
Sam sędzia pokoju miałby być wybierany w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję i przypadać na 10 tys. mieszkańców. Kandydat na sędziego pokoju musiałby mieć ukończone 29 lat i nie więcej niż 70, posiadać wykształcenie prawnicze oraz trzyletnie doświadczenie w świadczeniu różnego rodzaju działań, które wymagają specjalistycznej wiedzy prawniczej.
Wszystko brzmi dobrze. Tyle że sędzia pokoju nie musiałby mieć ukończonej aplikacji sędziowskiej w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. To stanowi problem. Zgodnie z prawem, orzekaniem mogą zajmować się wyłącznie zawodowi sędziowie. Na ten temat wszedł w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” Jarosław Kaczyński.
– W naszych warunkach konstytucyjnych to trudne do wprowadzenia, bo Trybunał Konstytucyjny jasno wyłożył, że mogą orzekać tylko zawodowi sędziowie. To oznacza, że wszystko musi iść przez Krajową Radę Sądownictwa, musi być powołanie przez prezydenta – tłumaczył.
Słowa te zdenerwowały Kukiza.