Konrad Berkowicz z Konfederacji ocenił, że katastrofa w Smoleńsku była konsekwencją różnorakich zaniedbań.

Nie będę się wyżywał na panu pośle Karskim. Jest w trudnej sytuacji, wstydliwej sytuacji. To jest oczywiste, że obóz Zjednoczonej Prawicy i komisja Macierewicza podawali kolejne sprzeczne ze sobą teorie na temat tego, co się stało – mówił polityk. – Jedynym wspólnym mianownikiem tych teorii było to, żeby zrealizować agendę propagandową, że rząd PiS i prezydent Lech Kaczyński byli męczennikami, którzy tak dbali o interesy Polski i zagrażali Rosji, że postanowiono coś takiego zrobić – dodał Berkowicz. Karski nie miał pomysłu na merytoryczną odpowiedź, użył więc argumentu „ad Putinum”.

Widzę, że się ukształtował pewien front obrony Putina – stwierdził europoseł, na co inni goście zareagowali oburzeniem.

Reklama

Na miłość Boską, jak pan może takie rzeczy mówić – powiedziała Kidawa-Błońska.

Realizujecie starą sowiecką strategię i nazywacie wszystkich swoich przecinków „agentami Putina” – odpowiedział Karskiemu Berkowicz.

Źródło: Radio Zet

Reklama