Najnowszy sondaż nie uspokoi nastrojów przy Nowogrodzkiej. Tym bardziej, że został opublikowany w prorządowych mediach. A jednak – i na zaprzyjaźnionym gruncie poparcie dla Zjednoczonej Prawicy spada.

Po publikacji każdego nowego sondażu, na Nowogrodzkiej trwa nerwowe przeliczanie mandatów. Badania regularnie pokazują, że PiS wygra wybory, ale najpewniej wynik rozstrzygnie się nie na procenty, a na mandaty. Bardzo prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym PiS niby wygrywa wybory, ale nie jest w stanie stworzyć sejmowej większości.

Dlatego dla PiS każdy punkt procentowy jest na wagę złota, czyli samodzielnych rządów. A jak poparcie spada, to na Nowogrodzkiej rośnie nerwowość. Najnowsze badanie, przeprowadzone przez pracownię Estymator dla DoRzeczy.pl, nie uspokoi Kaczyńskiego i spółki.

Sprawdza się bowiem wspomniany scenariusz. PiS niby wygrywa, zdobywa 36 proc. głosów, ale po pierwsze – to spadek o 0,8 pkt proc. w porównaniu do ostatniego badania, po drugie – nie daje to Zjednoczonej Prawicy większości w Sejmie.

Reklama

Druga jest KO, na którą zagłosowałoby 28,1 proc. wyborców. Oznacza to wzrost poparcia dla największej partii opozycyjnej o 1,3 pkt proc. Podium zamyka Lewica z 10,6 proc. głosów. Do Sejmu wchodzą też Polska 2050 (10,1 proc.), PSL (6,9 proc.) oraz Konfederacja (6,3 proc.).

Przeliczenie tych wyników pokazuje, że po wyborach przy Nowogrodzkiej zapanowałby smutek. Zjednoczona Prawica miałaby tylko 202 mandaty, czyli aż o 33 mniej, niż po ostatnim głosowaniu!. KO miałaby 141 głosów, Lewica – 42, Polska 2050 – 40, PSL – 22, a Konfederacja wprowadziłaby do Sejmu 12 ludzi. Szybka kalkulacja wskazuje, że PiS nie mogłoby liczyć na większość nawet w koalicji z Konfederacją. Z kolei opozycyjny sojusz zyskuje spokojną większość.

Źródło: DoRzeczy.pl

Reklama