Zbliża się koniec roku, a to oznacza, że znowu zaczynamy myśleć o postanowieniach i celach, które zaczniemy realizować już od pierwszego… No, najpóźniej drugiego stycznia, kiedy szampan na dobre przestanie nam szumieć w głowach. Jak co roku przestaniemy palić te śmierdzące papierosy, bo przecież to pieniędzy i zdrowia szkoda. Zaczniemy wreszcie regularnie biegać albo chociaż na ten basen chodzić, bo przecież to tak blisko! O diecie nie wspominając… bo wiadomo – pisze Paweł Jędrusik z redakcji sportowej wiadomo.co

Śledząc od lat naszą futbolową rzeczywistość, dokładnie tak samo wyobrażam sobie noworoczne postanowienia ludzi związanych z naszą piłką. Tak samo, to znaczy – kilka pierwszych dni idzie jak po grudzie (ok, zapaliłem, ale to z nerwów – nie liczy się!), by już w połowie stycznia wrócić do wszystkich starych, złych nawyków. O nowych, dobrych – zapominając.

Prezes Iksiński z klubu Ekstraklasy, oglądając o północy efektowny pokaz sztucznych ogni, na tarasie swojego apartamentu pomyśli o trenerze. – W tym roku nie zwolnię go po trzech porażkach z rzędu. Przecież budowa drużyny potrzebuje czasu… Poza tym sprzedałem trzech najlepszych zawodników i nikogo w ich miejsce nie kupiłem. Będę cierpliwy i zaufam mu – doda pod nosem.

A później przyjdzie marzec. I trzy porażki.

Reklama

Gdzieś w odległym miejscu świata, w trzydziestopięciostopniowym upale będzie bawił się Solidny Ligowiec i Obiecujący Młody Gracz ze swoimi partnerkami. Przy dźwiękach rytmicznej samby, tuż przed północą i życzeniami zdrowia, wymienią się postanowieniami.

– Będę zostawał po treningu. To jest wstyd, że ja od trzech lat nie strzeliłem z wolnego. Nie będę się lenił i narzekał, bo mamy najlepszą robotę na świecie.
– Ja to samo. I koniec z bluzganiem na sędziego.

A później przyjdzie luty i żółta kartka Obiecującego Młodego Gracza. – Jak gwiżdżesz, k…?! Ślepy jesteś, ch…?! Tylko Ligowiec obije poprzeczkę, ale to zawsze bliżej. Może w przyszłym roku się uda?

W typowym Dużym Mieście sylwestra na domówce będą spędzać Trzej Kibice. Tak bardzo kochamy nasz klub, tak bardzo jesteśmy z nim na dobre i na złe, mamy szaliki, kołdry i drzwi do pokoju w naszych barwach! Piłkarze mają się starać, trenerzy mają podejmować dobre decyzje, a właściciel sypać kasą! Ten klub to my! Gdyby nie my to ten klub upadł! I właśnie dlatego…
– Walczymy o mistrza, gramy efektownie!
– No, i mamy taki piękny stadion!
– To może na wiosnę pójdziemy na jakiś mecz?
I później przyjdzie wiosna, a nowoczesny obiekt Klubu z Miasta Y zapełni się w jednej trzeciej.

Niech 2020 rok będzie rokiem czynów w szeroko pojętej polskiej piłce klubowej. Wszyscy jesteśmy za nią odpowiedzialni. I ci na samej górze, i ci kilka pięter niżej. Panie i panowie, tym razem bez postanowień, po prostu zacznijcie działać!


Zdjęcie główne: Fot. Piotr Drabik, licencja Creative Commons

Reklama