Prezydent podpisał nowelizację ustaw sądowych. Zaledwie 24 godziny po tym, jak Senat nie wyraził zgody na referendum konstytucyjne, prezydent zdecydował się podpisać ustawę, która pozwoli wyznaczyć nowego I Prezesa SN. – Dla nas cały czas I Prezesem jest prof. Małgorzata Gersdorf. Może się oczywiście okazać, że ulegniemy przed siłą, ale swój pogląd mamy. Zresztą nie jesteśmy w nim odosobnieni – mówi nam sędzia i rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski. To piąta pisowska nowelizacja ustawy o SN.
Piąta nowelizacja PiS
Podpisana przez prezydenta ustawa zmienia m.in. procedurę wyboru I Prezesa SN i kwestie wyboru sędziów. Zamyka półtoraroczny skok rządzącej większości na niezależne sady i SN.
W Sejmie po burzliwej dyskusji głosowanie nad ustawą zbojkotowali posłowie PO, Nowoczesnej i PSL-UED. Senat przyjął ustawę w nocy, wcześniej zmieniając w ostatniej chwili harmonogram.
Prezydent bez wątpliwości
– Prezydent nie miał żadnych wątpliwości – powiedział w TVN24 prezydencki minister Paweł Mucha.
Prezydent złożył podpis niemal od razu po wpłynięciu nowelizacji, mimo że wczoraj Senat odrzucił prezydenckie referendum.
– Nie jesteśmy zaskoczeni, chociaż trzeba przyznać, że pan prezydent błyskawicznie ocenił zgodność przepisów z konstytucją tej nowelizacji. Nie zdziwię się, jak za chwilę okaże się, że Krajowa Rada Sądownictwa ogłosi, że zbierze się wcześniej i nie będzie czekać do połowy września, jak zapowiadała – mówi nam sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN. – Dla nas cały czas I Prezesem SN jest prof. Małgorzata Gersdorf. Może się oczywiście okazać, że ulegniemy przed siłą, ale swój pogląd mamy. Zresztą nie jesteśmy w nim odosobnieni – dodaje sędzia Laskowski.
Prof. Maciej Gutowski, prawnik z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, uważa, że prezydent strzela sobie w stopę: – Moim zdaniem prezydent działa przeciwko sobie, ponieważ przyspieszające i obniżające kryteria wyłaniania sędziów zmiany dotyczą wątpliwych konstytucyjnie ustaw, których jest on inicjatorem. Jeśli nadto w ich efekcie KRS wyłoni kiepskich merytorycznie kandydatów, prezydent weźmie odpowiedzialność albo za fiasko tzw. reformy, albo za jej zablokowanie.
Nowa prezes PiS-u
Nowelizacja pozwoli na wybranie nowego I Prezesa SN; zdaniem rządzącej większości prof. Małgorzata Gersdorf nie jest już I Prezesem SN i przeszła w stan spoczynku ze względu na wiek, zgodnie z przepisami PiS-owskiej ustawy.
Według nowych przepisów nowelizacja ma na celu “doprowadzenie do usprawnienia postępowań prowadzonych przez Krajową Radę Sądownictwa w sprawach powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w tym sędziego SN”.
– Prezydent zaakceptował zmiany tych ustaw podyktowane doraźną potrzebą polityczną. Taką samą doraźną potrzebą, jaka spowodowała odrzucenie w Senacie jego projektu referendum, tylko tu ta sama siła polityczna zadziałała przeciwko prezydentowi – mówi prof. Maciej Gutowski.
Od kilku dni mówi się, że PiS mianuje na miejsce I Prezesa SN prof. Małgorzatę Manowską.
– Pewnie będzie taki moment, że pani Manowska albo ktoś inny z sędziów zostanie powołany przez prezydenta do kierowania SN na podstawie przepisu, który jest w ustawie. Wtedy będzie to kres przychodzenia pani prezes do sądu, bo na pewno pani prezes Gersdorf nie będzie się szarpać o krzesło i nie będzie dwóch gabinetów w sądzie – mówi nam sędzia Michał Laskowski. I dodaje: – Pytanie, kiedy to nastąpi. Jeżeli tempo będzie takie, jak w parlamencie i Kancelarii Prezydenta, to możemy się spodziewać, że może nawet w sierpniu będą nowi sędziowie.
Protesty w całym kraju
W czasie, gdy piąta nowelizacja ekspresem przechodziła przez parlament, w całym kraju trwały protesty przed sądami. W Warszawie od kilku dni protestujący zbierali się przed Sejmem i Senatem.
– Zastanawiam się, czy nie iść przed SN protestować. Mówi się, że sędziowie nie są od demonstrowania, ale w końcu sędzia też jestem obywatelem i w końcu mam prawo przynajmniej swoją obecnością wyrazić swoje zdanie – dodaje sędzia Laskowski.
Koniec trójpodziału władzy
Decyzję prezydenta skrytykowali nawet prawicowi publicyści.
Jak prezydent, na którego głosowałam podpisuje w ekspresowym tempie ustawę z rażącym błędem bo czystki w SN nie mogą poczekać, to jest ten moment kiedy jego wyborca musi iść pod Pałac i dać sie policzyć jako niezadowolona.
— kataryna (@katarynaaa) 26 lipca 2018
Jak prezydent, na którego głosowałam podpisuje w ekspresowym tempie ustawę z rażącym błędem bo czystki w SN nie mogą poczekać, to jest ten moment kiedy jego wyborca musi iść pod Pałac i dać sie policzyć jako niezadowolona.
— kataryna (@katarynaaa) 26 lipca 2018
I po sądach… Witajcie na Bialorusi! Witajcie w PRL! Walkę o demokrację zaczynamy od nowa. I tak jak wtedy – pod drwiącym spojrzeniem zadowolonego ogółu. 10% vs. reżim i masa. Oto gdzie jesteśmy. I zwyciężymy. Jak zawsze ☺
— Jan Hartman (@JanHartman1) 26 lipca 2018
A czy wiecie, że były osoby, które miały nadzieję, że Duda odzyska twarz? Serio. Te osoby wierzyły, że ten człowiek – zajmujący urząd prezydenta z mandatem wyborczym, choć już bez prawa moralnego – nie pogrąży własnego kraju w bezprawiu i chaosie. Przed 2015 r. też byli naiwni.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 26 lipca 2018
Marszałek @MarekKuchcinski dopuszcza do udziału w pracach Sejmu osobę nieuprawnioną.
Prezydent @AndrzejDuda podpisuje ustawę z oczywistym błędem.#dobrazmiana uchwala ustawy literalnie sprzeczne z Konstytucja RP.
… to własnie Polska naszych czasów 🙁— Ryszard Balicki (@erbalicki) 26 lipca 2018
Do czasu wyboru nowego prezydenta proponuję zmianę nazwy jego obecnej siedziby. Zdecydowanie bardziej na miejscu niż Pałac Prezydencki jest nazwa Pałac Namiestnikowski. Król i pan jest gdzie indziej. Tu jest sługa i namiestnik.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 26 lipca 2018
Zdjęcie główne: Andrzej Duda, Fot.