Mobilne plakaty z wizerunkiem Patryka Jakiego, kandydata na prezydenta Warszawy, stały na terenie Centrum Obsługi Administracji Rządowej. – To ordynarne wykorzystywanie mienia państwowego do prowadzenia kampanii wyborczej – mówi Marcin Kierwiński, poseł PO. W trakcie interwencji poselskiej posłów opozycji dodatkowo okazało się, że plakaty kandydata na prezydenta stolicy składowane są bez podpisanej umowy.

Kampanijne billboardy na terenach rządowych

Zdjęcie kilkunastu przyczep z billboardami Patryka Jakiego, parkujących na terenie Centrum Obsługi Administracji Rządowej, wrzucił na Twittera poseł PO Cezary Tomczyk.

– To nielegalne. Kierujemy zawiadomienia do prokuratury – napisał Cezary Tomczyk.

Reklama

Nielegalna kampania

Centrum  Obsługi Administracji Rządowej to instytucja podległa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zdaniem posłów opozycji to złamanie kodeksu wyborczego.

– Po raz kolejny cała infrastruktura państwowa wykorzystywana jest przez pana ministra Patryka Jakiego, aby prowadzić kampanię wyborczą. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, z art. 494, kto w związku z wyborami prowadzi agitację wyborczą na terenie urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądu, lub na terenie zakładu pracy, podlega karze grzywny – mówił Marcin Kierwiński. – W sposób jawny łamane jest tu prawo wyborcze przez urzędującego wiceministra. Widać, jak ma wyglądać ambitna warszawa Patryka Jakiego – dodaje Marcin Kierwiński.

Ale zdaniem posłów Platformy, to nie jedyny grzech Patryka Jakiego. Posłowie przekonują, że w momencie podstawienia lawet z billboardami kandydata PiS-u na prezydenta Warszawy umowa z Centrum nie została podpisana przez kontrahenta.

– Te lawety pana Jakiego już tutaj stoją, a umowa jest niepodpisana, plakaty stoją na dziko, a firma dopiero negocjuje umowę, robi to poza komitetem wyborczym – mówi Marcin Kierwiński.

Zdaniem posła opozycji to nie pierwszy raz, gdy majątek państwowy jest wykorzystywany do prowadzenia kampanii wyborczej.

– My tej sprawy nie zostawimy i zgłosimy ją do PKW, aby przyjrzała się finansowaniu kampanii pana Patryka Jakiego i przyjrzała się umowom, jakie zawierane są pomiędzy firmą, która chciała podpisać, a nie podpisała do dziś umowy na przechowywanie tych lawet, a samym sztabem PiS-u i Patryka Jakiego. Zgłosimy tę sprawę do prokuratury – zapowiedział Marcin Kierwiński.

Odpowiedzialność powinien ponieść zarówno minister Jaki, jak i osoby, które zarządzają Centrum Obsługi Administracji Rządowej.

– To ordynarne wykorzystywanie mienia państwowego do prowadzenia kampanii wyborczej – kwituje Marcin Kierwiński.

Podpis od zaraz

Zdaniem posłów opozycji to wykorzystanie przestrzeni należącej do administracji państwowej, a więc Skarbu Państwa. Posłowie PO wystąpili w tej sprawie z interwencją poselską.

– W ramach naszej interwencji poselskiej zostaliśmy poinformowani, że umowy nie ma. Na naszych oczach w ciągu 30 minut uzyskano podpis. Gdyby nie nasza dzisiejsza konferencja prasowa i interwencja, jesteśmy przekonani, że ta umowa nigdy nie weszłaby w życie. Mielibyśmy do czynienia z dziką kampanią – uważa Cezary Tomczyk.

Podpisana umowa wypowiedziana

Parę godzin później Cezary Tomczyk poinformował, że Centrum Administracji Rządowej wymówiło umowę, na podstawie której Patryk Jaki przechowywał swoje billboardy na terenie Centrum. Tę samą umowę, którą kilka godzin wcześniej naprędce podpisano. 


Zdjęcie główne: Marcin Kierwiński, Cezary Tomczyk, Fot. ARWC

Reklama