Zmarł Daniel Passent, wybitny felietonista, autor książek, publicysta związany zawodowo od lat 60. z tygodnikiem „Polityka”, ostatnio także z radiem TOK FM. W latach 90. był ambasadorem w Chile. Miał 83 lata.
O śmierci Daniela Passenta poinformował tygodnik „Polityka”.
Z ogromnym żalem i wciąż nie mogąc w to uwierzyć informujemy, że odszedł nasz drogi Przyjaciel Daniel Passent. pic.twitter.com/fIj0LF4eIx
— Tygodnik POLITYKA (@Polityka_pl) February 14, 2022
Dramatyczny wpis na Facebooku zamieściła także córka publicysty Agata Passent.
Prawdziwy koniec epoki
Świat publicystów i dziennikarzy pogrążył się w smutku.
Zmarł Daniel Passent. Prawdziwy koniec epoki. Dla mnie wzór najcieńszej ironii, wybitnej felietonistyki, głębi spojrzenia na sprawy. Jak nikt pokazywał, że świat nie jest czarno-biały; w tekstach, wyborach ideowych, potyczkach z historią. Sam był wielobarwny i inspirujący. R.I.P.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) February 14, 2022
Gdy miałem circa 10 lat rodzice kazali mi zacząć czytać Politykę, a najlepiej od ostatniej strony, od Passenta i Toeplitza. Jeśli więc dziennikarstwo i pisanie wydały mi się ważne, to w części właśnie dzięki Panu Danielowi. Dziękowałem Mu gdy żył, dziś dziękuję po jego śmierci.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 14, 2022
Daniel Passent nie żyje….Był gigantem dziennikarstwa i klasą samą dla siebie….pisał niemal do samego końca
— wojciech czuchnowski (@czuchnowski) February 14, 2022
Daniel Passent: potwornie błyskotliwy, zabawny a jednocześnie jakoś bardzo smutny. Gdyby urodził się w demokratycznym państwie, byłby jednym z najsłynniejszych dziennikarzy świata. RiP.
— Wojciech Sadurski (@WojSadurski) February 14, 2022
Odszedł ambasador Daniel Passent. Mądry człowiek i błyskotliwy felietonista. Należał do tragicznego pokolenia, które dokonywało niełatwych wyborów; Bądźmy wdzięczni, że żyjemy w lepszych czasach.
— Radosław Sikorski MEP ???? (@sikorskiradek) February 14, 2022
Dzieciństwo w cieniu wojny
Urodził się 28 kwietnia 1938 r. w Stanisławowie w rodzinie żydowskiej. Rodzice zginęli w 1944 roku, Passent, jak sam mówił, nawet ich nie pamiętał, co nazywał amputowanym dzieciństwem. Podczas okupacji dla bezpieczeństwa ukrywali się osobno, co uratowało Passentowi życie.
Wielki publicysta
Zaczynał w „Sztandarze Młodych” jako 18-latek, aby po kilku latach przejść do tygodnika „Polityka”, o której mówił, że jest jego „drugim domem”. Pracował w piśmie od 1958, z 5-letnią przerwą, kiedy był ambasadorem w Chile. Na początku lat 60. zdobył dzienniki Adolfa Eichmanna, które ukazały się w „Polityce” jako jednym z dwóch tytułów na świecie. Współpracował także z kabaretami, m.in. Pod Egidą i Dudek, dla których pisywał skecze i monologi. Opublikował w sumie ponad 1700 wpisów, a jego blog jest jednym z najstarszych. Pisał do końca, ostatni jego felieton ukazał się w grudniu.
Zdjęcie główne: Daniel Passent, Fot. Wikimedia Commons/Fryta 73, licencja Creative Commons