Sąd Najwyższy w składzie 3 Izb – Cywilnej, Karnej i Pracy – orzekł, że sędziowie powołani przez neo-KRS nie mogą orzekać. W specjalnej uchwale orzekli też, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, neo-KRS jest wadliwie ukształtowana w składzie sędziowskim, co oznacza, że nie może prawidłowo działać. – Nie było takiego orzeczenia nie tylko w ciągu ostatnich 30 lat III RP, ale w ogóle w historii polskiego sądownictwa, ale nie było też takiej sytuacji stworzonej przez rządzących i ustawy uchwalane w ostatnich latach przez Sejm – komentuje dla nas były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.
Sędziowie wyłonieni przez neo-KRS nie mogą orzekać
Sądy, w skład których wchodzą sędziowie wyłonieni przez neo-KRS, są wadliwie ukształtowane. Uchwała dotyczy zarówno sędziów sądów powszechnych, jak członków nowych Izb SN: Kontroli Nadzwyczajnej i Dyscyplinarnej.
Zdaniem sędziów SN wadliwość procesu powołania sędziów przez nową KRS łamie nie tylko polską konstytucję, ale też unijną Kartę Praw Podstawowych oraz Konwencję o Ochronie Praw Człowieka
Uchwałę SN przyjął przy 6 głosach odrębnych na 60 sędziów podejmujących uchwałę.
Opanować chaos
Pierwsza Prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf wyjaśniała, że uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia oraz do orzeczeń, które zostaną wydane w toczących się w tym dniu postępowaniach.
– W tej uchwale chodzi o to, żeby na przyszłość, od dzisiejszego dnia, kiedy dojdzie do wydania orzeczenia sądowego, istniał mechanizm sprawdzenia, czy to orzeczenie może zapaść w takich warunkach, że może być sprawiedliwe – wyjaśniał sędzia SN Włodzimierz Wróbel i tłumaczył, że “sądy mogą być lepsze, gorsze, mądrzejsze, bardziej sprawne, mniej sprawne, ale w momencie, kiedy przestają być sądami niezależnymi, bezstronnymi, nie wiadomo, po co są”.
Ziobro: Uchwała bez mocy prawnej
Kilkadziesiąt minut o ogłoszeniu uchwały Ministerstwo Sprawiedliwości skomentowało uchwałę trzech Izb SN. “Uchwała jako niezgodna z prawem nie wywołuje skutków prawnych” – twierdzi ministerstwo Zbigniewa Ziobry.
“Uchwała z mocy prawa jest nieważna. Została wydana z rażącym naruszeniem prawa. Narusza art. 179, art. 180 ust. 1 oraz art. 10 Konstytucji RP. Wbrew obowiązującym przepisom ustawowym Sąd Najwyższy podjął uchwałę w postępowaniu w sprawie podważenia statusu sędziów powołanych z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa” – czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Opozycja: Prezydent nie powinien podpisać ustawy
Wieczorem na wspólnej konferencji głos zabrali przedstawiciele opozycji. Wspólnie wystąpili szef klubu KO Borys Budka, z Lewicy Krzysztof Gawkowski i Piotr Zgorzelski z PSL.
Opozycja zaapelowała do prezydenta o spotkanie i weto.
– Żądamy od prezydenta niezwłocznego spotkania z przedstawicielami opozycji ws. ustawy represyjnej – mówił Borys Budka, szef klubu KO.
– Chcemy prezydentowi uświadomić, że nie musi czekać z długopisem w drzwiach Pałacu Prezydenckiego, bo warto rozmawiać, spotkać się z opozycją, mamy naprawdę dobrą wolę – mówił Piotr Zgorzelski z PSL.
– PiS nie szanuje SN, TK, ale musi szanować obywateli. Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie apelował do opozycji i deklarował, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. Spotkanie z opozycją i weto jest możliwe, trzeba tylko odpowiedzialności, rozsądku, a przede wszystkim trzeba stać na straży konstytucji – mówił Krzysztof Gawkowski. – Dziś opozycja zjednoczona w przekonaniu, że konstytucję można obronić, apeluje, żeby prezydent się z nami spotkał – dodał.
Marszałek próbuje blokować SN
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu I Prezes Sądu Najwyższego prof. Gersdorf przedstawiła wniosek o rozstrzygnięcie prawnych rozbieżności przez składy połączonych trzech Izb SN: Cywilnej, Karnej, a także Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Dzień przed zaplanowanym posiedzeniem Izb SN marszałek Sejmu Elżbieta Witek próbowała za pomocą TK zablokować posiedzenie Izb SN.
Marszałek Witek próbowała dowodzić, że doszło do sporu kompetencyjnego między prezydentem i Sądem Najwyższym oraz między Sejmem i Sądem Najwyższym. Prezes Trybunału Konstytucyjnego zaledwie w kilka godzin orzekła, że w związku ze wszczęciem przez Trybunał postępowania posiedzenie trzech Izb SN z mocy ustawy uległo zawieszeniu.
JUSTYNA KOĆ: Trzy Izby SN w składzie 60 sędziów przed 7 godzin obradowały aby na koniec ogłosić uchwałę. w ostatnich 30 latach wolnej Polski takie wydarzenie ne miało miejsca.
JERZY STĘPIEŃ, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego: Nie było takiego orzeczenia nie tylko w ciągu ostatnich 30 lat III RP, ale w ogóle w historii polskiego sądownictwa, ale nie było też takiej sytuacji stworzonej przez rządzących i ustawy uchwalane w ostatnich latach przez Sejm.
To, co zdarzyło się w 2015 roku, niedługo po wyborach, to był rodzaj zamachu stanu i wcześniej czy później musi doprowadzić do gigantycznego chaosu w państwie, ponieważ władza, która weszła na drogę łamania prawa, sama w sobie nie jest w stanie się ograniczyć. Będzie dalej tą drogą szła.
W efekcie mamy sytuację, że jednego dnia Sejm i SN wydają swoje “produkty”, które stoją ze sobą w absolutnej sprzeczności. Pytanie, czy prezydent zdecyduje się eskalować ten konflikt, czy zwycięży rozsądek i nie podpisze tej ustawy.
Sądząc po ostatnich wypowiedziach prezydenta, to podpisze.
Jeżeli to zrobi, to będzie eskalował konflikt, przy czym od razu chcę powiedzieć, że świat polityków jest w tym konflikcie przegrany. Posłowie nie wykonują ustaw, tylko je uchwalają. Od tego rodzaju ustaw są sędziowie i prokuratura. Nawet jeśli prokuratorzy w oparciu o ustawę kagańcową będą ścigali sędziów, którzy będą kwestionowali prawidłowość obsadzenia sądów przez sędziów powołanych przez neo-KRS, to należny pamiętać, że jednak sędziowie będą ostatecznie wydawali wyroki w tej sprawie.
Na końcu tego procesu zawsze jest sąd i sędzia. Po stronie świata polityki jest mało frasobliwa działalność ludzi, którzy nie mają wyobraźni.
Co oznacza uchwała?
W pierwszym komentarzu na gorąco mogę powiedzieć, że Izba Dyscyplinarna SN została uznana za sąd, który nie mieści się w naszym porządku konstytucyjnym, bo to sąd specjalny. Nasza konstytucja w normalnych warunkach nie przewiduje takiego rozwiązania. Ten sąd nie może działać. To samo odnosi się w zasadzie do sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz tych sędziów, którzy zostali powołani przez prezydenta, ale po wskazaniu ich kandydatur przez neo-KRS. Uznano, że ponieważ są to sędziowie SN, to nie da się w normalnym postępowaniu sądowym skontrolować prawidłowości przy ich powoływaniu, w związku z tym uznaje się, że gdyby pojawili się w składach sądzących, orzeczenia wydane z ich udziałem byłyby nieważne. Po trzecie, ponieważ w przypadku sędziowie sądów powszechnych istnieje możliwość kontroli, w jaki sposób zostali powołani, ich orzeczenia do dnia dzisiejszego będą uznawane za ważne, natomiast od jutra muszą być sprawdzani w toku postępowania sądowego w danej sprawie na wniosek stron. Czyli mamy dość skomplikowaną sytuację.
SN zajął postawę kompromisową w stosunku do sędziów sądów powszechnych, natomiast bezkompromisową w stosunku do sędziów SN z nowych Izb.
Chcę podkreślić, że SN w ogóle nie dotyka kwestii kompetencji prezydenta związanych z powoływaniem sędziego, zatem tu nie chodzi o samego sędziego, tylko o status składu sądów, w których znajduje się sędzia, co do którego istnieją wątpliwości, czy jest sędzią niezawisłym.
A jeżeli władza nie uzna uchwały SN?
Sądząc po oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości nie uzna, tylko politycy czy posłowie nie mogą wydawać wyroków i przychodzić do sędziów i nakazywać im wydawania takich czy innych orzeczeń. Uważam, że postępowanie świata polityki cechuje krótkowzroczność i nieodpowiedzialność, z góry skazują się na klęskę. Nawet jeżeli nie zrobią tego sądy krajowe, to zrobią to sądy innych krajów i to nas narazi na dalszą kompromitację i oczywiście będzie rodziło dalsze perturbacje.
Zdjęcie główne: Jerzy Stępień, Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons