Mam nadzieję, że Donald Trump podejmie decyzję o zwiększeniu liczby wojsk w Polsce. Przekonywałem prezydenta, że możemy stworzyć w Polsce stałą bazę i nazwać ją “Fort Trump” – powiedział na konferencji po rozmowach z Donaldem Trumpem prezydent Andrzej Duda. – Z pustego to i Salomon nie naleje, nie wiem, co tu można pochwalić i potraktować za sukces, bo nie było żadnych konkretów, chyba oprócz tego, że prezydent Trump powiedział, że kocha Polskę – komentuje Tomasz Siemoniak, były szef MON.
Ameryka kocha Polskę
Na tę wizytę prezydent Andrzej Duda musiał czekać aż trzy lata. Jej efektem jest dwugodzinne spotkanie z amerykańskim prezydentem, dwudziestominutowa rozmowa w cztery oczy i podpisanie “uwspółcześnionej” i “pogłębionej” wersji deklaracji o współpracy Polski i USA.
– To zacieśnianie współpracy w dziedzinie obronności, energetyki, handlu, biznesu, a także Trójmorza. Do Waszyngtonu przyleciałem prosto ze szczytu Trójmorza, gdzie przywódcy mówili o tym, by współpracować ze Stanami Zjednoczonymi – stwierdził na konferencji prezydent.
– Nasze więzi nigdy nie były silniejsze niż za czasów naszych prezydentur – rozpoczął spotkanie z dziennikarzami Donald Trump.
– Efekty tej wizyty to ogromne rozczarowanie. Aż jestem zaskoczony tym, że nie ma żadnych konkretów. Czytałem tę deklarację, wszystkie sprawy są bardzo ogólnikowo potraktowane, w przeciwieństwie do deklaracji sprzed 10 lat, którą podpisali ministrowie spraw zagranicznych – komentuje Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej. – Promowanie i mówienie tyle o Trójmorzu, kiedy Orbán w tym samym czasie jest w Moskwie, wydaje mi się co najmniej wątpliwie – dodaje.
Konkretów brak
Jeżeli ktoś spodziewał się jasnej deklaracji od prezydenta Stanów Zjednoczonych odnośnie do stałych baz w Polsce, to musiał się rozczarować: – Stałe bazy w Polsce to jest coś, o czym będziemy z pewnością rozmawiać; rozważamy coś takiego – powiedział prezydent Trump.
Prezydent USA miał też usłyszeć deklaracje od prezydenta Dudy, że Polska chętnie zapłaci za obecność amerykańskich wojsk nad Wisłą.
– Mam nadzieję, że Donald Trump podejmie decyzję o zwiększeniu liczby wojsk w Polsce. Przekonywałem prezydenta, że możemy stworzyć w Polsce stałą bazę i nazwać ją “Fort Trump” – powiedział Andrzej Duda.
– W sprawie stałych baz oceniam to jako krok wstecz, przynajmniej względem zapowiedzi urzędników prezydenta – uważa Tomasz Siemoniak i dodaje: – Prezydent bywa w Białym Domu raz w kadencji, wiemy, że Andrzej Duda czekał bardzo na tę wizytę, a nic nie można z niej wycisnąć, żadnych konkretów.
Zdaniem Posła PO była to zwykła ceremonialna wizyta u Donalda Trumpa na 100-lecie niepodległości. Taką wizytę składali też prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii. – Było dużo słów, jak Trump kocha Polskę, ale żadne konkrety dotyczące bezpieczeństwa, energetyki czy zniesienia wiz nie padły. To wizyta, o której po tygodniu się zapomni – uważa Tomasz Siemoniak.
Prezydent Duda w ogóle nie zareagował też na krytyczne słowa odnośnie do UE. Prezydent Trump stwierdził, że świat traktuje USA jak “świnkę skarbonę”. – Okradają nas wszyscy, Chiny, Unia Europejska, której częścią jesteście – mówił Trump.
Konstytucja przed Białym Domem
Wizycie pary prezydenckiej towarzyszyły protesty polonijnych środowisk Komitetu Obrony Demokracji i Obywateli RP. Przed Białym Domem demonstrowało kilkanaście osób z hasłami broniącymi wolnych sądów i napisem “Konstytucja”.
Zdjęcie główne: Donald Trump i Andrzej Duda podczas spotkania w Warszawie w 2017 roku, Fot. Flickr/MSZ, licencja Creative Commons
Comments are closed.