W piątkowy poranek GUS poinformował, że w czerwcu poziom inflacji wzrósł do 15,6 proc. Swoją opinię na ten temat wygłosił Waldemar Buda, minister Rozwoju i Technologii. I jest ona co najmniej zadziwiająca.

Inflacja w kraju szybuje wysoko niczym jastrząb i z miesiąca na miesiąc nasze oszczędności mają coraz mniejszą wartość. W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny poinformował o czerwcowej inflacji, która wyniosła 15,6 proc. To najwyższy poziom od marca 1997 r, więc rząd PiS do swojej listy hańby może dopisać i ten wstydliwy rekord 25-lecia.

Co gorsza, nie brakuje opinii, że realna inflacja, która zżera nasze portfele jest jeszcze wyższa, niż wskazują to oficjalne dane. Odmiennego zdania jest jednak minister Rozwoju i Technologii, Waldemar Buda. Buda nie tylko nie zgadza się z opinią, że realna inflacja jest wyższa, ale nawet podważa oficjalne dane GUS. Minister swoje mądrości wygłosił na antenie radiowej Jedynki.

Waldemar Buda o realnej inflacji

A zaczął od tego, że nie powinniśmy narzekać, bo w pogrążonej wojną Ukrainie jest jeszcze gorzej. – To są dramatyczne sytuacje, my sobie nie potrafimy tego wyobrazić. Dziś u nas zżymamy się na 15 proc. inflację. Tam towary zdrożały kilkadziesiąt procent, a ludzie w ogóle cokolwiek zarabiać więc większość osób nie ma żadnego dochodu, żadnego wpływu – stwierdził Buda.

Minister dodał również, że realna inflacja jest dużo niższa, niż wskazuje GUS, a świadczą o tym podwyżki i niskie bezrobocie. – Ponosimy wzwyżkę cen 15 proc., czyli jest pełne zatrudnienie i wydajemy więcej o 15 proc, przy jeszcze średnio 10 proc. wzroście wynagrodzenia, więc realnie mamy tej inflacji 5 proc. Są takie sytuacje, gdzie mamy 20-25 proc. bezrobocia i mamy tego typu inflację. To jest dopiero dramat – zauważył.

Reklama

Źródło: o2.pl

Reklama