Zaciska się unijna pętla na szyi Viktora Orbana. Węgierski przywódca zaczyna wykonywać kurtuazyjne ruchy wobec międzynarodowej społeczności.
Węgierski parlament przyjął ustawę uderzającą w małe przedsiębiorstwa. Rząd postawił szlaban korzystniejszemu rozliczaniu się firm, a co za tym idzie, zwiększył obciążenia podatkowe tysiącom małych biznesów. Węgrzy wyszli na ulice, ale to nie jedyny problem Viktora Orbana, bowiem węgierska gospodarka panicznie potrzebuje pieniędzy, a te są zablokowane przez Brukselę.
Można już wozić broń dla Ukrainy
Jak informuje Polska Agencja Prasowa (PAP), Węgry dały zielone światło transportom kierowanym do Ukrainy. Kluczowym wątkiem jest tutaj zgoda na przewożenie przez węgierskie terytorium transportów z bronią. Do tej pory Budapeszt bronił się wszelkimi możliwymi sposobami przed taką decyzją.
Jesteśmy porażeni tym, co się tu dzieje, naprawdę wam współczujemy. Przez ostatnie 200 lat trzykrotnie walczyliśmy z Rosją. Były to boje śmiertelne. W odróżnieniu od wielu zachodnich partnerów odczuliśmy na własnej skórze, czym jest opór wobec tego wielkiego, wschodniego państwa – powiedział Levente Magyar, szef węgierskiego MSZ, w trakcie wizyty we Lwowie.
To pierwszy tak znaczący gest skierowany przez Budapeszt wobec Ukrainy i międzynarodowej społeczności. Najprawdopodobniej w zmianie zdania na temat dostaw broni przejeżdżających przez Węgry, nie ma żadnego przypadku.
Zaciska się unijna pętla na szyi Orbana
Węgierski przywódca znalazł się pod ścianą, bowiem kryzys coraz bardziej daje się Budapesztowi we znaki. Do tego dochodzą wstrzymane przez Komisję Europejską środki z popandemicznego Funduszu Odbudowy. Bruksela przygotowuje się do decyzji w sprawie zastosowania mechanizmu “pieniądze za praworządność”, co się wiąże z obcięciem czy nawet wstrzymaniem wszelkich funduszu z unijnego budżetu.
Jak informuje “Rzeczpospolita”, węgierski rząd przygotowuje się do drastycznych cięć, a jest to tylko wtedy możliwe, gdy z Unii Europejskiej popłyną miliardy euro. Rosnąca inflacja i spadek wartości forinta plus brak unijnych pieniędzy zwiastują poważne problemy finansowe.
Niezwykle trudne jest utrzymanie w tych warunkach systemu “rezsicsökkentés”, czyli subsydiowanie mediów użytkowych jak gaz czy elektryczność. Do tego doszły nad wyraz hojne przedwyborcze transfery socjalne, zwolnienia podatkowe oraz zamrożenie cen benzyny i podstawowych produktów żywnościowych. Trwają więc przygotowania do podwyższenia opłat za energię elektryczną i gaz – pisze gazeta.
Jak zwraca uwagę Krisztian Szabados z budapesztańskiego think tanku Social Development Institute, “nie ma podstaw, aby sądzić, że Węgry otrzymują gaz z Rosji po cenach niższych od rynkowych” – Tak było przez długi czas, ale zdaniem ekspertów cena ta obecnie nie różni się od ogólnie przyjętych – tłumaczy.
Dlatego Orbanowi potrzebne są unijne środki. Jeśli tak się nie stanie, węgierskie społeczeństwo może stać się beczką prochu.
Źródło: PAP.pl, Rzeczpospolita