Do późnych godzin nocnych w wielu miastach trwały protesty w obronie sądownictwa. “Wolne sądy!”, “Chcemy weta!”, “Konstytucja!” – te hasła niezmiennie od kilku dni słychać na ulicach. Wyjątkowo głośno słychać je było wczoraj. W Warszawie przed Sejmem tysiące ludzi śpiewało hymn i paliło znicze. W tym samym czasie senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji przyjęła, bez poprawek, ustawę o Sądzie Najwyższym.
Trzy manifestacje
W samej Warszawie, według szacunków Ratusza, w czwartkowych demonstracjach wzięło udał ponad 50 tysięcy osób. Takich tłumów stolica dawno nie widziała. Organizatorzy zapowiadali trzy duże manifestacje. O godz. 20 przed Pałacem Prezydenckim manifestację pod hasłem “Protest przeciwko zamachowi PiS na sądy”, godzinę później przed Sejmem, a o 18 na Placu Zamkowym. Ludzi było tak dużo, że dwa zgromadzenia zlały się w jedno.
Ze sceny przed Pałacem Prezydenckim przemawiali politycy, liderzy opozycji, artyści, aktorzy. Jako pierwszy głos zabrał lider PO Grzegorz Schetyna, witany okrzykami: “Zjednoczona opozycja”!
– 235 posłów PiS głosowało za tym, żeby zdemolować niezawisłość polskich sądów, żeby zniszczyć polski Sąd Najwyższy. To jest hańba – mówił, a tłum mu odpowiadał: “Hańba!”, “Precz z Kaczorem!” i “Wolne sądy!”.
Jako drugi głos zabrał prof. Adam Strzembosz, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, ikona polskiego sądownictwa. – Nie jestem ikoną, jestem staruszkiem, który jeszcze się trzyma na nogach – mówił prof. Strzembosz, a tłum skandował “Sto lat!” i bił brawo. Prof. Adam Strzembosz zaapelował do prezydenta, aby nie podpisywał ustaw zmieniających sądy. Czytana też była konstytucja.
3 x weto
Mimo że wśród tłumu nikt już specjalnie nie wierzył w to, że prezydent Andrzej Duda zawetuje niszczące praworządność ustawy, wciąż słychać było nadzieję: – Co nam pozostało, tylko wiara w prezydenta, jeżeli chce pokazać, że jest prezydentem, a nie Adrianem, powinien to zrobić, to prawdopodobnie jego ostatnia szansa – usłyszałam od jednego z manifestujących przed Pałacem. Później demonstranci przeszli przed Sejm.
Senat z suwerenem w tle
Gdy w nocy w Senacie Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji przyjmowała bez poprawek ustawę o Sądzie Najwyższym, przed parlamentem trwała kulminacja protestów. Demonstranci śpiewali hymn i pieśni patriotyczne, palili znicze. Senatorowie procedowali przy otwartych oknach.
Suweren właśnie przemawia do senatorow PiS. A oni jak automaty idą w #ZamachLipcowy w Senacie. Otwieramy okna! pic.twitter.com/PkBIqVa4mG
— Bogdan Klich (@BogdanKlich) 20 lipca 2017
Demonstranci przeszli później przed siedzibę Sądu Najwyższy.
Komuniści i złodzieje
Po raz pierwszy masowo w demonstracjach wzięli udział także młodzi ludzie, nie widać było za to partyjnych barw, manifestujący przynieśli flagi Unii i biało-czerwone flagi Polski. Władza jednak inaczej widzi manifestujących.
Komuniści, esbecy, zdrajcy dzisiaj z pieśnią “Wyrwij murom zęby…” Czy jest gdzieś jeszcze granica hipokryzji i szyderstwa? Precz z łotrami
— Jarosław Zieliński (@ZielinskiJaro) 20 lipca 2017
Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, wbrew ustaleniom ratusza, poinformował natomiast, że w kulminacyjnym momencie demonstracji przed Pałacem Prezydenckim brało udział 14 tys. osób.
Telewizja publiczna natomiast informowała o “nieznacznej grupie ludzi” przed siedzibą parlamentu.
Koniec demokracji
Manifestantów od Sejmu oddzielają barierki i wzmocnione siły policji. Specjalne zarządzenie w tej sprawie wydał marszałek Marek Kuchciński, który ograniczył także prawo wejścia do parlamentu. – Pierwszy raz widzę, żeby demokratyczna władza tak bardzo odgradzała się od obywateli. Po co im te barierki i ci policjanci? – słychać przed Sejmem. Gdy w czwartek parę minut po godz. 15 podano wynik głosowania ustawy o SN, niektórzy z protestujących płakali, inni uderzali w metalowe barierki, tłum skandował: “Hańba”!
Opór w całym kraju
Manifestacje trwają od kilku dni w całym kraju. – Ten społeczny opór to praktycznie ostatnia nadzieja, to jedyne, co społeczeństwo może jeszcze zrobić w demokratycznym kraju, jeszcze demokratycznym – mówiła nam w ostatnim wywiadzie dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Do obywatelskiego protestu nawołują znani aktorzy i celebryci m.in. Dorota Stalińska, Olga Krzyżanowska, Krystyna Janda, Anja Rubik, Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Danuta Stenka czy Maciej Stuhr, którego wpis na jednym z portali społecznościowych bił rekordy popularności.
Zdjęcie główne: Wiadomo.co