To może jeszcze nie jest przełom, ale bardzo poważny kolejny etap – mówi nam prof. Marek Chmaj o orzeczeniu wydanym przez Trybunał Sprawiedliwości UE. – Rząd powinien szybko przygotować nowelizację ustawy o KRS i SN w kierunku realizacji zaleceń, które wynikają z wyroku TSUE. Jeżeli takie nowelizacje nie będą przeprowadzone, to grozi nam wyrok bardzo restrykcyjny, który być może będzie nakładał na rząd kary finansowe za niewdrożenie poszczególnych regulacji i ten wyrok może zdarzyć się w bardzo niekorzystnym momencie, bo w czasie trwanie kampanii prezydenckiej – dodaje

JUSTYNA KOĆ: Jak interpretuje pan dzisiejsze orzeczenie TSUE?

MAREK CHMAJ: Ten wyrok miał trzy główne elementy. Po pierwsze TSUE uznał, że sprawę badania niezależności Izby Dyscyplinarnej i niezależności sędziów trzeba polecić Polakom, czyli Sądowi Najwyższemu. TSUE kierował się tu także zasadą subsydiarności, która oznacza, że sprawy krajowe należy przede wszystkim rozpatrywać w kraju, a sprawy unijne stają się przedmiotem badań organów Unii, kiedy nie można ich załatwić na poziomie krajowym. Zatem to SN ma zbadać to, o co wnioskowała Izba Pracy w skargach do TSUE. Drugi element to problem KRS i tutaj TSUE podkreśla, że Rada została wybrana niezgodnie z polską konstytucją oraz że Rada musi być weryfikowana nie tylko na podstawie poszczególnych norm jej funkcjonowania, ale także w otoczeniu faktycznym i prawnym, jakie jest w Polsce. Stąd wniosek, że sędziowie z KRS zostali wybrani niezgodnie z prawem. Trzeci element wyroku TSUE to wskazanie, że Trybunał ten będzie jeszcze rozpoznawał skargę złożoną przez KE, stąd pewna groźba:

albo te wskazówki zawarte w dzisiejszym wyroku będą zrealizowane, albo w przyszłym wyroku TSUE będzie musiał się już bardziej restrykcyjnie odnieść do tych dwóch najważniejszych kwestii.

Co dalej? Co zrobi SN, a co rząd?
SN zajmie się problemem Izby Dyscyplinarnej i sędziów jak najszybciej, co zresztą zadeklarowała I Prezes SN prof. Gersdorf. Czekamy zatem na orzeczenie SN. Po drugie uważam, że rząd powinien szybko przygotować nowelizację ustawy o KRS i SN w kierunku realizacji zaleceń, które wynikają z wyroku TSUE. Jeżeli takie nowelizacje nie będą przeprowadzone, to grozi nam wyrok bardzo restrykcyjny, który być może będzie nakładał na rząd kary finansowe za niewdrożenie poszczególnych regulacji i ten wyrok może zdarzyć się w bardzo niekorzystnym momencie, bo w czasie trwania kampanii prezydenckiej.

Dlaczego wyrok TSUE jest łagodniejszy, niż wcześniejsze stanowisko rzecznika Tanczewa? To zaskoczenie, bo mówiło się, że opinia rzecznika jest zazwyczaj zapowiedzią wyroku.
To prawda, że jest znacznie łagodniejszy.

Reklama

Opinia rzecznika nie jest jednak wiążąca dla Trybunału.

Co więcej, bardzo często opinia rzecznika ma dyscyplinować władzę danego państwa w takim kierunku, aby właśnie orzeczenie sądu nie było zbyt restrykcyjne. Tutaj moim zdaniem TSUE nie chciał za bardzo ingerować w polskie relacje ustrojowe, wskazując jednak, że problem statusu KRS i Izby Dyscyplinarnej muszą najpierw rozstrzygnąć sami Polacy w kierunku, który wynika z orzeczenia TSUE.

Czy nie jest tak, że TSUE trochę umył ręce, bo nie chce wchodzić w ostry spór z państwami członkowskimi? Nie tylko Polska ma spór z TSUE.
Myślę, że nie. TSUE orzeka, nie przejmując się bieżącą sytuacją polityczną. Dla Trybunału najważniejsze jest to, aby były respektowane wartości zawarte w prawie pierwotnym UE, czyli w Traktatach Unijnych, w tym praworządność, prawo do sądu, niezależność sądów i niezależność sędziów. Te wartości mają charakter uniwersalny, ogólnoeuropejski.

TSUE dał polskiemu rządowi szansę, żeby wyjść z obecnej sytuacji z twarzą. Jeżeli nasz rząd z tego nie skorzysta, to obawiam się, że kolejny wyrok może być o wiele bardziej restryktywny.

Jaki status mają powołani przez neo-KRS sędziowie wobec tego wyroku?
Na razie są jeszcze sędziami, ale poczekajmy na orzeczenie SN. Nie muszę dodawać, że przy orzekaniu na pewno nie będą brali udziału sędziowie z Izby Dyscyplinarnej, ponieważ nie mogą być sędziami we własnej sprawie.

Jeżeli orzeczenie SN będzie nie pomyśli rządzących, to wyleje się wiadro hejtu w mediach publicznych, a czołowi politycy PiS z premierem i prezydentem będą opowiadać, że to “sędziowie stanu wojennego” podjęli decyzję, którą może wydać tylko Trybunał Konstytucyjny. Przerabialiśmy już to. I co wtedy?
TK nie może zajmować się problemami orzeczeń TSUE. TSUE wprost wskazał, że polski SN nie jest związany przepisami ustawy, które by uniemożliwiły rozpoznanie kwestii niezależności Izby Dyscyplinarnej i niezawisłości sędziów, zatem jest to legitymacja dana SN, żeby ostatecznie rozstrzygnąć tę kwestię.

SN został od TSUE dużą władze.

Czyli wszystko na barkach sędziów SN?
Tak, w zakresie SN, natomiast doprowadzenie do legalności sytuacji z KRS należy do rządu.

Możemy mówić, że to jest przełom w walce o praworządność?
To może jeszcze nie jest przełom, ale bardzo poważny kolejny etap.


Zdjęcie główne: Marek Chmaj, Fot. Michał Józefaciuk/Senat RP, licencja Creative Commons

Reklama