Platforma Obywatelska proponuje gabinet cieni. To dobry krok, bowiem – jak mówił w niedawnym wywiadzie dla wiadomo.co prof. Marcin Król – opozycja musi punktować, narzekać i nazywać po imieniu (jak na przykład komisja, która będzie odkłamywać smoleńskie bzdury), ale musi też odpowiedzieć na pytanie: co po Polsce PiS? Na to czekają wyborcy.
Dziś wiemy, że potrzebne są realne pomysły, a scedowanie odpowiedzialności za prezentowanie ich na konkretne osoby wydaje się jedynym wyjściem przy braku spójności części opozycji, która od etapu szukania światełka w tunelu gładko weszła we wzmacnianie egoistycznych interesów wyborczych lub poszukiwanie zgody z wyznawcami Dmowskiego. Nie tędy droga.
Tymczasem zamiast walczyć ze sobą lub brnąć w ślepe uliczki trzeba mówić o nowych wizjach obronności, gospodarki, polityki społecznej, integracji europejskiej, radykalnym wzmacnianiu demokracji, naprawie mediów, kultury, edukacji, słowem – o wszystkich dziedzinach, które zostały dotknięte i są niszczone przez Dobrą Zmianę.
Lech Wałęsa powiada, że trzeba będzie po rządach PiS posprzątać, a Platforma powinna dodać, co na tym wyczyszczonym placu chce zbudować.
Lech Wałęsa powiada, że trzeba będzie po rządach PiS posprzątać, a Platforma powinna dodać, co na tym wyczyszczonym placu chce zbudować. Zwłaszcza że – patrząc na ogrom zniszczeń instytucjonalnych w Polsce i coraz mniej przyjazne otoczenie polityczne na świecie i w Europie – powrotu do przeszłości już nie będzie. Potrzebna jest realna wizja budowy nowej Polski, odwołującej się do tradycji ostatniego 27-lecia, ale zarazem wyznaczająca horyzont, linię którego dopiero trzeba dobrze nazwać.
Dziś w Polsce przeciwnik jest jeden. I to taki, który rozmawiać nie chce, ponieważ jego wizja Polski jest antydemokratyczna, oparta nie na narracjach, lecz na bliżej nieokreślonej Prawdzie, antyeuropejska i rujnująca gospodarkę. Wprawdzie wybory wygrał w plebiscycie demokratycznym, ale postanowił demokrację zwalczać, co widać dobrze na przykładzie niszczenia Trybunału Konstytucyjnego, prowadzeniu nieodpowiedzialnej polityki zagranicznej, wprowadzaniu nierealnych pomysłów gospodarczych i społecznych, jak choćby obniżenie wieku emerytalnego.
Dziś w Polsce przeciwnik jest jeden. I to taki, który rozmawiać nie chce, ponieważ jego wizja Polski jest antydemokratyczna, oparta nie na narracjach, lecz na bliżej nieokreślonej Prawdzie, antyeuropejska i rujnująca gospodarkę
“Drugiego Okrągłego Stołu nie będzie”, powiada prof. Król, czym pokazuje, że bardziej chodzi o zdecydowany skok w nową Polskę niż o ucieranie się stanowisk, które w przypadku partii naczelnika Kaczyńskiego kończą się gadaniem do obrazu lub “pakietem demokratycznym” dla opozycji, którego jedynym widomym znakiem są wyłączane mikrofony w parlamencie oraz codzienna nagonka w tak zwanych mediach narodowych. Dyskutować nie bardzo jest z kim. Natomiast niewątpliwie jest z czym i o czym.
Jednak dla PO to coś więcej niż szansa, bowiem wyborcy liberalni, konserwatywni, a nawet lewicowi zmęczeni są frakcyjnymi napięciami, czekają na kompetentnych graczy i domagają się jedności po stronie Polski demokratycznej. Akurat Grzegorz Schetyna dysponuje ekipą ludzi, którzy mają doświadczenie polityczne i państwowe, chodzi jednak o to, by dobrze je znów wykorzystali. Totalność tej opozycji może przecież wyrażać się poprzez konkret, który sprowadza się do roboczego hasła: dziś walczymy o to, co jutro będziemy musieli zbudować.
Grzegorz Schetyna dysponuje ekipą ludzi, którzy mają doświadczenie polityczne i państwowe. Totalność tej opozycji może przecież wyrażać się poprzez konkret, który sprowadza się do roboczego hasła: dziś walczymy o to, co jutro będziemy musieli zbudować.
Jarosław Kaczyński dał Platformie prezent. W przeddzień ogłoszenia gabinetu cieni udzielił wywiadu reżimowej stacji, w której podsumował rok swoich rządów, ale zarazem dał kilka wskazówek. To nie tylko człowiek, który – by użyć metafory – siedzi w samotni pochylony nad rękopisami i oddaje się rozkoszy fantazjowania. Owszem, teatr swój widzi ogromny, jak Wyspiański (cytat poniżej), który wiedział, że fundamentem dzieła jest wyobrażenie, ale zarazem wie, że ktoś na zrealizowanie tych wyobrażeń czeka, więc nie zawaha się wprowadzić ich w czyn.
Teatr mój widzę ogromny,
wielkie, powietrzne przestrzenie,
ludzie je pełnią i cienie,
ja jestem grze ich przytomny.
Co Kaczyński sobie wyobraża?
Że PiS realizuje program “energicznie i przy tym rozsądnie”.
Że ma nadzieję, iż “będziemy rządzić dłużej i Polska będzie lepsza”.
Że Donald Tusk może – “podkreślam może” – “stać się przedmiotem zarzutów karnych”, więc “z całą pewnością UE nie wzmocni”.
Że krytyka przeciwników to “zwykła gra”.
Że kiedyś myślał, że już bardziej nie może być atakowany, ale “okazało się, że gorzej może być zawsze”.
Że Unia Europejska jest bardzo potrzebna, ale musi być “związkiem suwerennych państw narodowych”.
Że “poprzednia sytuacja, gdy Polska zanikała politycznie, była wygodna dla wielu”.
Że “demokracja jest w dużo lepszej formie niż za czasów koalicji PO-PSL”.
Że “pani X dostawała sumę Y na swoje przedsięwzięcia, a dzisiaj dostaje tylko 10 proc.”, więc “straciła i reaguje na to”, a “nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem demokracji”.
Że w Polsce działały “uprzywilejowane grupy, związane z głównym nurtem: celebryckie i części biznesu”.
Że “za spowolnienie gospodarcze odpowiadają przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi”.
Brzmi jak szalony sen? Pozornie. Dla Jarosława Kaczyńskiego siedzibą życia politycznego jest Polska otoczona murem, oblegana przez wrogów, w której oddycha się mgłą paranoi, spisków i tajemnych układów, a jedynym lekarstwem ma być silne państwo i porządki zaprowadzone przez jego ekipę. Łatwo uchwycić strukturę tej wizji, trudniej się w niej połapać, gdy chce się traktować ją racjonalnie, a jeszcze trudnej się od niej odseparować.
Należy odseparować się od fantazji i wyobrażeń Kaczyńskiego. I pokazać wyborcom, że Polska po PiS nie tylko będzie inna czy lepsza, ale przede wszystkim, że będzie realna.
I to jest chyba najważniejsze zadanie dla gabinetu cieni. Oprócz zastanawiania się, czy na przykład za ekshumacjami nie stoi diaboliczny plan, by zniszczyć opozycję końcowym stwierdzeniem, że prawdą o Smoleńsku nie jest wcale urojony zamach, ale celowe błędy PO, które podzieliły naród – należy odseparować się od fantazji i wyobrażeń Kaczyńskiego. I pokazać wyborcom, że Polska po PiS nie tylko będzie inna czy lepsza, ale przede wszystkim, że będzie realna.
Zdjęcie główne: PAP/Bartłomiej Zborowski
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna podczas konferencji prasowej w Sejmie. We wtorek politycy PO podsumowali rok rządów Prawa i Sprawiedliwości
Comments are closed.