Najpierw marszałkowie Sejmu, teraz Senatu otrzymali specjalne premie na święta. Ci w Senacie większe. Łącznie na “bogate święta” dostali 123 tysiące złotych premii. Marszałkowie Sejmu po 13 tysięcy na głowę. Dla porównania: statystyczny Polak wyda na te święta 820 złotych – wyliczają eksperci.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) dostał ponad 33 tys. zł. premii. Wicemarszałkowie po 22 500 zł. Kancelaria Senatu przyznaje, że premie zostały przyznane, bo w tym roku odbyło się więcej niż planowano dni posiedzeń. Marszałkowie nagrodzeni zostali także za “zaangażowanie w sprawy związane ze współpracą i opieką nad Polonią i Polakami za granicą”. Hojnym Mikołajem okazał się sam marszałek Senatu. Wicemarszałkowie – troje z PiS i tylko jeden z PO – dostali ponad 22 tys. zł.
Za co te dodatkowe pieniądze? – Za rzetelną pracę całego prezydium – mówi Karczewski. – A i tak są to mniejsze kwoty, dużo mniejsze niż były przyznawane kiedyś, a od lat nie były przyznawane w ogóle – dodaje. Zdziwienia nie kryje Bogdan Borusewicz, jedyny wicemarszałek z opozycji, który uważa że “nie zasługuje” na premie, skoro marszałek Karczewski odsunął go od prowadzenia obrad jeszcze w październiku. Łączna kwota premii dla marszałków senatu to 123 tys. zł.
W Sejmie trochę biedniej
Wcześniej premie dostali również marszałkowie Sejmu. Na początku grudnia na ich konta wpłynęło ponad 13 tys. zł. Tu Mikołajem miał być marszałek Marek Kuchciński z PiS. W uzasadnieniu można przeczytać, że wypłaty to nagrody za “bardzo intensywny okres prac parlamentarnych”. Biorąc pod uwagę, że Sejm głównie pracował w tym roku nocą (głosowanie nad budżetem, dyskusja o wymiarze sprawiedliwości, reforma edukacji, liczne zmiany w ustawach o TK, wybór sędziów TK), to można zrozumieć uzasadnienie Kancelarii Sejmu. Mimo „wyjątkowo intensywnej pracy” marszałkowie jednak premii nie chcą zachować. Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy, Barbara Dolniak z Nowoczesnej, Joachim Brudziński z PiS i Stanisław Tyszka z Kukiz ’15 chcą przekazać całą kwotę premii na cele charytatywne.
Wyjątkiem jest drugi z wicemarszałków PiS, Ryszard Terlecki, który zapowiedział że pieniądze “wyda na życie”.
Zdjęcie główne: spotkanie opłatkowe, PAP/Jakub Kamiński