PO zapowiada “wielki marsz po samorząd” i stworzenie wspólnych list wyborczych. To nie będzie łatwe zadanie, ale według polityków tej partii konieczne, aby pokonać PiS. A partia rządząca nie odpuści, zrobi wszystko, aby te wybory wygrać. Cały czas pracuje nad projektem zmiany samorządowej ordynacji wyborczej. Czy zdecyduje się nawet na zlikwidowanie drugiej tury wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast?
Zamach na samorząd, czyli PiS-owska zmiana reguł gry
O zmianie ordynacji wyborczej politycy PiS mówią już od dłuższego czasu. – Prace trwają spokojnie – przyznaje wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Wśród propozycji pojawiały się już m.in. ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, wprowadzenie okręgów jednomandatowych i zakaz startu w wyborach powyżej powiatów komitetów obywatelskich; kandydatów mogłyby wystawiać tylko partie polityczne.
Według “Gazety Wyborczej”, PiS chce iść jeszcze dalej i wprowadzić tylko jedną turę w wyborach na wójta, burmistrza i prezydenta.
Politycy opozycji mówią wprost o “oszustwie wyborczym”.
– W PiS-ie trwa szukanie wszelkich możliwych instrumentów do tego, żeby przejąć samorząd. Jesteśmy zarzucani różnymi pomysłami (…) i to wszystko ukształtuje się w taką formę na koniec, w której najwygodniej będzie przejąć władzę w samorządzie, w zgodzie z ludowym powiedzeniem: “nie kijem go, to pałką” – mówił dzisiaj Tomasz Siemoniak.
PiS chce uderzyć w samorząd, ponieważ obecnie jest on niezależny – nie ma wątpliwości także lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Według niego, PiS w tej sprawie działa metodycznie: – To jest robione na zasadzie salami, nie całą kiełbasę od razu, tylko ciachamy z boku.
W Sejmie odbyła się dzisiaj debata Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych. Pojawili się na niej politycy, ale także samorządowcy i eksperci.
Jak ważne są samorządy w naszym życiu , świadczy pełna sala Kolumnowa w Sejmie .Przyjechali samorządowcy z całego kraju . pic.twitter.com/4WIlK87cxg
— Grzegorz Furgo (@GrzegorzFurgo) 2 marca 2017
Jedna lista jedyną bronią?
Taką propozycję, czyli stworzenia jednej listy wyborczej, ogłosił w weekend lider PO. – Będziemy robić wszystko, by stworzyć możliwość pełnej obecności także tym, którzy będą eliminowani z możliwości kandydowania przez nową ordynację wyborczą. Będziemy walczyć o to, by w porozumieniu z innymi partiami politycznymi, ale przede wszystkim z niezależnymi samorządowcami, ruchami miejskimi czy organizacjami pozarządowymi, zbudować dobrą odpowiedź na złe państwo PiS – mówił we Wrocławiu Grzegorz Schetyna.
Do tworzenia wspólnej listy namawia także wiceszef PO Tomasz Siemoniak, także pełnomocnik partii ds wyborów samorządowych.
Na spotkaniu samorządowców z całej Polski apeluję w imieniu PO o jedną, wspólną listę w wyborach. Trzeba obronić samorząd przed PiS! #OPOS pic.twitter.com/OuAllpEaBs
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 2 marca 2017
Tomasz Siemoniak namawia także do skutecznego oporu, bo tylko to może powstrzymać rządzących: – W Sejmie, jak widzieliście na własne oczy, przegłosowuje się bardzo łatwo, jeśli ma się większość. Natomiast gdy jest powszechny opór, gdy samorządowcy, gdy ludzie, gdy organizacje pozarządowe się nie boją, wtedy PiS będzie mógł się cofnąć.
Zdjęcie główne: Sejm, debata “Reforma samorządowa”; Fot. PAP/Marcin Obara