Spotkanie prezesa PiS-u z brytyjską premier zostało przełożone. Ma to związek z incydentem terrorystycznym w Londynie. I Jarosław Kaczyński, i Theresa May są bezpieczni. Po co prezes PiS-u pojechał do Londynu, dlaczego on, a nie pani premier – pytają politycy opozycji. Obawiają się, że to zły znak. Przypomnijmy, 29 marca Wielka Brytania rozpoczyna proces wyjścia z UE.
“Takie kontakty są naturalne”
– To jest naturalne, że liderzy ugrupowań siostrzanych, zasiadających w tej samej rodzinie politycznej, są w ścisłym, intensywnym kontakcie – tłumaczy wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Według wiceministra, naturalne jest też to, że w spotkaniu udział bierze prezes partii, a nie premier polskiego rządu. – Poseł Jarosław Kaczyński jest prezesem Prawa i Sprawiedliwości, jest liderem większości parlamentarnej, liderem partii rządzącej, więc nie ma w tym nic nadzwyczajnego i jest to dość oczywiste, że również na tym poziomie między partiami europejskimi toczy się zwykle dość intensywny dialog.
O czym prezes zamierza rozmawiać z premier May? Wśród tematów są przede wszystkim przyszłe negocjacje dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, dwustronne relacje pomiędzy oboma krajami, a także kwestie bezpieczeństwa europejskiego i współpracy w ramach NATO.
PO: Polexit jest czymś realnym
Opozycja ostrzega, że ta wizyta i planowane spotkanie są bardzo niepokojącym sygnałem. – W praktyce już dzisiaj zmarginalizowana Polska nie jest poważnym partnerem wewnątrz UE, więc nagle tym potencjalnym partnerem stają się Brytyjczycy jako ci, którzy jedną nogą są już poza Unią. To jest niepokojące dla nas, bo koszty polityki, która po raz pierwszy po 89 roku zawraca wektor z prozachodniego na wektor przeciwny, zapłacimy wszyscy – mówi wiadomo.co poseł PO Andrzej Halicki z sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Kaczyński jako łamistrajk w Londynie. Śladem premier Szydło. Anglicy biorą każdego, kto łamie front EU. Solidarność, głupcze!
— Janusz Lewandowski (@J_Lewandowski) 22 marca 2017
Ta wizyta ma miejsce w bardzo newralgicznym momencie. Chwilę po przegranej PiS-u w Brukseli, przed szczytem w Rzymie, na początku wielkiej debaty o przyszłości UE i dyskusji o Brexicie.
– Jarosław Kaczyński pojechał tam, jak rozumiem, rozmawiać o kwestiach współpracy partyjnej. Wybrał nienajlepszy moment. To pokazuje też dysfunkcjonalność systemu, w którym nie premier czy prezydent ponoszą odpowiedzialność za negocjacje w sprawie Brexitu i debatę w sprawie przyszłości Europy, tylko Jarosław Kaczyński – dodaje minister spraw zagranicznych w gabinecie cieni PO poseł Rafał Trzaskowski.
To wotum nieufności wobec rządu
– To oczywiste, że w tym momencie to pani premier powinna rozmawiać z Theresą May, ewentualnie pan prezydent, a nie Jarosław Kaczyński, który nie ma żadnych kompetencji – nie ma wątpliwości poseł Trzaskowski.
Ale to też pokazuje, że ten rząd nie ma żadnej realnej władzy, a prezes PiS-u za każdym razem pokazuje, kto tu rządzi. – To także wotum nieufności wobec Beaty Szydło, bo jej tam (w Wielkiej Brytanii – red.) nie ma. Dodatkowo odbywa się to dzień po odprawie, którą zorganizował Kaczyński na Nowogrodzkiej dla całego rządu. Widać, że ten rząd nie jest traktowany poważnie, nawet przez swoje polityczne zaplecze – przekonuje Halicki.
Tymczasem według polityków PiS-u to nic dziwnego.
Jubileuszowy szczyt w Rzymie
W sobotę w Rzymie na uroczystym szczycie z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, które zapoczątkowały integrację europejską, ma zostać przyjęta Deklaracja Rzymska. Ma ona wyznaczyć kierunek dla UE 27 państw (bez Wielkiej Brytanii) na najbliższą dekadę.
Czy polski rząd może nie podpisać deklaracji? Sprawa nie jest jeszcze zamknięta. – Jakiekolwiek próby, które by prowadziły do trwałych podziałów w UE, są nie do zaakceptowania; to powód dość pryncypialnego stanowiska Polski, które warunkuje poparcie i podpis polskiej premier pod deklaracją rzymską – mówił we wtorek wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski przyznaje, że “kierunek negocjacji ws. Deklaracji Rzymskiej jest właściwy”. – Jeśli ten dokument w kształcie, w jakim jest obecnie negocjowany, będzie podpisany, to możemy być z niego zadowoleni – powiedział w rozmowie z PAP Szczerski.
Politycy PO mają nadzieję, że na szczycie UE w Rzymie zwycięży “polska racja stanu”.
Zdjęcie główne: Jarosław Kaczyński, Fot. Flickr/Piotr Drabik, licencja Creative Commons