Nigdy nie wybaczę PiS-owi tej reformy, bo to doprowadzi do tragedii. Zobaczy pani, że będzie więcej samobójstw wśród młodzieży. Nikt nie wie, jak czuje się dojrzewające dziecko postawione w takiej sytuacji. To zaszkodzi przede wszystkim dzieciom. Jeżeli nie przeprowadzą tego referendum, to myślę, że już nikt na nich nie zagłosuje. Nie można z jednej strony się modlić, a z drugiej kłamać – mówi wiadomo.co Karol Rajewski, burmistrz Błaszek, po 10 latach w PiS wyrzucony z partii za krytykę reformy edukacji

Kamila Terpiał: Dlaczego został pan wyrzucony z PiS-u?
Karol Rajewski: To było bolesne pożegnanie i dla mnie kompromitujące. Najpierw próbowano wymusić na mnie odstąpienie od suwerennej decyzji radnych opozycyjnych, którzy podjęli uchwałę o likwidacji 5 nierentownych placówek oświatowych w gminie. Ja się na to nie zgodziłem, bo nie mogę wchodzić w kompetencje rady. O blokowaniu takich decyzji może decydować tylko kurator. Na miejsce przyjechał poseł PiS Marek Matuszewski i prosił, abym powiedział w Telewizji Narodowej, że PSL-owcy mnie w to wkręcili. Na to też się nie zgodziłem, więc poseł wyrzucił mnie z PiS-u. Tyle że pierwszy raz nieskutecznie, bo pan poseł zapomniał, że nie jest Jarosławem Kaczyńskim.

Na miejsce przyjechał poseł PiS Marek Matuszewski i prosił, abym powiedział w Telewizji Narodowej, że PSL-owcy mnie w to wkręcili.

To prezes w końcu wyrzucił pana skutecznie?
Sprawa przeciągała się. Wybrałem się na zgromadzenie ogólne Związku Miast Polskich do Dąbrowy Górniczej i tam miałem przyjemność spotkać się z wiceminister edukacji narodowej Teresą Wargocką, która opowiadała akurat o szykowanej reformie. Postanowiłem wypowiedzieć się krytycznie i ostro na temat tej reformy, i to przelazło czarę goryczy. Chwilę później dostałem informację, że zostałem wykluczony z szeregów PiS-u. Odwołałem się, ale sąd koleżeński podtrzymał decyzję prezesa Kaczyńskiego. Co ciekawe, do tej pory nie poznałem oficjalnych powodów wyrzucenia mnie z partii. Jest mi przykro, bo spędziłem w PiS-ie 10 lat.

Reklama

Przez ten czas nie zauważył pan, że krytyka w tej partii jest – łagodnie mówiąc – niewskazana?
Zauważyłem. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że ujawnię informacje wysyłane do Jarosława Kaczyńskiego, bo na bieżąco informowałem o tym, co złego dzieje się w okręgu sieradzkim. To już wtedy chyba się naraziłem, bo zobaczyli, że jestem osobą, która nie akceptuje nieuczciwych zachowań. Sprzeciwiałem się takiemu myśleniu, że skoro jestem z PiS-u, który wygrał wybory, to mi się po prostu coś należy. Należy się temu, kto ma kompetencje. Ja na przykład miałem doradcę z Platformy Obywatelskiej. A jeżeli chodzi o wyrzucenie mnie z partii, to byłem tak zdeterminowany, że na początku pojechałem do Warszawy na ul. Nowogrodzką, aby tam złożyć odwołanie. Nie będę ukrywał, że w środku cały czas jestem PiS-owcem. Wierzę, to znaczy wierzyłem, że ta partia chce naprawdę wprowadzić dobrą zmianę. Ale okazało się, że to była dobra ściema – tak to teraz nazywam.

Może kiedyś przyjdzie taki czas, że ujawnię informacje wysyłane do Jarosława Kaczyńskiego, bo na bieżąco informowałem o tym, co złego dzieje się w okręgu sieradzkim. To już wtedy chyba się naraziłem, bo zobaczyli, że jestem osobą, która nie akceptuje nieuczciwych zachowań. Sprzeciwiałem się takiemu myśleniu, że skoro jestem z PiS-u, który wygrał wybory, to mi się po prostu coś należy. Należy się temu, kto ma kompetencje.

Patrząc na to, co PiS robi w kraju, jak zamierza dokonać skoku na samorządy, to nie cieszy się pan, że to już nie pana partia?
Ja się bardzo denerwuję, jak słyszę, że jak suweren wybrał, to PiS ma prawo do wprowadzania wszystkich zmian. Ja głosowałem na Prawo i Sprawiedliwości i nie zgodziłbym się nigdy na tak daleko idące reformy bez żadnych konsultacji. Generalnie reformy są potrzebne, ale nie można ich robić bez konsultacji. Uwierzyłem ludziom, którzy powtarzali jak mantrę, że będą słuchać Polaków. A oni teraz wsiedli na walec i jadą przed siebie. Nie chcę, żeby tak było. Dlatego nie cieszę się, że jestem poza PiS-em, bo tam powinien być ktoś, kto przemówi tym ludziom do rozsądku. Przecież w partiach powinni być ludzie z pomysłami i ideami, którzy powinni mówić: nie tędy droga.

Ja głosowałem na Prawo i Sprawiedliwości i nie zgodziłbym się nigdy na tak daleko idące reformy bez żadnych konsultacji. Generalnie reformy są potrzebne, ale nie można ich robić bez konsultacji. Uwierzyłem ludziom, którzy powtarzali jak mantrę, że będą słuchać Polaków. A oni teraz wsiedli na walec i jadą przed siebie. Nie chcę, żeby tak było.

17201050_1843625795879456_9081865652298423787_n

Wierzy pan, że w PiS-ie można kogoś do czegoś przekonać? Tam zapadają decyzje i koniec kropka.
I to są decyzje jednego człowieka – Jarosława Kaczyńskiego. A to oznacza, że ma złych doradców, którzy mu wpajają, że wszystko jest dobrze. Tak jak minister Anna Zalewska, która twierdzi, że wszystko w sprawie reformy edukacji zostało skonsultowane. A wie pani, na czym polegały te konsultacje? Jechaliśmy na spotkanie, podpisywaliśmy się na liście obecności, nie mogliśmy zadawać pytań, wyjeżdżaliśmy, i tyle. Tak wyglądały konsultacje z samorządowcami. Na spotkaniu w Serocku zaprosiłem nawet panią minister edukacji, aby odwiedziła Błaszki, potwierdziła, że gminie należy się pomoc… I co? W środę była 20 km od Błaszek, w Sieradzu – nie wspomnę już, że zaparkowała na miejscu dla niepełnosprawnych i że przyjechała otworzyć salę gimnastyczną, której nawet nie wybudowała – ale u nas się nie pojawiła. To jest poniżające dla mieszkańców 15-tysięcznej gminy, nie dość, że pani minister kłamie, to jeszcze poniża moich mieszkańców. A w gminie Błaszki nie wprowadziliśmy żadnej reformy, mamy szkoły bez aktów założycielskich, nikt nie chce nam pomóc. To jest właśnie ta dobra ściema, to jest przerażające. Być może gdyby ludzie mówili cały czas Jarosławowi Kaczyńskiemu, że źle robi, to w końcu by to zrozumiał.

A wie pani, na czym polegały te konsultacje? Jechaliśmy na spotkanie, podpisywaliśmy się na liście obecności, nie mogliśmy zadawać pytań, wyjeżdżaliśmy, i tyle. Tak wyglądały konsultacje z samorządowcami.

Wystarczy posłuchać debat w Sejmie, obejrzeć inną telewizję niż TVP i posłuchać innego radia niż Polskie Radio. Tylko trzeba chcieć słyszeć i usłyszeć… Reformę edukacji krytykują właściwie wszyscy, i co z tego?
Dostanie się do gabinetu pana prezesa na ul. Nowogrodzkiej graniczy z cudem. Zastanawiam się, czy to jest tak, jak w “Uchu Prezesa”, że do gabinetu można wejść tylko na jego życzenie. On nie ma kontaktu ze zwykłymi ludźmi. Gdyby mnie wpuścił, to bym mu powiedział, że reforma edukacji w gminie Błaszki jest tak przygotowana, że jedna szkoła jest w domu prywatnym, a druga w sklepie i ja mam teraz powiedzieć rodzicom, żeby posłali swoje dzieci do sklepu! Przecież to jest żart. A poza tym w mojej gminie ok. 50. nauczycieli straci pracę, czyli kolejne kłamstwo.

Dostanie się do gabinetu pana prezesa na ul. Nowogrodzkiej graniczy z cudem. Zastanawiam się, czy to jest tak, jak w “Uchu Prezesa”, że do gabinetu można wejść tylko na jego życzenie. On nie ma kontaktu ze zwykłymi ludźmi. Gdyby mnie wpuścił, to bym mu powiedział, że reforma edukacji w gminie Błaszki jest tak przygotowana, że jedna szkoła jest w domu prywatnym, a druga w sklepie i ja mam teraz powiedzieć rodzicom, żeby posłali swoje dzieci do sklepu! Przecież to jest żart.

I co można w związku z tym zrobić?
Ja chciałbym się położyć pod ten walec, który już ruszył. Myślę, że przede wszystkim PiS musi się zmienić od środka, jeżeli tak się nie stanie, to będzie strasznie. Nie można wykluczać ze swoich szeregów ludzi wartościowych…

Jest pan idealistą. To jest polityka.
To mam się zapisać do PO i walczyć z PiS-em? Przecież to też będzie bez sensu.

Ale jak słyszę, chce pan walczyć z PiS-em.
Chcę, żeby zmienili swoje myślenie.

Bo jak ma wyglądać teraz samorząd? Tak, że ktoś w teczce przywiezie wójta, burmistrza czy prezydenta namaszczonego na Nowogrodzkiej, że będzie centralizacja, jak za komuny, i żeby załatwić drogę będzie, trzeba jechać do Warszawy? Przecież to nie jest rządzenie. To lepiej, gdyby od razu ogłosili, że Jarosław Kaczyński wszystkich mianuje i nie ma żadnych wyborów – to byłoby przynajmniej czytelniejsze. Polacy są okłamywani i manipulowani.

To jest ten idealizm. Bo jak to zrobić?
Ja na przykład jeżdżę na spotkania z samorządowcami, bo chcę, żeby się obudzili. Samorządowcy w Polsce mają za sobą suwerena, o którym cały czas mówi PiS. Tak naprawdę jedynym skutecznym środkiem na to, aby rząd opamiętał się w sprawie samorządów, jest jasny i czytelny przekaz z naszej strony. Bardzo bym chciał, aby samorządowcy spotkali się przed Pałacem Prezydenckim, może w końcu pan prezydent by się ocknął. Oni powinni zauważyć, że my w ogóle istniejemy. Bo jak ma wyglądać teraz samorząd? Tak, że ktoś w teczce przywiezie wójta, burmistrza czy prezydenta namaszczonego na Nowogrodzkiej, że będzie centralizacja, jak za komuny, i żeby załatwić drogę będzie, trzeba jechać do Warszawy? Przecież to nie jest rządzenie. To lepiej, gdyby od razu ogłosili, że Jarosław Kaczyński wszystkich mianuje i nie ma żadnych wyborów – to byłoby przynajmniej czytelniejsze. Polacy są okłamywani i manipulowani. Jeżeli samorządowcy się nie obudzą, to naprawdę przejedzie nas wszystkich walec.

A w przypadku samorządów, ja się zastanawiam, czy chodzi o reformę samorządów, czy tylko o okręgi wyborcze. Propozycja ograniczenia kadencji do dwóch jest przede wszystkim zabraniem ludziom prawa do decydowania, i to jest niewybaczalne. Przecież PiS miał być dla ludzi, a nie dla aparatczyków przywożonych w teczkach.

Myśli pan, że PiS może się za to “przejechać” na chaotycznie wprowadzanej reformie edukacji, albo podnosząc rękę na samorządy? To może przelać czarę goryczy?
Jeżeli chodzi o reformę edukacji, to powiem szczerze, że ona jest wprowadzana dla dużych miast, natomiast zupełnie zapomniano o wsiach. U nas są malutkie szkółki, najmniejsza jest 16-osobowa, ona nie ma sali gimnastycznej, ani boiska. Dziecko, które wychodzi z takiej szkoły podstawowej, ma teraz jeszcze trzy lata, aby wyrównać szanse w nowoczesnych gimnazjach. A ta reforma spowoduje, że to dziecko z takiej małej wiejskiej szkoły trafi od razu do wielkiej. Ja jako były nauczyciel nigdy nie zaserwowałbym dziecku takiego szoku i wytykania palcami, że jest ze wsi. Nigdy nie wybaczę PiS-owi tej reformy, bo to doprowadzi do tragedii. Zobaczy pani, że będzie więcej samobójstw wśród młodzieży. Nikt nie wie, jak czuje się dojrzewające dziecko postawione w takiej sytuacji. To zaszkodzi przede wszystkim dzieciom. A w przypadku samorządów, ja się zastanawiam, czy chodzi o reformę samorządów, czy tylko o okręgi wyborcze. Propozycja ograniczenia kadencji do dwóch jest przede wszystkim zabraniem ludziom prawa do decydowania, i to jest niewybaczalne. Przecież PiS miał być dla ludzi, a nie dla aparatczyków przywożonych w teczkach. W samorządach nie powinno się politykować, tylko pracować. A tak w ogóle, to wszyscy powinniśmy się szanować, a nie dzielić na lepszy i gorszy sort. A ja teraz dla PiS-u jestem persona non grata. To jest bardzo smutne.

Ale oni obiecali, że będą słuchali Polaków w referendach. Ja wierzę, że to referendum edukacyjne się odbędzie. Jeżeli ktoś ma chociaż trochę honoru, to nie może się na to nie zgodzić. Polacy nigdy w życiu tego nie wybaczą, żadnemu premierowi nie wybaczą tego, że w tak obrzydliwy sposób kłamał.

Jeżeli odbyłoby się referendum w sprawie reformy edukacji…
Ja w ogóle nie dopuszczam myśli, że się nie odbędzie.

Przecież premier Beata Szydło powiedziała już, że jest za późno.
To byłoby największe oszustwo na świecie. Pani premier nie jest całym rządem, nie jest całym Sejmem. To będzie suwerenna decyzja posłów.

Suwerenna? Przecież PiS ma większość.
Ale oni obiecali, że będą słuchali Polaków w referendach. Ja wierzę, że to referendum edukacyjne się odbędzie. Jeżeli ktoś ma chociaż trochę honoru, to nie może się na to nie zgodzić. Polacy nigdy w życiu tego nie wybaczą, żadnemu premierowi nie wybaczą tego, że w tak obrzydliwy sposób kłamał. Nie można tak ludzi oszukiwać, po prostu nie mają do tego prawa. Pod wnioskiem o referendum zebranych jest prawie milion podpisów, to jest silny głos. A jeżeli oni chcą oszukiwać, to trzeba zrobić wszystko, żeby u władzy nie byli.

Może prezydent wyjrzy przez firankę i zobaczy po prostu, że jesteśmy. Chociaż bardzo mi jest przykro, że mało ma do powiedzenia. Jak pan prezes Jarosław Kaczyński chce rządzić, to niech zostanie premierem. Smutne jest też to, że ostatnio w Brukseli pani premier reprezentowała Jarosława Kaczyńskiego, a nie Polaków.

W najbliższych wyborach nie zagłosuje pan już na PiS?
Jeżeli nie przeprowadzą tego referendum, to myślę, że już nikt na nich nie zagłosuje. Nie można z jednej strony się modlić, a z drugiej kłamać. Przecież gdyby odbyło się to referendum, to Polacy nie zgodziliby się na taką reformę.

Mówił pan o tym, że samorządowcy powinni się spotkać przed Pałacem Prezydenckim. Będzie pan chciał zainicjować taki protest?
Taki protest to jest po prostu pokazanie, że jesteśmy. Nie chodzi o to, żebyśmy krzyczeli, tylko żebyśmy byli. Może prezydent wyjrzy przez firankę i zobaczy po prostu, że jesteśmy. Chociaż bardzo mi jest przykro, że mało ma do powiedzenia. Jak pan prezes Jarosław Kaczyński chce rządzić, to niech zostanie premierem. Smutne jest też to, że ostatnio w Brukseli pani premier reprezentowała Jarosława Kaczyńskiego, a nie Polaków. Donald Tusk jest prezydentem Europy i należy mu się szacunek. Powinniśmy się cieszyć, że Polak jest na tak wysokim stanowisku. Ja mam nadzieję, że obłuda jednak ma granice. Nie można niszczyć Polski, ludzie umierali za to, żeby w naszym kraju była demokracja.


Zdjęcie główne: Karol Rajewski, Fot. Facebook/burmistrzblaszek

Reklama

Comments are closed.