Posłowie Platformy mają wątpliwości dotyczące niezabezpieczenia danych z komputerów w dwóch samochodach, które wchodziły w skład rządowej kolumny podczas wypadku. Zawiadomienie do Prokuratury Krajowej ma trafić jeszcze we wtorek. Politycy opozycji pytają też, czy BOR przekazał prokuraturze nagrania z rozmów funkcjonariuszy z centralą, bo to może być ważny dowód w śledztwie. Najnowsze informacje wskazują na to, że audi, które wiozło panią premier, jechało za szybko, chociaż minister Mariusz Błaszczak twierdził co innego. – Zachowanie ministra Błaszczaka wygląda tak, jakby to było utrudnianie śledztwa – mówi Mariusz Witczak z PO.

Kłamstwo i kuglarstwo

– Składamy zawiadomienie do prokuratury związane z niezabezpieczeniem danych z komputerów pojazdowych w dwóch samochodach ochronnych – informuje poseł PO Krzysztof Brejza. To zresztą nie wszystko. – Prawdopodobnie to zawiadomienie obejmie również to, czy prokuratura zabezpieczyła, czy BOR przekazał prokuraturze dane z telefonów, z komunikacji pomiędzy funkcjonariuszami BOR a centralą – dodaje Krzysztof Brejza.

Nagrania rozmów funkcjonariuszy BOR przed wypadkiem stanowią istotny materiał dowodowy, gdyż na nagraniach rejestrowanych w centrali BOR został uchwycony sygnał dźwiękowy lub nie. – Pytanie, czy BOR ukrywa prawdę, czy przekazał prokuraturze nagrania z komunikacji pomiędzy centralą a funkcjonariuszami znajdującymi się w tych limuzynach? – pyta poseł PO.

Minister Błaszczak utrudnia śledztwo?

Według polityków PO, minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak od początku wprowadzał opinię publiczną w błąd. Jeszcze w dniu wypadku mówiąc o winie kierowcy i przekonując, że rządowa kolumna jechała z dozwoloną prędkością 50 km/h.

– Według rządu, wszystkie procedury zostały dotrzymane, ale okazuje się, że rzeczywistość wyglądała inaczej – mówi Mariusz Witczak.

Reklama

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła “Rzeczpospolita”, wynika, że rejestratory wskazały, że kierowca pancernego audi, którym jechała premier Beata Szydło, wcisnął hamulec, gdy na liczniku było 85 km/h. To – jak pisze dziennik – pozwala założyć, że przed hamowaniem limuzyna jechała szybciej, nawet 90 km/h.

Dziennik pisze również, że znaczenie finansowe będzie miało wskazanie winnego wypadku, bo z ustaleń “Rzeczpospolitej” wynika, że Audi A8 L Security warte ok. 2,5 mln złotych nie miało polisy AC.

– Zachowanie ministra Błaszczaka wygląda tak, jakby to było utrudnianie śledztwa. Sprawa jest bardzo poważne. Minister wpisuje się bardzo dobrze w trzecią prawdę Tischnerowską. Może być dzisiaj określana mianem prawdy Mariusza Błaszczaka. Ale prawda jest tylko jedna i ona na szczęście triumfuje – kwituje Witczak.


Zdjęcie główne: Krzysztof Brejza, Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons

Reklama

Comments are closed.