Niepełnosprawni Jakub i Adrian dostali zakaz opuszczania gmachu sejmowego. – To celowe, bo my powiemy, o co tu walczymy – mówi protestujący Kuba Hartwich. – Nawet więźniów się wypuszcza na spacerniak, a tu się tego zabrania niepełnosprawnym. To kuriozum! – mówi nam w rozmowie Marcin Święcicki, na którego zaproszenie do Sejmu próbowała wejść Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, która nie została wpuszczona.
Sejm bez wejścia i wyjścia
Jeszcze wczoraj protestujący Kuba i Adrian mogli wyjść na spacer na tereny należące do Sejmu. Marszałek zapewniał, że będą mogli wrócić. Wychodzić mogli sami, bez rodziców, bo ci już takiego zapewnienia od marszałka nie mieli. Dziś zakaz otrzymali dwaj niepełnosprawni. Na spacer mogą wychodzić tylko niepełnosprawne dziewczynki.
– Madzia i Wiktoria mogą wychodzić na spacer, Kuba i Adrian nie mogą, bo dostali zakaz od marszałka Kuchcińskiego – tłumaczyła mama Kuby, Iwona Hartwich, a jej syn dodał: – To celowe, bo my powiemy, o co walczymy, a dziewczynki nie .
– Chcieliśmy godnie przywitać panią Janinę Ochojską i za to zostaliśmy ukarani przez marszałka Kuchcińskiego, który sam się odgrodził kotarami. To jest skandali i to jest straszne. Ciężko jest mi patrzeć takim politykom w oczy – podsumował protestujący w Sejmie Adrian.
– Możliwość wyjścia do ogrodu to tak naprawdę jedyna możliwość wyjścia na zewnątrz, trudno uwierzyć w decyzję marszałka – odniósł się do sprawy Grzegorz Schetyna. – Widzieliśmy, co wydarzyło się z panią Ochojską, pamiętamy, co kilka dni temu wydarzyło się z panią Wandą Traczyk-Stawską. To jest trudne do uwierzenia. Ci wszyscy, którzy podejmują takie decyzje, powinni się puknąć w głowę – podsumował Schetyna.
Kara za Ochojską
Iwona Hartwich tłumaczyła, że zakaz spacerów to kara za wczorajszą rozmowę Kuby i Adriana z Janiną Ochojską, która nie została wpuszczona do Sejmu. Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej chciała spotkać się z protestującymi, aby dodać im otuchy i wytrwałości.
Ochojska ponad godzinę stała przed biurem przepustek do Sejmu, wejścia strzegła straż marszałkowska i barierki.
Szczyt NATO w cieniu protestu
Protestujący ocenili, że coraz częściej są zastraszani, słychać plotki o ogłoszeniu alarmu, który zmusi protestujących do opuszczenia budynku. – Co chwilę jesteśmy zastraszani. Wczoraj usłyszeliśmy w mediach od szefa KPRM pana Dworczyka, że będziemy odgradzani na Zgromadzenie Parlamentarne NATO. To może nasi znajomi przywiozą cegły i cement i trzeba zamurować żywcem te osoby niepełnosprawne w Sejmie – mówiła wzburzona Iwona Hartwich. – Proszę nie mówić, że pieniędzy nie ma. Są na o. Rydzyka, są na grające ławeczki, są na limuzyny – dodała.
– Jeżeli rzad ma problem, jeżeli chodzi o szczyt NATO, to mam nadzieję, że pracuje i w końcu przyjdzie z pierwszą konkretną propozycją kompromisu dla nas – komentował jeden z niepełnosprawnych protestujących w Sejmie.
Sejm nie dla dzieci i młodzieży
“Z przyczyn niezależnych od Kancelarii Sejmu, mając na względzie kwestie organizacyjne oraz bezpieczeństwo wszystkich osób przebywających w budynkach sejmowych, z przykrością informujemy, że podjęto decyzję o odwołaniu posiedzenia SDiM planowanego na 1 czerwca 2018 r.” – czytamy w oświadczeniu Centrum Informacyjnego Sejmu. Sejm Dzieci i Młodzieży nie odbędzie się po raz pierwszy od 24 lat.
SDiM to inicjatywa odbywająca się od 1994 roku. Ma uczyć młodzież zasad parlamentaryzmu i przybliżać zasady dialogu i demokracji. W tym roku, mimo iż wszystko jest gotowe, SDiM nie odbędzie się. Opozycyjne kluby zapowiadają protest w tej sprawie, a jednocześnie nadeszła odpowiedź od prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Oczywiście. @warszawa jest miastem otwartym dla wszystkich. Przyjęliśmy niechciany przez @MarekKuchcinski Parlament Seniorów, przyjmiemy też #Sejm Dzieci i Młodzieży. Od jutra ruszamy z przygotowaniami. https://t.co/k48Vz8fuGQ
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 17 maja 2018
– Jesteśmy tu, aby zaprotestować przeciw blokadzie Sejmu, aby wyrazić sprzeciw, że Sejm Dzieci i Młodzieży się nie wydarzy. 460 dzieci zostało wybranych z całej Polski, aby uczyć się, jak wygląda parlamentaryzm – mówił na wspólnej konferencji klubów w sejmie Cezary Tomczyk z PO i dodał: – Jaka będzie kolejna decyzja marszałka Kuchcińskiego, aż strach pomyśleć.
– Ukarano uczniów szkół, ponad 240 wycieczek zostało odwołanych. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją. To wszystko zmierza w kierunku Chin, gdzie Sejm zbiera się raz w roku, a wszystkie decyzje zapadają gdzie indziej – mówił Jakub Stefaniak z PSL i zwrócił się do marszałka Kuchcińskiego. – Ja rozumiem, że jest pan absolwentem uczelni ogrodniczej, ale to nie znaczy, że można wszystko ogrodzić – dodał.
Przedstawiciele klubów PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz ’15 zapowiedzieli wspólne zbieranie podpisów pod apelem do marszałka o odblokowanie parlamentu.
Łatwiej było dostać się do Sarajewa
Od kilku tygodni wejścia do parlamentu są konsekwentnie ograniczane. Nie mogą wchodzić eksperci na komisje, przedstawiciele fundacji, organizacji pozarządowych, dziennikarze bez stałych przepustek sejmowych, a także wycieczki szkolne, chyba że te zaproszone przez PiS.
W środę do protestujących chciała wejść Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej. Decyzją marszałka Kuchcińskiego nie weszła do parlamentu. O kulach, w deszczu przez 1,5 godziny próbowała uzyskać odpowiedź, dlaczego nie została wpuszczona.
Kilka dni temu do parlamentu nie została nie została wpuszczona Wanda Traczyk-Stawska, ps. “Pączek”, uczestniczka Powstania Warszawskiego i nauczycielka szkoły specjalnej. Chciała spotkać się z protestującymi. 91-letnia kombatantka przez 40 minut czekała na decyzję w słońcu. Nie podano jej krzesła, nie dano wody. Niezbędne, aby dostać się do Sejmu, zaproszenie wystawił jej Marcin Święcicki, poseł PO.
JUSTYNA KOĆ: Kancelaria Sejmu dementuje informacje, jakoby nie wydała zgody na wejście pani Traczyk-Stawskiej do Sejmu. Jak było naprawdę?
MARCIN ŚWIĘCICKI: Pani Wanda poprosiła mnie o wpuszczenie do Sejmu, bo chciała spotkać się z niepełnosprawnymi, ponieważ przez wiele lat sama była nauczycielem osób niepełnosprawnych. Złożyłem w tej sprawie wniosek do marszałka we wtorek, w sekretariacie obiecano mi, że zajmą się tą sprawą. Następnego dnia o 10.15 dostałem informację, że nie mam szans na odpowiedź, bo biuro jest zawalone papierami. Przekazałem tę informację pani Wandzie, która mimo to chciała spróbować spotkać się z protestującymi. Chciała przekazać im kwiaty. Zapowiedziała swój przyjazd na piątek na godzinę 11.00. W piątek o 10.30 jeszcze raz udałem się do Kancelarii Sejmu po zgodę. Ponownie złożyłem wniosek na piśmie. Usłyszałem, że jak tylko pani minister będzie wolniejsza, to zajmą się tą sprawą i dadzą mi znać na telefon. Pięć minut przed 11.00 znowu zajrzałem do sekretariatu, decyzji ciągle nie było.
Pobiegłem do pani Wandy Traczyk-Stawskiej na biuro przepustek o 11.13, o 11.28 jeszcze raz dzwoniłem do sekretariatu – ciągle nie było decyzji. W końcu pani Wanda o 11.45 zdecydowała się odjechać. O 12.17 dostałem telefon, że jest zgoda. Pani Wandy już wtedy nie było. Poszedłem do sekretariatu, aby dostać zgodę na piśmie. Wówczas pani minister, szefowa Kancelarii Sejmu powiedziała mi, że w związku z tym, że rozmawialiśmy z mediami przy biurze przepustek, to ona cofa zgodę na wejście pani Wandy.
Za karę, że czekając na zgodę na wejście pani Wanda Traczyk-Stawska rozmawiała z mediami, cofnięto jej zgodę?
Tak to rozumiem. Jednocześnie wieczorem tego samego dnia szef służby informacyjnej Sejmu, pan Grzegrzółka, udał się do pani Wandy z kwiatami i wypuszczał jeden za drugim wpis na Twitterze, że pani Wanda może przyjść, gdy tylko zechce. Zatem ja złożyłem trzeci wniosek w poniedziałek, prosząc o odpowiedź na piśmie. Wczoraj o 17.00 otrzymałem odpowiedź – nie ma zgody dopóki trwa protest na terenie Sejmu; takiej zgody nie będzie.
Myśleliście o spotkaniu przy szlabanie, jak Janina Ochojska próbowała spotkać się z Adrianem i Kubą?
Tak, i pani Wanda chciała tak zrobić, ale dziś już słyszymy, że nie ma takiej możliwości, bo panowie nie będą wypuszczani z budynku na spacery.
Dlaczego marszałek Kuchciński boi się 91-letniej kombatantki i kobiety o kulach?
Myślę, że chodzi o to, aby złamać psychicznie protestujących i odizolować ich od wsparcia osób z zewnątrz, które są znane i zaangażowane w sprawę. Po drugie, jeśli jest rozważane jakieś rozwiązanie siłowe, to marszałek chce zmniejszyć jego zakres. Niech to będą tylko niepełnosprawni i ich opiekunowie, a nie kombatantka i uczestniczka PW i pani Ochojska. Tylko przecież ani pani Traczyk-Stawska, ani pani Ochojska nie mają zamiaru tam koczować. Chciały tylko spotkać się z protestującymi i porozmawiać z nimi.
O czym to świadczy?
O całkowitej znieczulicy. Niestety, zamiast rozwiązania finansowego zaczynam się spodziewać rozwiązania siłowego.
Dlatego Sejm przypomina twierdzę?
Tak. Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Do Sejmu są wpuszczane wycieczki szkolne, ale tylko dzieci PiS-owskich. Marszałek Kuchciński podzielił polskie dzieci na te PiS-owskie i pozostałe. Te niepisowskie nie są wpuszczane. To absolutny skandal. Nie będzie też po raz pierwszy od lat Sejmu Dzieci i Młodzieży 1 czerwca, a w jubileuszową 15. Noc Muzeów parlament będzie zamknięty. To wszystko pokazuje, w jakim stanie znajduje się nasz parlamentaryzm.
Parlament jest tylko dla swoich?
Tak to trzeba chyba rozumieć. To niewyobrażalne, że grupy dzieciaków przez rok przygotowują się do wycieczki na Sejm Dzieci i Młodzieży i dowiadują się dzień wcześniej, że jako dzieci niepisowskie nie zostaną wpuszczone. Nawet trudno to komentować. To piramidalne głupoty, żenujące, pokazujące kompletny brak wyczucia i empatii. Niestety, taka jest rzeczywistość.
Pamięta pan takie działania w Sejmie?
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek dzieci były dzielone na pisowskie i niepisowskie, nie przypominam sobie takiej niechęci do niepełnosprawnych i takiego oszukiwania opinii publicznej, że wszystkie postulaty zostały spełnione. To kompletne kłamstwa. Jedyne, co zostało spełnione, to postulat dotyczący renty socjalnej. Drugi nie został spełniony, tylko szuka się jakichś wykrętów. Jeszcze zakaz wychodzenia dla panów Jakuba i Adriana, jakieś kuriozum. Nawet więźniów się wypuszcza na spacerniak, a tu się tego zabrania niepełnosprawnym. Moim zdaniem, chodzi o to, aby tak ich nękać, aby odpuścili.
Zdjęcie główne: Marek Kuchciński podczas konferencji na 550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej. Konferencja w Zamku Królewskim, Fot. Flickr/Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski, licencja Creative Commons
Comments are closed.