Nagłe odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP to jedna z największych zagadek rządów PiS. Według najnowszych doniesień kluczową rolę w dymisji „Bulteriera” odegrało pewne tajemnicze nagranie.

Szokująca dymisja

Od zaskakującego odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP minęły już ponad dwa tygodnie. Wciąż jednak nie wiadomo, jaka będzie jego polityczna przyszłość. Spekulacji było mnóstwo, bo sam rzecznik PiS Radosław Fogiel napisał na Twitterze, że dymisja prezesa nie jest jednoznaczna ze złą oceną jego pracy, a przed nim „nowe zadania”. Później o „nowych zadaniach” pisał sam Kurski. Można było wtedy odnieść wrażenie, że sprawa jest dogadana.

Później Kurski widziany był na Nowogrodzkiej. Spekulowano, że trafi do rządu, nawet w randze wicepremiera. Sugerowano, że zastąpi Piotra Glińskiego na czele resortu kultury, ale obecny minister zdementował te doniesienia. Jak stwierdził, „nigdzie się nie wybiera”. Kilka dni temu Radio ZET poinformowało, że w ramach jesiennej rekonstrukcji zostanie zrekonstruowane ministerstwo cyfryzacji, którego stery ma objąć właśnie Kurski.

Jednak i to nie jest pewne. Jak donosi Onet, Kaczyński ma duży żal do Kurskiego i wcale nie chce go w rządzie. 

Co naprawdę przesądziło o jego dymisji? A może kto?

Reklama
Reklama