Czekam niestety, aż rozpęta się nagonka antysemicka, może nie w takiej skali jak w marcu 1968 roku, ale po tylu latach trudno nam to sobie w ogóle wyobrazić. To jest okropne. I to jest świadoma decyzja Jarosława Kaczyńskiego. Nie obchodzi mnie, czy jest, czy nie jest antysemitą, ale dla utrwalenia swojej władzy pójdzie na wszystko – pokazał to już wiele razy. Teraz wyciąga się z ludzi to, co najgorsze, atmosfera robi się koszmarna – mówi w rozmowie z nami Seweryn Blumsztajn, dziennikarz, działacz opozycji w PRL, uczestnik wydarzeń marcowych

KAMILA TERPIAŁ: Ambasada Izraela alarmuje, że wzrosła fala ataków o podłożu antysemickim. Tak to musiało się skończyć?

SEWERYN BLUMSZTAJN: Nic się nie musiało tak skończyć. To, co się dzieje, nie jest problemem relacji Polska-Izrael, tu chodzi o grę wewnętrzną. PiS wyciągnął z zamrażarki nowelizację ustawy o IPN, którą konsultowali z Izraelem rok temu. Dlaczego? Trudno jest znaleźć racjonalne powody. Ale dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że chcą coś dać “naziolom”, na których krzyczą, że bawili się w lesie w urodziny Hitlera.

To jest gest do tej części społeczeństwa, która podziela nadętą narrację na temat skrzywdzonej Polski, niesprawiedliwie osądzonej, świętej i niewinnej.

Nie wiem, kto zdecydował o wyciągnięciu tego projektu z zamrażarki.

Reklama

Ale później była też decyzja o szybkim przyjęciu ustawy bez poprawek w Senacie.
I to niewątpliwie była decyzja Jarosława Kaczyńskiego – uchwalamy to w ciągu jednej nocy i nie ustępujemy. Taką decyzję odebrałem jak znak do kampanii antysemickiej. Kojarzy mi się to wyłącznie z tym, co działo się 50 lat temu. To jest koszmar analogii.

Natychmiast jak wybuchła ta sprawa, w mediach społecznościowych ruszyła fala antysemickich wpisów i gróźb. Jarosław Kaczyński musiał wiedzieć, jak wyczulony jest na to nie tylko Izrael, ale także cały świat, i że będzie z tego poważna awantura.

To była jego świadoma decyzja, chciał przemówić do swojego elektoratu.

I jest w stanie zapłacić za to taką cenę?
Czekam niestety, aż rozpęta się nagonka antysemicka, może nie w takiej skali jak w marcu 1968 roku, ale po tylu latach trudno nam to sobie w ogóle wyobrazić. To jest okropne. I to jest świadoma decyzja Jarosława Kaczyńskiego. Nie obchodzi mnie, czy jest, czy nie jest antysemitą, ale dla utrwalenia swojej władzy pójdzie na wszystko – pokazał to już wiele razy.

Teraz wyciąga się z ludzi to, co najgorsze, atmosfera robi się koszmarna. Pamiętam atmosferę marca 1968 roku. Wtedy ludzie uciekali z Polski. Statek “Batory” w ogóle przestał przybijać do wybrzeży Polski.

Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, co dzieje się w kraju, w którym normą stają się antysemickie bluzgi.

Wiemy, co działo się po marcu 1968 roku – wizerunek Polski na świecie został odbudowany dopiero za czasów KOR-u. To bardzo dużo kosztuje.

Premier Mateusz Morawiecki był w Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej, chyba starał się trochę łagodzić nastroje. Jak pan odebrał jego słowa?
To wszystko jest dwuznaczne.

Premier opowiadał o heroizmie Polaków, którzy ratowali Żydów. Ale obok Markowej, po tym jak zabili Ulmów i Żydów, których ukrywali, znaleziono 29 żydowskich trupów. Lokalni chłopi przerażeni tym, co się stało, pozabijali ich i wyrzucili ciała. To jest prawda o tym czasie. A o tym na pewno Mateusz Morawiecki nikomu nie powiedział.

Musimy mieć świadomość tego, że istnieje narracja polska o heroicznych Polakach, którzy dzielnie walczyli podczas wojny, przeciwstawiając się Hitlerowi, zbudowali Państwo Podziemne i ukrywali Żydów; jest też narracja żydowska, w której Polacy byli dla nich największym zagrożeniem, bo Niemcy ich nie rozpoznawali. Jak mówiła Irena Sendlerowa, łatwiej było ukryć pod dywanem czołg niż żydowskie dziecko. To nie przekreśla oczywiście heroizmu tych, którzy Żydów ukrywali, a nawet bardziej go podkreśla.

Jeżeli polskie społeczeństwo nie przyjmie do wiadomości żydowskiej narracji, to będziemy się z tym “bawić” jeszcze nie wiadomo jak długo.

Czy zapisy nowelizacji ustawy o IPN mogą rzeczywiście prowadzić do fałszowania historii i negowania Holocaustu?
W kraju, w którym zniszczono system prawny i niezależność sądownictwa, możemy się obawiać wszystkiego. Prokuratura jest podporządkowana politykom, a IPN stał się instytucją do budowania innej opowieści o Polsce – wszystko jest możliwe. Mogą na przykład rozwiązać największą chlubę polskiej historii, czyli Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Praca tych ludzi najbardziej skutecznie zwalczała stereotyp Polaka antysemity. To

wszystko zależy od oporu społecznego, atmosfery i tego, co prezes wymyśli. Chociaż Jarosław Kaczyński uruchomił już takie mechanizmy, nad którymi ciężko będzie zapanować jemu i jego ludziom. Oni są jak uczniowie czarnoksiężnika.

“Prawda nie obroni się sama, więc trzeba uruchomić machinę” – to słowa Jarosława Kaczyńskiego.
Takich bredni powinien się wstydzić. Ta ustawa z góry była skazana na niepowodzenie, wiadomo było, że będzie nieskuteczna. Jak mamy sobie wyobrazić karanie np. dziennikarzy gazety “New York Times”? Tym bardziej, że ma o tym decydować IPN. Jaką oni stworzyli machinę? Wizerunek Polski może poprawić tylko prawda historyczna i badania naukowe.

Prezydent Andrzej Duda będzie się w ogóle zastanawiał, co zrobić? Czy decyzję już podjął?
Prezydent osobiście i ideowo jest za tą ustawą. Nie weźmie na siebie aż takiej odpowiedzialności. Dlatego uważam, że ustawę podpisze. A to będzie miało fatalne skutki także dla naszej pozycji w UE, w kontekście art.7, i na świecie.

“Dyplomacja uśmiechu” nie ma szans w sytuacji, w której wszyscy będą znowu mówili o Polakach antysemitach. Nie jesteśmy potrzebni Izraelowi, bo jesteśmy w Europie złym ambasadorem.

Nam Izrael potrzebny jest do tego, aby świadczył, że nie jesteśmy antysemitami. Ale tym razem nie wyszło.

I to wszystko chwilę przed 50. rocznicą Marca 1968 roku…
To jest niewiarygodne. Boję się tego, co może się wydarzyć. Wracają najstraszliwsze teksty antyżydowskie. W takim kraju jest bardzo trudno i nieprzyjemnie żyć, nie tylko Żydom, ale także każdemu przyzwoitemu człowiekowi. W takim kraju się okropnie żyje i tego się najbardziej boję.


Zdjęcie główne: Seweryn Blumsztajn, Fot. Adrian Grycuk, licencja Creative Commons

Reklama

Comments are closed.