Cytat z klasyka
Miałem odpuścić. Ludzie mówili: g…. się nie rusza. Nie wytrzymali: Deląg, Piróg, Dowbór. Choć to nie moja liga, jestem tylko zwykłym senatorem, to i ja nie wytrzymałem
– zaczął swój post Tyszkiewicz.
Jak wyjaśnił, “nie chodzi tu o tego podstarzałego chamskiego playboya, który jeśliby powtórzył te swoje obelgi w Nowej Soli, to zostałby wywieziony na taczce gnoju”.
Zdaniem obecnego senatora i byłego prezydenta Nowej Soli “PiS ma prawdziwą twarz Jakimowicza, pospolitego chama przemawiającego do PiSowskiego elektoratu z ekranu telewizora za pieniądze podatników”.
Dziwicie się później chamstwu popleczników PiSu i Kaczyńskiego? To jest ich język. Język ludzi uznających się za Katolików, chłonących chamstwo z telewizyjnego ekranu pomiędzy transmisją z Mszy Świętej, a manifestacji narodowców wieszających na szubienicach portrety przeciwników politycznych.
I na koniec, nie poświęcę klawiatury na odpisywanie gnijącej gwieździe TVPiSu
– dopisał w dalszej części postu.
Jak jednak dodał, “ponoć od senatora wymagana jest kultura” więc postanowił odpowiedzieć wprost Jakimowiczowi wierszem Juliana Tuwima.
Liryk zaś brzmi:
Próżnoś repliki się spodziewał.
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię je.ał,
bo to mezalians byłby dla psa.
Warto dodać, że zacytowany wiersz jest lubiany przez polityków. Wiele lat temu cytował go z mównicy sejmowej Januszowi Palikotowi… Leszek Miller.
Jak ocenić zachowanie obu panów? Zaczyna wykraczać już poza kulturę wypowiedzi. I dotyczy to zarówno Jakimowicza, jak i Tyszkiewicza.