Senator Wadim Tyszkiewicz ostatnio nacisnął na odcisk Jarosławowi Jakimowiczowi. Aktor ostro odpowiedział politykowi. Na ripostę tego ostatniego nie musieliśmy długo czekać.

Jakimowicz obraża Tyszkiewicza, bo ten go… uraził

Zaczęło się od felietonu dla naTemat.pl, w którym to senator Wadim Tyszkiewicz zapytał: “Czy warto się zajmować Jakimowiczem, gwiazdą PiSowskiego, medialnego ścieku?” “Boli prawda tego upadłego playboya od siedmiu boleści. Argumentów brak, więc zostają insynuacje i inwektywy” – dodał.

Potem groził aktorowi, że za to, co dziś robi w TVP, grozi mu albo sąd, albo “społeczny karcer”.

“Jeśli nie przed oblicze prokuratora i sądu, to bez wątpienia trafisz już na zawsze chłopie do społecznego karceru razem z Mejzą, Ogórek, Kukizem i innymi podobnej prominencji. Nie będzie większego obciachu niż zbliżenie się na odległość choćby 50 m do tych indywiduów, o podaniu ręki nie wspomnę. Zegar tyka”.

Jakimowicz odpowiedział politykowi, eskalując tylko konflikt.

“ZADUFANY , NASTAWIONY NA SIEBIE KABOTYN , KTÓRY ZROBI WSZYSTKO ŻEBY O NIM MÓWIONO ‼️ widzę , że pasuje do ciebie jak ulał czyli nie ma pomyłki (pisownia oryginalna – red.)” – napisał aktor w swoich social mediach.

Reklama

Nazywał też Tyszkiewicza “antypolską kanalią”, którą zamierza “nękać”.

Jak widać, panowie wzajemnie “ładnie” się komplementowali. Na tym jednak nie koniec, bowiem senator postanowił ponownie odpowiedzieć aktorowi.

Reklama