Gdy sędzia Tuleya zostanie zaaresztowany, to na pewno nie zostanie sam, ale wszyscy mamy świadomość, że za obronę zasad przyjdzie nam zapłacić i nie można wykluczyć również i takiej sytuacji, że może być to nawet i aresztowanie pod jakimkolwiek pretekstem – mówi nam sędzia Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia sędziów Iustitia. – Ustawa kagańcowa dała zielone światło na tego typu działanie, bo o uchyleniu immunitetu decyduje teraz Izba Dyscyplinarna SN, a nie sąd dyscyplinarny przy sądzie apelacyjnym, wobec tego system się w pełni domknął i sprawa może być załatwiona przez kilku lojalnych funkcjonariuszy Zbigniewa Ziobry. Trzeba jasno powiedzieć, że ten cały aparat represji ma imiona i nazwiska i ci, którzy biorą w tym udział, zostaną odnotowani – podkreśla
JUSTYNA KOĆ: Prokuratura stawia zarzuty sędziemu Igorowi Tulei. Chodzi o jego decyzję o wznowieniu umorzonego przez prokuraturę śledztwa w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej. Tuleya zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Jak ocenia pan te działania?
SĘDZIA BARTŁOMIEJ PRZYMUSIŃSKI: To bardzo zły sygnał dla społeczeństwa, bo pokazuje, że następuje odwet na tych sędziach, którzy wydają orzeczenia nie po myśli polityków.
Dziś dzieje się to wobec sędziego Tulei, jutro może się to zdarzyć wobec sędziego, który uniewinni kogoś, kto był na demonstracji, albo wobec sędziego, który skaże polityka w jakiejś gminie, a lokalny komitet partyjny nie będzie z tego zadowolony.
Dlatego to jest takie niebezpieczne.
Prokuratura Krajowa, kierowana przez polityka Zbigniewa Ziobrę, kieruje do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, wybranej przez polityków, wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Tulei. Po co ten teatr?
To próba zaszczucia tych sędziów, którzy są twarzami oporu, ale prokuratur nie odniesie tu sukcesu, bo dziś, jak mówił Igor Tuleya, jest 10 tys. barykad, bo
każdy sędzia jest barykadą, która stoi na straży prawa i ma za zadanie bronić obywateli,
natomiast bez wątpienia ta walka nie obywa się bez ofiar. Pierwszy doświadczył namacalnie represji sędzia Paweł Juszczyszyn, dziś dotykają sędziego Igora Tulei. W sobotę prezentujemy raport, z którego wynika, że sędziów, którzy doświadczyli represji, jest około 30.
Co się stanie, jeżeli Igor Tuleya zostanie aresztowany?
Jakiś czas temu sędzia Tuleya mówił, że dziś jest przed katami, ale za jakiś czas może być za nimi. Wówczas część osób mówiła, że przesadza, że to są słowa nie na miejscu, a dziś po wniosku prokuratury widzimy, że ten scenariusz pójścia w ślady tureckie zaczyna się sprawdzać.
Tylko w Turcji to, co się wydarzyło, mogło się stać, bo Turcja nie jest członkiem UE. Pytanie, czy UE pozwoli, żeby w Polsce była Turcja.
Jarosław Kaczyński mówił, że chce zrobić z Warszawy drugi Budapeszt, a szykuje się druga Ankara?
Na to wygląda, i wydaje mi się, że nawet były takie wypowiedzi, w których nie ukrywał, że chciałby, aby Polska była trochę Węgrami, a trochę Turcją. Niestety, to są dość pesymistyczne kierunki do naśladowania.
Gdy sędzia Tuleya zostanie zaaresztowany, to na pewno nie zostanie sam, ale wszyscy mamy świadomość, że za obronę zasad przyjdzie nam zapłacić i nie można wykluczyć również i takiej sytuacji, że może być to nawet i aresztowanie pod jakimkolwiek pretekstem.
Jak ocenia pan podstawę prawną zarzutów prokuratury wobec sędziego Tulei?
Nie ulega wątpliwości, że tu nie było żadnego uchybienia prawnego.
Przepis prawny mówi, że sędzia może zdecydować o jawności posiedzenia.
Jak sprawa sędziego Tulei wygląda w świetle ustawy kagańcowej?
Ustawa kagańcowa dała zielone światło na tego typu działanie, bo o uchyleniu immunitetu decyduje Izba Dyscyplinarna SN, a nie sąd dyscyplinarny przy sądzie apelacyjnym, wobec tego system się w pełni domknął i sprawa może być załatwiona przez kilku lojalnych funkcjonariuszy Zbigniewa Ziobry.
Trzeba jasno powiedzieć, że ten cały aparat represji ma imiona i nazwiska i ci, którzy biorą w tym udział, zostaną odnotowani.
Zbigniew Ziobro…?
I ci, których wybrał, a oni ścigają niezależnych sędziów, jak np. Przemysław Radzik czy Piotr Schab. Są też wieloletni współpracownicy Ziobry w Izbie Dyscyplinarnej.
Nadejdzie czas, gdy krzywdy zostaną osądzone – mówi uchwała Senatu w obronie sędziów. To odrobina normalności?
Żeby dobro zwyciężyło, to zło trzeba nazwać po imieniu.
Nie ma pan jako sędzia poczucia przegranej, bezsilności? Niewiele już możecie zrobić w zderzeniu z aparatem państwa PiS.
Absolutnie nie, odczuwamy ogromne wsparcie społeczne i bardzo często słyszymy od ludzi na ulicach, że doceniają to, co robimy, jesteśmy dla nich nadzieją i nie możemy zawieść.
Zdjęcie główne: Bartłomiej Przymusiński, Fot. Facebook