Polska straci unijne fundusze? Wszyscy komisarze opowiedzieli się za wprowadzeniem mechanizmu uzależniania wypłaty funduszy UE od praworządności w państwach członkowskich. Projekt jest już gotowy, ale klamka jeszcze nie zapadła. – Polski rząd sprawę negocjacji budżetowych oddaje walkowerem – mówi lider PO Grzegorz Schetyna. Platforma będzie domagała się informacji na ten temat na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Schetyna: Polska jest osamotniona
Projekt unijnego budżetu, czyli perspektywa podziału środków na najbliższe 7 lat, ma zostać przyjęty 2 maja. W poprzednim budżecie do Polski trafiło 106 mld euro.
– Wcześniej mieliśmy szczęście do bardzo aktywnej obecności w negocjacjach i dobrego finału. Dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji. Negocjacje stawiane są pod znakiem zapytania. Polska nie angażuje się w taki sposób, jak powinna się angażować. Mówię o walkowerze, który oddaje polski rząd w tej ważnej kwestii. To nie jest tak, że te pieniądze nam się należą, że wszystko jest naznaczone. Po tym wszystkim, co się stało, jesteśmy osamotnieni. Jesteśmy krajem, który przynosi problemy – mówi przewodniczący PO. I przyznaje, że do polityków opozycji docierają sygnały o tym, że Polska może dostać “dużo mniej pieniędzy”.
Grzegorz Schetyna zapowiada, że Platforma złoży wniosek o informację rządu w tej kwestii. – Ile będzie mniej pieniędzy w następnych budżecie UE? Jaka jest skala zaniedbań wynikająca z braku aktywności PiS-owskiego rządu? O tym chcemy rozmawiać na najbliższym posiedzeniu Sejmu – mówi Schetyna.
Olbrycht: Nie schodzimy z placu boju
W negocjacjach budżetowych PE reprezentuje m.in. europoseł PO Jan Olbrycht. – Staramy się w sposób zdecydowany bronić interesów Polski. Ale tej sprawie nie mamy żadnego wsparcia rządu, nie mamy kontaktów. Walczymy na różne sposoby o interes Polski, o to, aby w konsekwencji budżet był korzystny dla Polski, ale do tego trzeba przekonać innych. W poprzedniej kadencji udało się przekonać inne państwa do takiego algorytmu, który dał Polsce duże pieniądze, dzięki temu, że było zaufanie – przyznaje europoseł PO.
Jan Olbrycht deklaruje, że nadal politycy PO będą robili wszystko, co się da, aby wywalczyć dla Polski jak największe pieniądze. – Jesteśmy świadkami zaostrzenia kursu przez KE. Nie schodzimy z placu boju i będziemy walczyć do końca – deklaruje Olbrycht. I pyta: – W jaki sposób działa polski rząd i chce uzyskać po 2 maja wsparcie innych rządów?
Praworządność i pieniądze
To nie jest dobra informacja dla Polski. Wszyscy unijni komisarze opowiedzieli się za wprowadzeniem mechanizmu uzależniania wypłaty funduszy UE od praworządności w państwach członkowskich. Projekt jest już gotowy, ale klamka jeszcze nie zapadła. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to decyzja samej KE, czy też kraje UE będą miały wpływ na tę ocenę. KE w tym rozporządzeniu przedstawi warunki, które będą podstawą do ewentualnego zamrożenia środków unijnych dla kraju łamiącego zasady praworządności.
Jak nowy mechanizm ma działać? Jeżeli w danym kraju nie będzie niezależnego sądownictwa, to będzie można nawet zamrozić unijne środki. Zamrożenie może dotyczyć środków z funduszy spójności, ale także środków z wspólnej polityki rolnej, które przechodzą przez centralne instytucje rządowe.
Przypomnijmy, debata na temat uzależnienia środków w budżecie UE od praworządności trwa od miesięcy. Polska jest przeciwna powiązaniu funduszy unijnych z praworządnością. Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański przekonywał, że “Polska nie zgodzi się na uznaniowe mechanizmy, które z zarządzania funduszami UE uczynią instrument politycznej presji na państwa członkowskie”.
Zdjęcie główne: Dzień Europy 2016, Fot. Flickr/European Parliament, licencja Creative Commons